Zdjęcie: Pixabay
13-11-2025 11:35
Jak podaje "Nasza Niwa", na Białorusi utknęło około 1100 litewskich ciężarówek, a stowarzyszenie przewoźników Linava szacuje, że na terytorium Białorusi pozostało dodatkowo ponad 3000 naczep. Sytuacja ta przypomina wcześniejsze restrykcje wobec przewoźników z Polski, którzy od lutego 2023 roku mogą wjeżdżać i wyjeżdżać z Białorusi wyłącznie przez przejścia na wspólnej granicy.
Zamknięcie granicy litewskiej szczególnie dotknęło firmy transportowe, które korzystały z litewskich naczep. Wielu polskich przewoźników wykorzystywało je, by omijać wcześniejsze ograniczenia – część z nich zakładała nawet spółki na Litwie, by legalnie używać litewskich tablic. Po wprowadzeniu zakazu wiele z tych naczep pozostało po białoruskiej stronie i trafiło na płatne parkingi logistyczne, gdzie koszt postoju sięga około 45 euro dziennie. Kierowcy skarżą się, że wracają do Polski bez naczep, a na przygranicznych parkingach po obu stronach granicy stoją setki litewskich pojazdów.
Eksperci branżowi przyznają, że największym problemem może okazać się właśnie wywóz tysięcy naczep, który według nowych zasad będzie możliwy tylko przez litewskie przejścia graniczne. Ponieważ ich otwarcie pozostaje niepewne, proces może potrwać wiele tygodni, a nawet miesięcy. Nawet przed zaostrzeniem sytuacji przez te punkty przejeżdżało jedynie od 80 do 130 ciężarówek dziennie, co oznacza, że odblokowanie ruchu zajęłoby bardzo dużo czasu.
Mimo wszystko, jak oceniają logistycy, skutki litewskich restrykcji są dla Białorusi mniej dotkliwe niż wcześniejsze zamknięcie granicy z Polską. Ceny transportu nie wzrosły gwałtownie, a dostawy towarów odbywają się w miarę płynnie dzięki otwartym przejściom z Łotwą i Polską. Przewoźnicy z większą uwagą śledzą teraz sytuację po stronie Warszawy.
Polska pierwotnie planowała ponownie otworzyć przejścia Kuźnica–Bruzgi i Bobrowniki–Bierestowica z początkiem listopada, jednak wstrzymała decyzję w geście solidarności z Litwą. Minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz zapowiedział niedawno, że Warszawa prawdopodobnie wznowi ruch towarowy po 15 lub 20 listopada. Według białoruskich logistyków otwarcie tych punktów mogłoby w pełni zrekompensować zamknięcie litewskiej granicy, gdyż jedno przejście z Polską jest w stanie obsłużyć więcej transportów niż dwa litewskie razem wzięte.