Zdjęcie: Armins Janiks MON Łotwy
12-11-2025 11:16
Nad Bałtykiem w ostatnich dniach października można było zobaczyć powoli unoszący się w powietrzu aluminiowy sterowiec, przemieszczający się nad północną Łotwą i południową Estonią. Choć wielu mieszkańców i internautów zastanawiało się, czy to balon meteorologiczny, dron wojskowy czy scena z filmu science fiction, w rzeczywistości był to autonomiczny bezzałogowy statek powietrzny fińskiej firmy „Kelluu”, poddany testom w ramach międzynarodowego eksperymentu „DiBaX”.
Lot miał charakter pionierski – sterowiec po raz pierwszy przekroczył granice dwóch państw bałtyckich w ramach jednej misji. Celem było sprawdzenie bezpieczeństwa i niezawodności długotrwałego lotu autonomicznego w warunkach, gdzie sygnał nawigacyjny może być zakłócany lub blokowany. Jak podkreśla Onni Päivinen, kierownik operacji „Kelluu”, start i lądowanie były realizowane ręcznie, natomiast cały przebieg lotu kontrolował autopilot, który wykonywał wcześniej zaprogramowany plan, możliwy do modyfikacji w czasie rzeczywistym.
Sterowce „Kelluu” różnią się od klasycznych dronów przede wszystkim czasem lotu i możliwością pracy w trudnych warunkach. Mogą pozostawać w powietrzu do 12 godzin, funkcjonować w temperaturach sięgających –30°C i latać na wysokościach od 50 do 1000 metrów. Ich modułowa konstrukcja pozwala instalować różnorodne sensory – kamery elektrooptyczne i termiczne, radary, sensory wielospektralne czy moduły komunikacyjne – w zależności od potrzeb misji, zarówno wojskowych, jak i cywilnych.
Eksperyment „DiBaX”, realizowany pod egidą NATO, pozwolił sprawdzić kilka istotnych funkcji sterowca. Po pierwsze, testowano przełączanie kontroli między różnymi kanałami komunikacyjnymi, a także zdolność do kontynuowania lotu autonomicznie w przypadku utraty sygnału. Po drugie, oceniono jakość danych z sensorów, które rejestrowały obrazy terenu w czasie rzeczywistym, umożliwiając późniejszą analizę i planowanie działań.
Choć test miał charakter wojskowy, technologie „Kelluu” znajdują również zastosowanie w sektorze cywilnym. W Finlandii sterowce są wykorzystywane do inspekcji linii energetycznych, mapowania terenów przemysłowych czy monitoringu lasów, gdzie sensory umożliwiają wykrywanie chorób drzew, strat wilgoci czy utraty ciepła w budynkach. Pozwala to tworzyć trójwymiarowe modele rzeczywistości z dokładnością do centymetra.
Lot nad Łotwą i Estonią jest przykładem rosnącej roli regionu bałtyckiego jako poligonu testowego dla nowych technologii NATO, odpornych na zakłócenia GPS i zagrożenia hybrydowe. Jak podkreśla Varens Lo, dyrektor projektu „DiBaX”, udany przelot pokazuje, że nawet niewielkie państwa i innowacyjne przedsiębiorstwa mogą znacząco wspierać rozwój zdolności obronnych sojuszu, a autonomiczne platformy powietrzne mogą w przyszłości dostarczać szybszych i dokładniejszych danych w sytuacjach kryzysowych.