Zdjęcie: Pixabay
30-04-2025 09:09
Do końca 2026 roku Estonia planuje stworzyć sieć 110 tzw. „sklepów kryzysowych”, które będą mogły funkcjonować nawet podczas poważnych awarii, takich jak przerwy w dostawie prądu. Obecnie gotowych do natychmiastowego działania jest jedynie 19 z nich. Inicjatywa ta powstała w wyniku współpracy państwa z detalistami i ma na celu zapewnienie mieszkańcom dostępu do żywności i podstawowych produktów w sytuacjach nadzwyczajnych.
„Estońska Agencja Rezerw (Eesti Varude Keskus) już przekazuje generatory, pozyskuje dodatkowe sklepy i wspólnie z Bankiem Estonii wdrażamy system płatności offline jeszcze w tym roku” – mówi Toomas Unt z Ministerstwa Spraw Regionalnych i Rolnictwa. W ciągu ostatniego roku podpisano umowy z 69 sklepami, a obecnie trwa czwarty przetarg na kolejne 41 lokalizacji. Problemem pozostaje jednak przystosowanie instalacji elektrycznej – jak wyjaśnia Veiko Haavapuu z zarządu Coop Estonia, starsze sklepy często nie mają wbudowanych rozwiązań umożliwiających podłączenie generatora, a modernizacja może kosztować nawet ponad 100 tys. euro.
Zainteresowanie projektem jest nierównomierne – niektóre rejony, jak południowo-wschodnia Estonia, nadal czekają na zakontraktowanie sklepów, a w regionach Lääne i Rapla aktywność jest znikoma. Mimo to Rasmus Berens z Agencji Rezerw zapewnia, że trwają intensywne rozmowy z właścicielami i kolejne sklepy dołączą w ramach aktualnego przetargu. Informacje o dokładnych lokalizacjach sklepów kryzysowych pozostają na razie niejawne i dostępne jedynie dla służb ratunkowych i władz lokalnych. Jak podkreśla Unt: „Jeśli zobaczymy, że zbliża się poważny kryzys, oczywiście upublicznimy pełną listę.”