Zdjęcie: Pixabay
24-11-2025 10:50
Jak podaje opozycyjny portal "Pozirk", szefowa misji białoruskich sił demokratycznych w Kijowie Swiatłana Szaciłina podkreśliła, że dla wielu Białorusinów udział w obronie Ukrainy jest równocześnie walką o przyszłość własnego kraju. Jak mówiła, w ich przekonaniu nie da się zbudować wolnej i europejskiej Białorusi bez zwycięstwa niepodległej Ukrainy, dlatego motywacją ochotników pozostaje przede wszystkim sprzeciw wobec polityki Mińska i Moskwy. Według informacji, które przekazała, w walkach po stronie Ukrainy miało zginąć już około stu obywateli Białorusi.
Szaciłina zwróciła uwagę, że każdy Białorusin decydujący się na służbę w ukraińskich formacjach naraża się na poważne represje. Jak wyjaśniła, w kraju rządzonym przez reżim Łukaszenki takie osoby automatycznie traktowane są jak terroryści, a ich rodziny żyją w poczuciu ciągłego zagrożenia, ponieważ wciąż obowiązuje tam kara śmierci. Podkreśliła, że mimo to wielu Białorusinów podejmuje ryzyko, za co należy im się szczególny szacunek.
Podziękowała wszystkim ochotnikom i ich bliskim. Zaznaczyła, że jako matka jednego z walczących dobrze rozumie, jak trudne jest oczekiwanie na wieści z frontu, choć sama przebywa w bezpiecznych warunkach. Jak dodała, matki pozostające na Białorusi żyją dodatkowo z obawą, że w każdej chwili mogą stać się celem działań służb. Jednocześnie zauważyła, że białoruscy ochotnicy wciąż mierzą się na Ukrainie z problemami natury prawnej i finansowej, co sprawia, że często czują się petentami, a nie żołnierzami wykonującymi swoje zadanie. Wyraziła nadzieję, że ukraiński parlament podejmie działania, które poprawią ich sytuację.
Szaciłina kieruje misją sił demokratycznych od 10 sierpnia, kiedy to na konferencji „Nowa Białoruś” w Warszawie liderka opozycji Swiatłana Cichanouska ogłosiła jej nominację. Nowa szefowa, na co dzień mieszkająca na Ukrainie, zastąpiła na tym stanowisku Hienadzia Mańko. Dokładna liczba białoruskich ochotników poległych w walkach przeciwko Rosji pozostaje nieznana; wcześniejsze doniesienia medialne wskazywały na około 70 ofiar.