geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Pixabay

Transformacja łotewskich portów i kolei

Dodał: Andrzej Widera

06-06-2025 10:34


Jak zwracają uwagę łotewskie media państwowe, branża logistyczna tego kraju, przez lata oparta głównie na tranzycie towarów z Rosji i Białorusi, w ostatnich latach przechodzi głęboką transformację i nieunikniony spadek. Ilości przewożonych ładunków w łotewskich portach i na kolei spadły do najniższego poziomu w historii.

Ekonomista Banku Łotwy, Jānis Mauris, zaznacza, że najgorszy moment prawdopodobnie już minął. Od 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu i zaczęła przekierowywać strategiczne ładunki do własnych portów, łotewski model tranzytowy zaczął się załamywać. Proces ten jeszcze przyspieszył wraz z pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę.

W szczytowych latach 2012–2013 Koleje Łotewskie (LDz) obsługiwały nawet 50 milionów ton rocznie. Obecnie ta liczba spadła ponad pięciokrotnie – z 15,5 mln ton w 2023 roku do prognozowanych 9–10 mln w 2025. Jak mówi członek zarządu LDz Rinalds Pļavnieks, nie da się ukryć, że „rosyjskie i białoruskie towary stanowiły około 95% zagranicznych ładunków spoza krajów bałtyckich”. Choć w 2024 roku ich udział nadal sięgał 50%, dziś spadł do około jednej trzeciej. Towary objęte sankcjami już nie są transportowane łotewską infrastrukturą.

W odpowiedzi na ten spadek koleje i porty podejmują działania dywersyfikacyjne. Trwa intensywne poszukiwanie nowych kierunków – w tym towarów z Azji Środkowej, takich jak zboża z Kazachstanu czy cukier surowy dla Uzbekistanu. Prowadzone są także krajowe przewozy – m.in. zboża od lokalnych rolników, drewno, materiały budowlane – oraz próby lepszego powiązania krajów bałtyckich. „Pracujemy nad zwiększeniem przewozów krajowych i regionalnych” – podkreśla Pļavnieks.

Mimo strat porty wciąż działają. Ministerstwo Transportu wskazuje, że udało się pozyskać nowe ładunki z Azji Centralnej, Skandynawii i Europy Zachodniej. Jednak przedstawiciele portów pozostają ostrożni. Igors Udodovs z portu w Windawie zaznacza, że „wielkość przeładunku spadła o 10–11 milionów ton”, głównie z powodu braku rosyjskich paliw. Port próbuje teraz importować produkty naftowe z innych krajów i odsyłać je dalej do Europy, ale jak przyznaje: „Alternatywy o tej samej skali i tonażu w regionie po prostu nie istnieją”.

W obliczu braku dużych ładunków energetycznych, przyszłość portów wiązana jest z produkcją i zieloną energią. W Windawie mówi się o rozwoju przemysłowego centrum opartego na źródłach odnawialnych, podczas gdy Ryga, według Edgarsa Sūny, stawia na „inteligentną industrializację i lekką produkcję”, co pozwoli portowi, znajdującemu się w centrum miasta, zachować równowagę. Ryga wysyła dziś towary do około 50 portów na świecie, a to – jak zaznaczają władze – świadczy o globalnym potencjale, który warto wykorzystać. Port w Lipawie, mniej uzależniony od rosyjskich surowców, przetrwał kryzys bardziej stabilnie. Dziś osiąga roczny przeładunek na poziomie 7,5 mln ton – odpowiadający jego infrastrukturze. I tu rozwój związany jest z odnawialnymi źródłami energii, w tym wsparciem dla budowy morskiego parku wiatrowego.


Źródło
Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024