geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Pixabay

Narasta problem wakatów na Białorusi

Andrzej Widera

03-10-2025 11:20


Na Białorusi od kilku lat utrzymuje się wyraźny deficyt pracowników. Problem dotyka nie tylko służby zdrowia, ale i największych zakładów przemysłowych, które zmuszone są kusić kandydatów dodatkowymi zachętami i coraz wyższymi płacami. Sam Łukaszenka wielokrotnie podkreślał, że brak rąk do pracy to jedno z kluczowych wyzwań dla gospodarki. Stąd różnego typu pomysły po sięganie po pracowników z Pakistanu.

Największe przedsiębiorstwa, takie jak MZKT, MAZ czy Mińska Fabryka Silników, publikują tysiące ogłoszeń. Skala ofert pokazuje rozwarstwienie wynagrodzeń: pomocnik hutnika może liczyć nawet na 4800 rubli, a operator tokarki CNC na 4200, podczas gdy osoby zatrudnione na ćwierć etatu w zawodach pomocniczych dostają niespełna 250 rubli. Najwięcej zarabiają oczywiście menedżerowie i dyrektorzy – na Mińskim Zakładzie Traktorów główny księgowy otrzymuje 6700 rubli, a główny technolog 5600. Z kolei na „Atlancie” najwyższe stawki, sięgające blisko 3700 rubli, proponuje się kierownikowi działu technicznego, ale zwykli inżynierowie czy stolarze otrzymują nieco ponad tysiąc.

Deficyt kadry dotyczy również lekarzy i pielęgniarek. W bazie ofert pracy figuruje kilka tysięcy ogłoszeń dla medyków. Kontrast w zarobkach jest uderzający. W regionalnych szpitalach lekarz specjalista na część etatu dostaje 200–300 rubli, podczas gdy w prywatnych klinikach pensje przekraczają 5–6 tysięcy. Na przykład centrum „Łazar” w Baranowiczach płaci radiologowi 6 tys. rubli, wymagając jednak pięciu lat doświadczenia i dodatkowej specjalizacji. Głównym pielęgniarkom w niektórych placówkach oferuje się ponad 3 tys. rubli, ale zdecydowana większość zatrudnionych w szpitalach musi zadowolić się ułamkiem tej kwoty.

Równocześnie władze intensyfikują walkę z tak zwanym „pasożytnictwem”. Pod pretekstem wyrównywania obciążeń państwo sprawdza dochody osób niezarejestrowanych w urzędach pracy, a w przypadku wykrycia niezgodności nakłada dodatkowe podatki według podwyższonej stawki 26 procent. Samorządy przypominają też, że bezrobotni muszą płacić za część usług komunalnych według pełnych, kilkukrotnie wyższych taryf. Jak zaznaczył jeden z przedstawicieli władz obwodowych, dla tych, którzy uchylają się od zatrudnienia, rachunki za ogrzewanie czy ciepłą wodę są „cztery i pół razy wyższe niż dla reszty mieszkańców”.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024