Zdjęcie: Pixabay
06-05-2025 11:16
Pomimo zakazów i zaostrzonych przepisów po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, rosyjscy turyści wciąż znajdują sposoby na podróżowanie po Europie. Unia Europejska wstrzymała bezpośrednie loty z Rosji i znacznie ograniczyła wydawanie wiz Schengen dla jej obywateli, ale dane z 2024 roku pokazują, że liczba wydanych wiz turystycznych wzrosła o 25% w porównaniu z rokiem poprzednim – aż 565 069 wiz, z czego 90% w celach turystycznych.
Choć w krajach takich jak Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Norwegia, Finlandia czy Czechy obowiązuje zakaz wydawania takich dokumentów, Rosjanie korzystają z bardziej liberalnych polityk państw takich jak Włochy czy Francja. Po uzyskaniu wizy w jednym kraju, swobodnie przemieszczają się po całej strefie Schengen. Jednak procedura uzyskania wizy stała się bardziej wymagająca – niezbędne są dokumenty potwierdzające rezerwacje lotów, zakwaterowania, a nawet dane podatkowe.
Część obywateli Rosji próbuje więc uzyskać pozwolenia na dłuższy pobyt, np. w ramach hiszpańskiej wizy dla cyfrowych nomadów. Na skutek sankcji i zamknięcia niektórych przejść granicznych, Turcja, Gruzja i Serbia stały się punktami przesiadkowymi dla rosyjskich podróżnych zmierzających do UE. Na granicach tworzą się długie kolejki, gdyż wielu z Rosjan korzysta z tanich lotów do Tallina i wraca do Rosji drogą lądową.
Rosyjskie biura podróży nie zaprzestały działalności – niektóre, jak agencja w Petersburgu, chwalą się 93-procentową skutecznością w uzyskiwaniu wiz z krajów takich jak Francja, Włochy czy Hiszpania. Turyści przyznają, że bez problemów wjechali np. na Łotwę, posiadając wizę hiszpańską. W odpowiedzi na te praktyki, Łotwa i inne kraje nawołują do wprowadzenia jednolitego zakazu wydawania wiz turystycznych obywatelom Rosji w całej UE. Minister spraw wewnętrznych Łotwy, Rihards Kozlovskis, ostrzegał w Brukseli: „Zmagamy się z nielegalnym przekraczaniem granic, aktami sabotażu, jak podpalenie Muzeum Okupacji, przelotami dronów nad granicą czy próbami propagandowego wpływania na społeczeństwo. Dlatego wzywam wszystkie państwa członkowskie do poważnego traktowania tych zagrożeń”.
Warto jednak zauważyć, że trwa regularny ruch autobusowy do miast w UE. Wczoraj media królewieckie informowały, że do Gdańska i Sopotu kursuje z Królewca nawet dziewięć połączeń dziennie, a od 16 maja uruchomiono nową linię nr 700 do Gdańska, w tym także z lotniska, Bilet do Sopotu w jedną stronę kosztuje 4 tysiące rubli (ponad 200 zł) co jest wprawdzie sporym wydatkiem dla zarabiającego średnią regionu mieszkańca eksklawy, ale też nie jest ceną zaporową. Również połączenia do Berlina są rozbudowywane – bilety z Królewca kosztują ponad 10 000 rubli, a przejazdy odbywają się niemal codziennie. Pomimo sankcji i deklarowanej izolacji, fizyczna granica z Europą wciąż pozostaje otwarta dla wielu obywateli Rosji.