Zdjęcie: Pixabay
03-12-2025 10:53
Litwa mierzy się nie tylko z kompleksowym atakiem hybrydowym kierowanego przez reżim Łukaszenki. Litewska policja alarmuje o rosnącym zagrożeniu dezinformacją w mediach społecznościowych, generowaną przez setki tysięcy kont botów. Choć z pozoru niewinne, konta te są wykorzystywane do rozpowszechniania propagandy wspierającej wrogie państwa.
To jest o tyle istotne, że według badań, większość Litwinów wierzy w przynajmniej jeden fałszywy przekaz rozpowszechniany przez Rosję, w tym dotyczący osłabienia litewskiej gospodarki, potęgi militarnej Rosji i możliwości szybkiego zajęcia krajów bałtyckich.
W ciągu ostatnich miesięcy służby przeprowadziły liczne akcje wymierzone w tzw. farmy botów, podczas których skonfiskowano ponad 120 tysięcy kart SIM. Karty te umożliwiały tworzenie masywnych kont w sieci i publikowanie zmanipulowanych treści. Komisarz generalny litewskiej policji, Arūns Paulauskas, podkreśla, że wykryte przypadki to tylko część problemu, a rzeczywista skala działalności botów może być znacznie większa.
Internauci w kraju coraz częściej natrafiają na podejrzane profile publikujące prowokacyjne komentarze, głównie w kontekście wojny na Ukrainie. Charakterystyczne dla takich kont są krótki staż, niewielka liczba znajomych i zdjęć oraz nieautentyczne dane użytkowników. Policja ostrzega, że skoordynowana aktywność botów może wywołać chaos informacyjny, na przykład poprzez rozpowszechnianie fałszywych komunikatów o masowych ewakuacjach. Z pomocą sztucznej inteligencji tworzone są również fałszywe wiadomości podszywające się pod oficjalne oświadczenia państwowe.