Wiadomości

Duże protesty w Wilnie

Zdjęcie: Pixabay

Duże protesty w Wilnie

Andrzej Widera

10-12-2025 08:36

Jakby dość było problemów z Białorusią oraz kłopotów koalicyjnych, to w Wilnie około 10 tysięcy mieszkańców przyszło na plac przed parlamentem, by zaprotestować przeciwko zmianom, które – w ich ocenie – mogą podkopać niezależność nadawcy publicznego. Już od pierwszych minut było jasne, że nie będzie to rutynowa demonstracja. Z każdej strony miasta napływali ludzie, a plac stopniowo zmieniał się w jednolity głos sprzeciwu wobec działań polityków ingerujących w funkcjonowanie mediów.

Podczas protestu głos zabrał Andrius Mamontovas, jeden z najbardziej rozpoznawalnych litewskich muzyków, który przypomniał czasy, gdy media nie były wolne, a granica między polityką a przekazem informacji praktycznie nie istniała. Najważniejsze wystąpienia należały jednak do dziennikarzy. Szefowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Profesjonalnych Birutė Davidonytė zwróciła uwagę, że proponowane w parlamencie rozwiązania umożliwiłyby politykom łatwiejsze wymienianie kierownictwa państwowej telewizji LRT. Podkreśliła, że milczenie części redakcji w ostatnich dniach było celową formą protestu przeciwko takiej ingerencji. Towarzyszące przemówieniom nagrania przypominające o napięciach między politykami a reporterami wywołały kolejne fale oburzenia.

Na placu wybrzmiał też głos międzynarodowych organizacji broniących wolności słowa. Przedstawiciel Reporterów bez Granic ostrzegł, że w Europie narasta trend politycznego nacisku na media publiczne, a zaniedbanie tej kwestii może doprowadzić do trwałych zmian w modelu funkcjonowania demokracji. Dziennikarka Rita Miliūtė zapewniła natomiast, że nawet jeśli media zostaną zmuszone do opuszczenia swoich dotychczasowych siedzib, dziennikarze i tak będą robić to, do czego są powołani: informować obywateli.

Spór o wolność słowa nie jest jedynym tematem, który wywołuje niepokój w branży. Trzy największe organizacje reprezentujące rynek medialny alarmują, że rząd zamierza obciąć budżet Funduszu Wsparcia Mediów na 2026 rok o ponad pół miliona euro. Podkreślają, że środki te miały wzmocnić media regionalne i projekty śledcze po zamrożeniu części finansowania LRT, a ograniczenie funduszu stoi w sprzeczności z deklaracjami o wzmacnianiu odporności informacyjnej.

Napięcia narastają również wśród służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Po niedawnym proteście funkcjonariuszy przed Seimasem przedstawiciele związków zawodowych krytykowali prezydenta za wypowiedź, która – ich zdaniem – pomija kluczową rolę policjantów, strażaków i straży granicznej w utrzymaniu bezpieczeństwa kraju. Związki od dawna alarmują o brakach kadrowych i niespełnionych obietnicach podwyżek.

Parlament rozpoczął już proces zmian dotyczących wynagrodzeń służb mundurowych. Projekt zakłada niewielkie podwyżki dla najniżej zarabiających oraz dodatek dla funkcjonariuszy z długim stażem. Minister spraw wewnętrznych Władysław Kondratowicz przyznaje, że państwo nie jest w stanie zrealizować pierwotnych, bardziej kosztownych planów, ale zapewnia, że obecne propozycje poprawią sytuację około sześciu tysięcy osób.

W ciągu zaledwie kilku dni kwestie mediów publicznych, finansowania prasy oraz warunków pracy służb stały się jednymi z najważniejszych tematów litewskiej debaty publicznej. Choć dotyczą różnych sektorów, łączy je wspólny motyw — oczekiwanie, że instytucje, od których zależy stabilność państwa i poziom zaufania społecznego, będą chronione, a nie osłabiane. Wileńska demonstracja zakończyła się odśpiewaniem hymnu, ale dyskusja o przyszłości niezależnych mediów dopiero się zaczyna.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.