Zdjęcie: Pixabay
13-11-2025 08:44
Międzynarodowy Fundusz Walutowy wstrzymał wypłatę transzy o wartości blisko trzech miliardów lei dla Mołdawii. Jak poinformowało Ministerstwo Finansów, środki nie zostały przekazane, ponieważ w tym roku nie odbyły się żadne misje oceniające postępy programu, który wygasł 15 października.
Z całkowitej kwoty niewypłaconych środków 44,6 mln specjalnych praw ciągnienia (SDR), czyli około 1,1 mld lei, miało zostać przeznaczone na programy realizowane w ramach Mechanizmu Wydłużonego Finansowania oraz Mechanizmu Kredytów Rozszerzonych. Kolejne 75,5 mln SDR, odpowiadające 1,8 mld lei, przypisano do programu finansowanego z Mechanizmu Kredytów na Odporność i Zrównoważony Rozwój.
Minister finansów Andrian Gavriliță potwierdził, że Mołdawia nie otrzymała ostatniej transzy w wysokości 170 mln dolarów. Zaznaczył jednak, że rząd w tym roku pozyskał środki z innych źródeł na korzystnych warunkach i prowadzi wstępne rozmowy z Funduszem o nowym programie. Dodał, że misja MFW przyjedzie do kraju w grudniu, by omówić plany dalszej współpracy. Minister odmówił udzielenia szczegółowych wyjaśnień dotyczących powodów wstrzymania wypłaty, zapewniając jedynie, że brakujące środki w budżecie zostaną uzupełnione kredytami z Brukseli i Paryża, udzielanymi na podobnych zasadach jak te z Funduszu.
Sam MFW poinformował, że decyzję o zablokowaniu 170 mln dolarów podjęto po stwierdzeniu opóźnień w realizacji zobowiązań związanych z polityką fiskalną i zarządzaniem publicznym. Ekonomista Veaceslav Ioniță, były przewodniczący parlamentarnej komisji gospodarki, ocenił, że źródłem problemów jest niewłaściwe zarządzanie finansami państwa. Zwrócił uwagę, że od dłuższego czasu wpływy do budżetu są niższe od planowanych, a wydatki stale rosną, co doprowadziło do rekordowego deficytu w wysokości 18 mld lei.
Były premier Ion Sturza uznał utratę tej transzy za poważny cios dla finansów państwa i dla reputacji Mołdawii jako kraju reform. Według niego oprócz niewykonanych zobowiązań strukturalnych i braku postępów w walce z korupcją, na decyzję Funduszu mogły wpłynąć również zmiany prawne ograniczające niezależność Banku Narodowego oraz wstrzymanie reformy prokuratury antykorupcyjnej. Zgodnie z zapisami umowy z IMF rząd zobowiązał się do zapewnienia tej instytucji odpowiednich warunków pracy i obsady kadrowej do końca 2024 roku, jednak zobowiązania te nie zostały dotąd zrealizowane.