Zdjęcie: Pixabay
17-04-2025 11:29
Po artykule "Naszej Niwy" na temat zaginionej Andżeliki Mielnikowej, dzisiaj mamy do czynienia z kolejnymi informacjami na temat przeszłości aktywistki, które jednak nie wyjaśniają na tę chwilę jej obecnej sytuacji. W Polsce ukazał się również artykuł na łamach "Rzeczpospolitej", który podkreśla działania Prokuratury Krajowej, jak też podaje informacje o przekazaniu sprawy zaginięcia do lubelskiego wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji, a także do ABW.
"Rzeczpospolita" podaje również, że mimo że zaginiona oficjalnie nie pracowała w Polsce ani nie pobierała wynagrodzenia – nawet jako szefowa fundacji Belarus Liberty Foundation – Andżelika Mielnikowa budziła wśród współpracowników wrażenie osoby majętnej. Sama zadeklarowała się jako filantropka, ustanawiając nagrodę w wysokości 10 tysięcy euro dla tych, którzy „mają nowe pomysły i chcą je realizować”. Współpracownicy podkreślają, że nawet w kryzysie finansowym organizacji odmówiła przyjęcia pensji. „Z własnych środków sfinansowała posiedzenie Rady Koordynacyjnej poświęcone zbrodniom reżimu Łukaszenki” – mówił Paweł Łatuszka, dodając, że po wycofaniu się amerykańskich sponsorów to ona brała na siebie finansowy ciężar działalności. Co więcej, zdarzało się jej pożyczać pieniądze innym białoruskim opozycjonistom, nie oczekując zwrotu.
Z kolei, jak podała dzisiaj "Nasza Niwa", tydzień przed swoim zniknięciem Mielnikowa udzieliła ostatniego wywiadu w programie „Idea X”. Jak wspomina dziennikarz Zmicier Łukašuk, rozmowa została nagrana 21 lutego, choć emisji domagała się na 6 marca. „Zależało jej, by ta rozmowa została wyemitowana wcześniej niż planowano” – wspomina. Choć nie dostrzegł w jej zachowaniu nic niepokojącego – była energiczna, żartowała, wyglądała świetnie – dziś przyznaje, że może to było elementem większego planu. „Nie było w niej nic niezwykłego. Po prostu wyglądała na trochę zmęczoną. Ale przy tym tempie pracy uznałem to za normalne”.
Z perspektywy czasu coraz więcej pytań rodzi nie tylko nagłe zniknięcie Mielnikowej, ale też sposób, w jaki do niego doszło – jej wcześniejsze zachowanie, nagła potrzeba publikacji wywiadu, tajemnicze transfery pieniędzy i dostęp do dokumentów po opuszczeniu kraju. Na odpowiedzi wciąż czekają jej współpracownicy, dziennikarze, w tym - zaniepokojona rodzina.