Zdjęcie: Pixabay
15-10-2025 11:32
Jak informują ukraińskie media, Rosja nasila ataki na ukraińską infrastrukturę kolejową, która od początku wojny pozostaje kluczowym elementem zarówno transportu wojskowego, jak i cywilnego. Od połowy lata liczba uderzeń na linie kolejowe wzrosła ponad dwukrotnie – z jednego ataku tygodniowo do nawet trzech. Według wicepremiera Ołeksija Kuleby tylko od sierpnia odnotowano aż 300 takich ataków, czyli średnio dziesięć tygodniowo.
Coraz częściej Rosja wykorzystuje drony dalekiego zasięgu, w tym zmodyfikowane modele Shahed, które potrafią transmitować obraz w czasie rzeczywistym. Dzięki kamerom i radiomodemom operatorzy mogą korygować tor lotu, co znacząco zwiększa skuteczność uderzeń. Nowe bezzałogowce mogą atakować do 200 kilometrów w głąb terytorium Ukrainy, a ich celem stają się już nie tylko linie kolejowe, ale i pojedyncze lokomotywy. Eksperci ostrzegają, że jeśli ten trend się utrzyma, tory mogą pozostać nienaruszone, lecz kraj nie będzie miał czym wozić ludzi ani towarów.
Rosyjskie ataki coraz częściej obejmują też obiekty energetyczne. W ostatnich dniach drony uderzały w elektrownie i podstacje w kilku regionach, powodując czasowe przerwy w dostawach prądu w obwodach sumskim, charkowskim, poltawskim, dniepropietrowskim, a częściowo również w kijowskim i czerkaskim. Jak poinformowało Ministerstwo Energetyki, w większości regionów zasilanie już przywrócono, choć w obwodzie czernihowskim nadal obowiązują planowe wyłączenia.
Według premier Julii Swyrydenko piątkowy atak z 10 października był jednym z największych uderzeń na ukraiński sektor energetyczny od miesięcy. Po nim ambasador UE Katarína Mathernová ostrzegła, że nadchodząca zima może być wyjątkowo trudna, choć Unia stara się zapewnić Ukrainie dodatkowe dostawy energii.
Kuleba potwierdził, że Rosja dąży do sparaliżowania pracy „Ukrzaliznyci” i utrudnienia rozpoczęcia sezonu grzewczego. W wyniku ostatnich ataków w Poltawie zniszczono lokomotywownię, podstacje trakcyjne i stacje energetyczne, a pożary uszkodziły budynki administracyjne oraz tabor. Kilka połączeń, w tym trasy między Charkowem a Lwowem, zostało tymczasowo wstrzymanych. W wyniku ostrzału bez prądu pozostawało ponad tysiąc gospodarstw domowych.