Zdjęcie: Wikipedia
14-08-2025 11:55
Choć termin ukończenia Rail Baltica wciąż pozostaje wyznaczony na rok 2030, realizacja projektu w Estonii będzie wiązała się z kilkoma ograniczeniami. Ministerstwo Klimatu potwierdziło, że do tego czasu linia kolejowa połączy Tallinn z granicą litewsko-polską, jednak na wielu odcinkach powstanie tylko jeden tor zamiast planowanych dwóch.
Na stacjach i węzłach zbudowane zostaną mijanki umożliwiające ruch dwukierunkowy, a także wyprzedzanie wolniejszych pociągów. Część odcinków, w tym fragment Muuga–Soodevahe przeznaczony dla transportu towarowego, również będzie jednotorowa. System sterowania ruchem obejmie w pierwszym etapie około 80 procent zakładanego zakresu, a elektryfikacja – 70 procent. Ograniczenia obejmą też infrastrukturę towarzyszącą: budowa 11–13 wiaduktów zostanie przesunięta na później, a stacje lokalne powstaną w minimalnym standardzie, bez budynków stacji i rozbudowanej infrastruktury zewnętrznej. Pełną realizację zaplanowano jedynie dla terminali pasażerskich w Tallinnie i Parnawie, choć i tu pozostawiono furtkę na ewentualne zmiany w razie wzrostu kosztów.
Według szacunków pierwszy etap inwestycji będzie kosztował 3,1 miliarda euro, z czego finansowanie zabezpieczono na około połowę. Brakuje obecnie 1,756 miliarda euro, a w samych latach 2025–2026 luka sięgnie ponad 400 milionów. Rząd liczy, że brakujące środki uda się pozyskać z funduszy unijnych i dochodów z handlu emisjami, a w razie potrzeby rozważy także kredyt. Kluczowe znaczenie będą miały środki z programu CEF oraz wkład własny państwa, co oznacza, że harmonogram przetargów i budów może się zmieniać w zależności od dostępności pieniędzy i ostatecznych kosztów robót.
Oprócz samej infrastruktury konieczne będzie także sfinansowanie zakupu nowych pociągów w latach 2026–2029, co może pochłonąć od 60 do 75 milionów euro. Tymczasem w 2025 roku na prace budowlane planuje się wydać około 290 milionów, a łączna wartość dotychczas zawartych kontraktów to 1,1 miliarda euro, w tym dwa duże porozumienia o łącznej wartości 726 milionów. Obecnie przy realizacji projektu w Estonii pracuje 144 osoby, a do końca dekady liczba ta ma wzrosnąć do 215. Pomimo ograniczeń Ministerstwo Klimatu zapewnia, że planowane zmiany nie wpłyną na przepustowość i prędkość połączenia w stosunku do pełnej wersji projektu.