Zdjęcie: Pixabay
07-09-2025 12:00
Zakon karmelitów potwierdził zatrzymanie w Białorusi 27-letniego polskiego zakonnika Grzegorza Gawła, którego tamtejsze władze podejrzewają o działalność szpiegowską. W komunikacie opublikowanym przez krakowską prowincję wyrażono głęboki żal z powodu tej sytuacji i poproszono wiernych o modlitwę, powierzając zakonnika opiece Matki Bożej. Obecnie Grzegorz Gaweł pozostaje w areszcie.
Do opinii publicznej sprawa trafiła po emisji materiału w białoruskiej telewizji, gdzie stwierdzono, że zakonnik miał rzekomo zbierać informacje o manewrach „Zapad-2025”. W Polsce zarzuty nazwano absurdalnymi i uznano je za element prowokacji medialnej. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych podkreślił, że polskie służby nie posługują się duchownymi w celach wywiadowczych.
Białoruskie władze próbują nadać sprawie szerszy wymiar, przedstawiając ją jako kolejny przykład udziału katolickiego duchowieństwa w działaniach rzekomo wymierzonych przeciwko państwu. Pełnomocnik ds. religii i narodowości Aleksander Rumak przypomniał sprawy księży aresztowanych w latach 2013 i 2022 pod podobnymi zarzutami. Przypomnijmy, że ksiądz Władysław Lazar, w 2013 roku spędził sześć miesięcy w areszcie śledczym KGB pod zarzutem zdrady stanu, po czym został zwolniony, oraz ks. Henryk Okołotowicz , który został skazany na 11 lat więzienia pod zarzutem zdrady stanu, oskarżonego o „szpiegostwo na rzecz Polski i Watykanu ”. Rumak wyraził też ubolewanie, że duchowni, jak to ujął, „dają się wciągać w działalność skierowaną przeciwko Białorusi” i poinformował, że do przedstawiciela Stolicy Apostolskiej skierowano prośbę o przekazanie „obiektywnych informacji” do Watykanu, aby przeciwdziałać polskiej narracji.
Tymczasem rzecznik koordynatora służb specjalnych nazwał zatrzymanie „kolejną prowokacją reżimu Łukaszenki”, a rzecznik MSZ Paweł Wroński zapewnił, że Warszawa użyje wszystkich środków dyplomatycznych i prawnych w obronie swojego obywatela. Konkrety nie zostały jednak ujawnione.
Z kolei według białoruskiego portalu "Zerkalo", eksperci twierdzą, że skala możliwych polskich działań odwetowych jest ograniczona. Zamknięcie granic czy blokada tranzytu mogłyby uderzyć także w polskie interesy gospodarcze, dlatego bardziej prawdopodobne wydają się sankcje personalne wobec osób odpowiedzialnych za sprawę. Niektórzy analitycy przewidują również możliwość symetrycznej odpowiedzi, czyli aresztowania na terenie Polski obywatela Białorusi podejrzanego o szpiegostwo.
Cała sytuacja wydaje się tym bardziej zaskakująca, że nastąpiła niedługo po próbach ocieplenia kontaktów Mińska z Zachodem, w tym rozmowie Aleksandra Łukaszenki z Donaldem Trumpem i uwolnieniu części więźniów politycznych. Zdaniem komentatorów w polityce zagranicznej Mińska widoczny jest rozdźwięk: próby dialogu ze Stanami Zjednoczonymi idą w parze z kontynuacją konfrontacyjnej linii wobec Unii Europejskiej i sąsiadów. Pojawiają się też opinie, że działania służb mogą być elementem gry na korzyść Moskwy i częścią szerszego scenariusza politycznego.