Zdjęcie: Pixabay
04-11-2025 09:05
Najnowsze badanie przeprowadzone przez agencję badawczą „Norstat” na zlecenie firmy komunikacyjnej „Bosanova” pokazuje, że niemal wszyscy mieszkańcy Litwy ulegają przynajmniej jednemu z propagandowych przekazów Kremla. Przeciętny respondent uznaje za prawdziwe około jednej trzeciej spośród 27 narracji dezinformacyjnych.
Jak podkreślają autorzy badania, Litwini wykazują znaczną odporność na przekazy podważające niepodległość kraju, jego przynależność do NATO czy orientację na Zachód lub kwestie związane z niemiecką brygadą. Znacznie trudniej jednak rozpoznają manipulacje dotyczące wojny w Ukrainie czy sytuacji gospodarczej wewnątrz kraju. Prawie połowa uczestników sondażu zaliczona została do grupy o niskiej podatności na propagandę, podczas gdy około dziesięciu procent badanych uznano za szczególnie narażonych na wpływ dezinformacji.
Szef „Bosanovy”, Vytautas Matulevičius, zaznacza, że podatność na propagandę nie oznacza prorosyjskich poglądów. Według niego każdy człowiek posiada „słabsze punkty” w swoim informacyjnym odporze, dlatego edukacja medialna powinna być procesem stałym, również w miejscach pracy. Analiza wskazuje, że najbardziej narażeni na rosyjskie przekazy są użytkownicy  mediów rosyjskojęzycznych i alternatywnych platform społecznościowych, takich jak Telegram czy TikTok. Z kolei korzystanie z mediów zachodnich nie wykazuje istotnego związku z większą odpornością na manipulację.
Zdecydowana większość badanych – czterech na pięciu – uważa Rosję za długoterminowe zagrożenie dla bezpieczeństwa Litwy. Trzech na pięciu przyznaje, że obawia się wybuchu wojny w najbliższych latach, a co piąty rozważał emigrację z powodu lęku przed rosyjską agresją. Najczęściej takie obawy deklarują młodzi ludzie w wieku od 18 do 25 lat. Matulevičius zauważa, że wzbudzanie niepokoju jest jednym z celów Kremla, ponieważ strach osłabia społeczeństwo i utrudnia racjonalne reakcje.
Według badania propaganda najłatwiej trafia do mieszkańców regionów o niższych dochodach i słabszym dostępie do niezależnych źródeł informacji. Najczęściej powtarzane narracje przedstawiają Litwę jako kraj słaby, gospodarczo zależny i pogrążony w kryzysie, a także podważają sens pomocy Ukrainie czy zaufanie do armii i sojuszników z NATO. Znaczna część respondentów zgadza się również z twierdzeniami, że z powodu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej Litwini masowo opuszczają kraj, a Rosja dysponuje wystarczającymi zasobami, by prowadzić wojnę z Ukrainą przez wiele lat. Co trzeci badany sądzi, że ekspansja NATO przyczyniła się do wybuchu konfliktu.
Eksperci ostrzegają, że choć większość społeczeństwa zachowuje dystans wobec kremlowskiej propagandy, jej wpływ wciąż pozostaje odczuwalny wśród części obywateli. Dlatego, jak podkreśla Matulevičius, wzmacnianie odporności informacyjnej powinno stać się jednym z priorytetów państwa i instytucji publicznych.