Zdjęcie: Pixabay
10-06-2025 10:22
Między 15 maja a 3 czerwca 2025 roku Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii przeprowadził ogólnokrajowe badanie opinii publicznej, w którym szczególną uwagę poświęcono gotowości społeczeństwa ukraińskiego do ewentualnych ustępstw terytorialnych. Wyniki sondażu nie wskazują na istotne zmiany w stosunku do pomiarów z lutego 2025 roku: nadal 52% respondentów kategorycznie odrzuca możliwość oddania jakiejkolwiek części terytorium, nawet jeśli miałoby to przedłużyć wojnę lub narazić kraj na ryzyko utraty niezależności, podczas gdy 38% byłoby gotowych na kompromisy terytorialne, aby szybciej zakończyć konflikt. Odpowiedzi udzielane były wobec pytania, które nie precyzowało, o jakie terytoria chodzi ani co oznaczają „ustępstwa”.
W ramach badania przeprowadzono także eksperyment, w którym respondentom prezentowano bardziej jednoznaczne wersje pytania. Gdy wskazano, że chodzi o formalne uznanie części terytorium za rosyjskie, aż 68% Ukraińców opowiedziało się przeciwko, a jedynie 24% wyraziło gotowość do zaakceptowania takiej decyzji. Jeszcze większy sprzeciw – 78% – dotyczył scenariusza przekazania obecnie kontrolowanych przez Ukrainę obszarów pod kontrolę Rosji. W tym przypadku tylko 15% respondentów uznało takie rozwiązanie za dopuszczalne.
Jedynie opcja uznania de facto kontroli Rosji nad okupowanymi terenami, bez nadawania jej statusu prawnego, spotkała się z mniej jednoznaczną reakcją: 43% badanych było skłonnych ją zaakceptować, podczas gdy 48% było przeciw. Ten wynik wskazuje, że – jak komentuje Anton Hruszecki – „jest to w zasadzie jedyny wariant, który może być podstawą do dyskusji”. W innych przypadkach dominują stanowcze „czerwone linie”, których społeczeństwo nie zamierza przekraczać. Interesujące jest, że ta umiarkowana opcja – nieformalnego uznania status quo bez jego legalizacji – wydaje się najbliższa temu, jak Ukraińcy ogólnie rozumieją pojęcie „ustępstw terytorialnych”. Chodzi tu raczej o akceptację tymczasowej sytuacji, w której Rosja kontroluje pewne obszary, lecz bez oficjalnego uznania tej kontroli przez Ukrainę czy wspólnotę międzynarodową.
Różnice regionalne, choć obecne, nie zmieniają ogólnego obrazu. We wszystkich częściach kraju zdecydowana większość obywateli sprzeciwia się formalnemu uznaniu okupacji oraz przekazaniu ziem nieokupowanych. W przypadku uznania de facto pojawiają się pewne różnice: na zachodzie i wschodzie nieco więcej osób dopuszcza taką możliwość, podczas gdy w centrum i na południu większy odsetek ją odrzuca. Jednak nawet tu stanowiska nie są skrajnie spolaryzowane, co potwierdza, że temat ten może być przedmiotem realnej debaty społecznej.
Badanie ujawniło również zdecydowany sprzeciw wobec rosyjskiego „memorandum pokojowego”, które – jak przypomniano – zawierało postulaty przekazania Rosji kontroli nad nieokupowanymi obecnie regionami Zaporoża, Chersonia i Donbasu. 82% respondentów całkowicie odrzuciło ten dokument, a jedynie 10% uznało go za możliwy do zaakceptowania. Co istotne, uczestnikom przedstawiono jedynie wybrane punkty rosyjskich propozycji – w przypadku zapoznania się z pełną treścią, odsetek przeciwników prawdopodobnie byłby jeszcze wyższy.
Z sondażu wyłania się obraz społeczeństwa, które – jak podkreślił Hruszecki – „zachowuje zdrową elastyczność”, ale nie zgadza się na kapitulację. Ukraińcy gotowi są rozważyć bolesne kompromisy, ale tylko wtedy, gdy będą one ograniczone do uznania de facto obecnego stanu rzeczy, bez sankcjonowania go na poziomie prawa międzynarodowego, i tylko jeśli towarzyszyć im będą silne gwarancje bezpieczeństwa oraz elementy sprzyjające przyszłej odbudowie kraju. Dla obywateli Ukrainy utrata terytorium nie jest kwestią techniczną – to temat, w którym stawką jest tożsamość narodowa, niezależność i przyszłość państwa.