Wiadomości

Podwojenie antyukraińskiej propagandy w polskich mediach

Zdjęcie: Pixabay

Podwojenie antyukraińskiej propagandy w polskich mediach

Dodał: Andrzej Widera

11-12-2025 10:15

Liczba antyukraińskich wpisów w polskim internecie niemal się podwoiła w ciągu czterech ostatnich miesięcy, osiągając około 186 tysięcy. Instytut Monitorowania Mediów ocenia, że takie treści wygenerowały 66,4 mln kontaktów, co oznacza, że przeciętny użytkownik powyżej piętnastego roku życia mógł natknąć się na nie średnio dwa razy w badanym okresie. Raport to już dziewiąte opracowanie przygotowane przez Stowarzyszenie Demagog oraz Instytut Monitorowania Mediów. Analiza obejmuje wpisy publikowane na platformie X, Facebooku, Instagramie, etc. oraz na forach dyskusyjnych, ukazując skalę i różnorodność dezinformacji wymierzonej w Ukrainę oraz jej sojuszników.

Antyukraińskie treści w polskiej sieci pojawiają się dziś w wielu formach i dotyczą zarówno sytuacji na froncie, jak i polityki wewnętrznej Ukrainy czy działań podejmowanych przez polskie władze. W przestrzeni internetowej wciąż krążą fałszywe przekazy obciążające Ukrainę odpowiedzialnością za wybuch wojny, a nawet podważające fakt trwających działań zbrojnych. Poddawane w wątpliwość są również rosyjskie zbrodnie wojenne, w tym masakra w Buczy i atak na szpital w Mariupolu. W podobnej konwencji pojawiają się insynuacje dotyczące ukraińskich problemów energetycznych, które propagatorzy dezinformacji przypisują rzekomej korupcji wśród tamtejszych polityków, pomijając skutki rosyjskiej agresji.

Celem takich przekazów stają się także polskie inicjatywy wspierające Ukrainę. W internecie powielano nieprawdziwe sugestie, jakoby Radosław Sikorski miał być sprzyjający ukraińskiej korupcji, a Grzegorz Braun przedstawiał pomoc wojskową dla Kijowa jako proces prowadzący do rozbrojenia Polski. Na popularnych profilach pojawiały się również ostrzeżenia, że Warszawa zostanie wciągnięta w wojnę. Ataki te uderzają również w samego Wołodymyra Zełenskiego, któremu przypisywano fikcyjne nadużycia finansowe czy podważano legalność jego urzędu, co powielali m.in. Jacek Wilk i Janusz Korwin-Mikke.

Jak zwraca uwagę analityk Demagoga Marcin Fic, istotnym narzędziem wykorzystywanym przez rosyjskie struktury wpływu pozostaje historia. Moskwa chętnie sięga po bolesne dla Polaków wątki, zwłaszcza rzeź wołyńską, próbując podsycać wzajemną nieufność. Przykładem takiej operacji była sierpniowa dewastacja pomnika w Domostawie, dokonana przez Ukraińca działającego na zlecenie rosyjskich służb. Osoby zaangażowane w kampanie dezinformacyjne, w tym politycy, pomijały ten kontekst, wykorzystując zdarzenie do dalszego antagonizowania obu społeczeństw. W sieci stale obecne są również kremlowskie tezy o rzekomej popularności ideologii nazistowskiej na Ukrainie.

Według Moniki Ezman z IMM antyukraińskie narracje stały się stałym elementem polskiego internetu, szczególnie widocznym na platformie X, gdzie luźniejsze reguły moderacji sprzyjają radykalizacji przekazu. Zjawisko wyraźnie nasila się w momentach budzących duże emocje, a użytkownicy często tworzą własne interpretacje wydarzeń, wzmacniając polaryzację społeczną. Autorzy raportu zauważają, że choć analizy mają charakter obserwacyjny, zbieżność między rosyjską propagandą a trendami opinii publicznej w Polsce jest uderzająca. Celem tych operacji pozostaje zastraszenie państw Zachodu, zniechęcenie ich do wspierania Ukrainy oraz osłabienie solidarności jej sojuszników.

Niepokój wzbudzają nawet kwestie pozornie błahe, jak niebiesko-żółte oznaczenia stref Kiss&Ride. W październiku Konrad Berkowicz komentował obecność takiej strefy w Rzeszowie pytaniem, czy „to jeszcze Polska”. Marcin Fic zwraca uwagę, że podobne przekazy mają budować obraz Ukraińców jako obciążenia dla polskiej służby zdrowia, co w efekcie przerzuca winę za wieloletnie problemy systemowe NFZ na uchodźców i tworzy fałszywe przeciwstawienie interesów pacjentów polskich i ukraińskich.


Źródło
Ostatnie wiadomości z #polska
Piątkowy nasłuch CW (99)
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.