Zdjęcie: Pixabay
13-04-2025 12:00
W 2025 roku ukraiński budżet państwowy funkcjonuje zgodnie z założeniami, jednak przyszłość roku 2026 pozostaje niepewna. Choć kraj oczekuje ponad 38 miliardów dolarów pomocy zagranicznej, luka w finansowaniu na kolejny rok może zmusić władze do szukania alternatywnych źródeł przychodów. Jak zaznaczył Danilo Hetmancew, szef parlamentarnej komisji finansów i polityki podatkowej, w 2025 roku nie planuje się zmian w systemie podatkowym. Mimo to, jeśli sytuacja się pogorszy, możliwa będzie korekta w 2026, choć „państwo najpierw musi wyczerpać cały potencjał ograniczenia szarej strefy”, z której już w tym roku przewiduje się wpływy na poziomie 4 miliardów dolarów.
Tymczasem realia wojny zmuszają do pilnych zmian w budżecie. Wydatki Ministerstwa Obrony znacząco przekroczyły plan – zwłaszcza przez zakupy amunicji, które sfinansowano kosztem środków przeznaczonych pierwotnie na wypłaty żołdu w ostatnich miesiącach roku. W rezultacie państwo już teraz wykorzystało fundusze, które miały być wypłacone żołnierzom we wrześniu, a cały przesunięty budżet przekracza 200 miliardów hrywien. Jeśli parlament nie znowelizuje ustawy budżetowej przed sierpniem, jesienią może zabraknąć środków na wynagrodzenia wojskowych.
Sytuacja nie jest nowa – podobne mechanizmy stosowano już w latach 2023 i 2024. Wtedy, wobec braku amerykańskiego wsparcia, Ukraina musiała sama finansować uzbrojenie, w tym poprzez zwiększanie podatków: wprowadzono m.in. dodatkowy podatek wojskowy dla przedsiębiorców i podwyższono CIT dla banków do 50%. Wsparcie MFW odegrało tu kluczową rolę – eksperci funduszu ostrzegali, że jeśli zabraknie pieniędzy, władze mogą być zmuszone do podniesienia stawki VAT nawet do 25%. Mimo takich prognoz, obecnie nie planuje się podwyżek.
Rząd jest przekonany, że zwiększone wydatki wojskowe da się pokryć innymi środkami. W pierwszym kwartale 2025 roku dochody budżetowe przekroczyły plan o 36 miliardów hrywien, głównie dzięki lepszym niż zakładano warunkom gospodarczym – „Planowaliśmy przerwy w dostawie prądu przez 12 godzin dziennie zimą, ale one nie wystąpiły” – komentuje anonimowy rozmówca z rządu. Dodatkowo oczekuje się wyższych niż przewidziano wpływów z zysków Narodowego Banku oraz wykorzystania środków z partnerów zagranicznych, m.in. brytyjskiej części kredytu zabezpieczonego zamrożonymi rosyjskimi aktywami.
Innym filarem finansowania mają być obligacje wewnętrzne – wysoka płynność sektora bankowego i zasoby samorządów mogą zapewnić popyt na obligacje, choć możliwe będą działania administracyjne, aby zachęcić banki do ich zakupu. Jednocześnie rząd obawia się, że rzeczywiste potrzeby budżetowe mogą być jeszcze wyższe – sytuacja na froncie oraz postęp negocjacji międzynarodowych bezpośrednio wpłyną na skalę potrzeb finansowych. „Wszystko zależy od tego, co wydarzy się na polu walki i przy stole negocjacyjnym” – stwierdził jeden z urzędników.
Intensyfikacja wydatków obronnych była częściowo podyktowana decyzjami podjętymi jeszcze pod koniec 2024 roku – kiedy prezydent Zełenski polecił przygotować się na scenariusz braku amerykańskiej pomocy i ewentualne naciski na rozmowy pokojowe. Ukraina zdecydowała się wówczas na masowe zamówienia amunicji i sprzętu, by uniezależnić się od decyzji Waszyngtonu. Obawy te okazały się uzasadnione – w lutym 2025 roku USA na krótko wstrzymały dostawy sprzętu, co potwierdziło konieczność wcześniejszych przygotowań.
Niepokój budzi także kwestia efektywności i przejrzystości zakupów obronnych. Mimo utworzenia Agencji Zamówień Obronnych i obecności mechanizmów kontroli, wciąż dochodzi do nieprawidłowości – jak chociażby kontrakty z 2024 roku na dostawę wadliwych moździerzy. Wartość nierozliczonych lub niewykonanych zamówień w Ministerstwie Obrony przekracza 50 miliardów hrywien, co podważa zaufanie nie tylko do efektywności wydatków, ale także do ich uczciwości. W obliczu tak poważnych wyzwań finansowych i operacyjnych Ukraina staje przed koniecznością trudnych decyzji – między zwiększaniem przejrzystości a pilnym zabezpieczeniem obronności kraju.