Zdjęcie: Gyan Fernando Flickr.com
10-06-2025 09:33
Rada Najwyższa w Tyraspolu zakończyła swoją ósmą, rekordowo długą sesję, która trwała aż dziewięć miesięcy – była to konsekwencja ogłoszenia stanu wyjątkowego w związku z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym. Sesja rozpoczęła się 4 września 2024 roku i, w odróżnieniu od poprzednich lat, nie została przerwana w grudniu. Wówczas bowiem ogłoszono stan wyjątkowy, spowodowany poważnym ograniczeniem dostaw gazu do regionu naddniestrzańskiego. Stan ten przedłużano aż pięciokrotnie, zanim ostatecznie wygasł 8 czerwca.
Problemy jednak się na tym nie skończyły – wręcz przeciwnie, sytuacja w regionie stale się pogarsza. Od 6 czerwca stacje paliw przestały sprzedawać metan, ciepła woda została odcięta do 18 czerwca, a nauczyciele otrzymują pensje w ratach. Pogłębiający się kryzys energetyczny przerodził się w kryzys finansowy, którego pierwsze oznaki zauważa już administracja przywódcy w Tyraspolu. Jak informuje agencja IPN, źródłami tych doniesień są przedstawiciele lokalnych władz, struktur bankowych oraz tzw. rządu w Tyraspolu.
Według Aleksandra Slusariego, członka rady nadzorczej państwowej spółki Energocom, sytuacja w Naddniestrzu grozi całkowitym załamaniem gospodarczym już przed końcem lata. „Z informacji, które posiadam, wynika, że od końca zeszłego tygodnia dostawy gazu na lewy brzeg Dniestru zostały zmniejszone o połowę. Po zakończeniu sezonu grzewczego region otrzymywał około 2 milionów metrów sześciennych gazu dziennie – ilość wystarczającą zarówno na potrzeby mieszkańców, jak i przemysłu. Od zeszłego czwartku dostarczany jest tylko 1 milion metrów sześciennych dziennie. Co istotne, to właśnie Tiraspoltransgaz wystąpił o ograniczenie dostaw, tłumacząc swoją decyzję brakiem środków finansowych” - powiedział eskpert.
Według Slusariego nie wiadomo, czy problemy mają swoje źródło po stronie rosyjskiej, czy też wynikają z działań dubajskiej firmy pośredniczącej w finansowaniu dostaw. Slusari przedstawił dwie możliwe hipotezy dotyczące przyczyn obecnego kryzysu. Pierwsza z nich ma charakter finansowy – Moskwa mogła odkryć, że część gazu była nielegalnie przekierowywana i sprzedawana poza kontrolą Kremla. W odpowiedzi mogła zdecydować się na ukaranie grupy "Szeryf", kontrolującej gospodarkę regionu. Druga hipoteza dotyczy motywów politycznych: ograniczenie dostaw zbiegło się z wizytą przewodniczącego Najwyższej Rady w Tyraspolu, Aleksandra Korsunowa, w Moskwie. Według Slusariego, Korsunow miał tam otrzymać krytykę od ludzi Siergieja Kirijenki – nowego kuratora odpowiedzialnego za sprawy Naddniestrza – za niestosowanie się do wskazówek politycznych.
„To nie jest pierwszy sygnał ostrzegawczy. Od 1 stycznia mamy do czynienia z kryzysem energetycznym, który właśnie przeradza się w kryzys gospodarczy. Region cierpi na poważny brak środków finansowych, wypłaty są opóźniane, budżet poddawany jest drastycznym cięciom, a znalezienie funduszy na emerytury i pensje staje się coraz trudniejsze. Jeśli szybko nie zostanie wypracowane rozwiązanie, Naddniestrze może jeszcze przed końcem lata wywiesić „białą flagę” na polu gospodarczym” – podsumował Slusari.