Zdjęcie: Twitter / X
01-08-2025 08:49
Łukaszenka w trakcie spotkania z dyplomatami i przedstawicielami rządu przedstawił szereg uwag dotyczących sytuacji gospodarczej i eksportowej Białorusi. Podkreślił, że relacje z Rosją pozostają silne i stabilne, a przez ostatnie trzy lata eksport do tego kraju wzrósł o 10 miliardów dolarów. Jednak pomimo tej współpracy, rynek rosyjski staje się coraz trudniejszy – konkurencja rośnie, a eksport m.in. maszyn i pojazdów znacznie się zmniejszył. Głównym powodem mają być nieuczciwe praktyki w ramach tzw. substytucji importu, czyli zastępowania towarów sankcjonowanych przez kraje zachodnie.
Łukaszenka nakazał ochronę wspólnego rynku przed napływem produktów z krajów trzecich, rozwijanie nowych sektorów przemysłu, takich jak energetyka jądrowa, lotnictwo czy przemysł kosmiczny, oraz rozbudowę sieci handlowej w Rosji. Wezwał również do pilnego wdrożenia spójnej polityki przemysłowej, która – jak zauważył – wciąż istnieje tylko „na papierze”. Ostrzegł, że sama pomoc państwa nie rozwiąże problemu i zaapelował o dywersyfikację eksportu, szczególnie w kontekście spadających obrotów handlowych.
Choć w 2022 roku Białoruś odnotowała dodatnie saldo handlu zagranicznego, obecnie kraj zmaga się z deficytem – w ciągu pięciu pierwszych miesięcy roku sięgnął on prawie 800 milionów dolarów. Import rośnie szybciej niż eksport, co według niego wskazuje na nieskuteczność obecnego podejścia. Krytykował również niechęć firm państwowych do bardziej aktywnego działania na rzecz eksportu oraz brak postępów w dziedzinie usług, z wyjątkiem branży IT, która w ostatnim czasie przyniosła 71 milionów dolarów wzrostu.
Zaapelował o wsparcie dla firm logistycznych, które straciły dostęp do rynku UE i teraz powinny działać w kierunku Rosji, Chin i Afryki. Podkreślił konieczność utrzymania jak największej części przychodów walutowych w kraju oraz większego zaangażowania w eksport przy wykorzystaniu krajowych usług transportowych i ubezpieczeniowych. Wezwał do opracowania konkretnych planów w celu przeorientowania eksportu, zmian w strukturze produkcji i lepszego wykorzystania dostępnych instrumentów finansowych.
Wracanie z uporem do tematu Afryki jest już typowe dla dyktatora. Mimo, że kierunek ten jest z góry deficytowy, gdyż nie dość iż logistyka to nie jedyny i najpoważniejsza część ceny towaru to jeszcze wybierane są kraje niestabilne politycznie i ekonomicznie. Tymczasem Łukaszenka wyraźnie zaznaczył, że Białoruś nie może przespać szansy, jaką daje Afryka - według niego istnieje możliwość osiągnięcia w przyszłości 1,5 miliarda dolarów eksportu na ten kontynent. Wyraził też rozczarowanie słabymi wynikami w Ameryce Łacińskiej, z wyjątkiem ograniczonej aktywności w Nikaragui, oraz brakiem postępów w tworzeniu centrów handlowych w krajach Zatoki Perskiej.
Odnosząc się do integracji w ramach struktur międzynarodowych, przypomniał, że każde zaangażowanie powinno przynosić konkretną korzyść dla Białorusi. Wskazał na potencjał członkostwa w Szanghajskiej Organizacji Współpracy i współpracy z BRICS, ale zaznaczył, że kluczowe będą konkretne efekty, za które odpowiadają zarówno MSZ, jak i inne instytucje państwowe.
Minister spraw zagranicznych Maksim Ryżankou podał, że w ciągu czterech lat wartość eksportu towarów i usług wzrosła do 50 miliardów dolarów, jednak - co ważne - przy zmniejszeniu udziału produktów ropopochodnych i potasu z 20% do 16%. Podobno wzrosła za to obecność produktów technologicznych oraz rozszerzono asortyment eksportowy o ponad 200 nowych pozycji. Minister przyznał jednak, że wzrost wartości eksportu wynikał głównie ze wzrostu cen, a nie zwiększenia realnych dostaw, co budzi obawy. Dodał, że dyplomacja aktywnie wspiera eksport, ale to przemysł musi dostarczać konkurencyjne produkty o wysokiej wartości dodanej.
W kwestii migracji Łukaszenka wyraził poparcie dla przyjmowania pracowników zagranicznych, pod warunkiem że szanują białoruskie prawo i kulturę. Wszyscy legalnie pracujący migranci znajdują się pod nadzorem władz i – jak zaznaczył – „nie ma do nich żadnych zastrzeżeń”. Dodał, że alternatywą dla imigracji powinno być trzykrotne zwiększenie wydajności pracy w białoruskich przedsiębiorstwach. Skrytykował również Unię Europejską za wywołanie kryzysu migracyjnego i zapowiedział gotowość do powrotu do rozmów w tej sprawie. Na zakończenie zapowiedział wprowadzenie systemu oceny efektywności zagranicznych podróży służbowych. Ostrzegł przed traktowaniem ich jako „turystyki” i zażądał konkretnych rezultatów, zwłaszcza w obszarach gospodarki i inwestycji. Do końca sierpnia rząd ma przedstawić i wdrożyć odpowiedni system oceny.