Zdjęcie: Twitter / X
13-08-2025 15:00
Czego można oczekiwać od szczytu na Alasce? Jeśli nie schematu rozejmu, to przynajmniej zasad negocjacyjnych: Memorandum of Understanding. Wojna w swojej końcowej fazie, która może trwać miesiącami. Krótka kontynuacja poprzedniego wprowadzenia do rosyjsko-amerykańskich rozmów pokojowych.
19 maja pisaliśmy, że rundka przy stole w Konstantynopolu posłużyła temu, by zepchnąć Kijów do stołu technicznego, a więc drugorzędnego. I by zarezerwować dla Trumpa i Putina stół polityczny, czyli główny. Dodawaliśmy: "Teraz, po tym jak Zełenski zażądał zawieszenia broni bez wstępnych ustępstw ze strony Rosji, kto będzie mógł jeszcze atakować Trumpa, jeśli uzgodni zawieszenie broni bez wstępnych ustępstw ze strony Rosji? Co więcej, po tym jak Zełenski poprosił o spotkanie z Putinem, kto będzie mógł jeszcze atakować Trumpa, jeśli spotka się z Putinem? W rezultacie piłka znalazła się w rękach Trumpa. I to po raz pierwszy.
Kaukaski przerywnik
Kolejne dwa i pół miesiąca poświęcono na przekonanie Putina, by i on skorzystał z okazji stworzonej przez Trumpa. W końcu – twardymi metodami, jak zawsze przewidywał Federico Punzi. Z jednej strony, Trump przekonał Armenię, by wycofała się spod rosyjsko-irańskiej ochrony, ustępując dawnej prośbie swoich historycznych (i także bardzo niedawnych) rzeźników – Turków i Azerbejdżan. W zamian za mgliste obietnice wsparcia, w które trudno byłoby uwierzyć nawet wtedy, gdyby faktycznie zostały spełnione. W efekcie odebrano Moskwie kolejną część wpływów w jej byłym imperium – sygnał, którego Putin nie mógł nie dostrzec.
Z włoskiego punktu widzenia na łamach "Atlantico" - link do całości w źródle