Zdjęcie: Flickr
25-11-2025 09:14
Litwa ponownie zmaga się z naruszeniami swojej przestrzeni powietrznej i presją hybrydową ze strony Białorusi, mimo że rząd zaledwie kilka dni temu zdecydował się otworzyć zamknięte wcześniej przejścia graniczne. Prezydent Gitanas Nausėda podkreśla, że w przypadku dalszych incydentów kraj jest przygotowany na ponowne wprowadzenie ograniczeń w ruchu granicznym, ponieważ – jak stwierdził – Mińsk nie wykazuje oznak dobrej woli, na którą liczono po wznowieniu ruchu na przejściach granicznych.
Zdaniem prezydenta nie ma sensu roztrząsać, czy decyzję o otwarciu podjęto z opóźnieniem czy przedwcześnie, ponieważ kluczowym zadaniem pozostaje wywarcie presji na państwo, które – jak to ujął – zachowuje się w sposób przypominający działania terrorystyczne.
W związku z ostatnimi wydarzeniami, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wręczyło notę protestacyjną przedstawicielowi ambasady Białorusi. Resort poinformował go o kolejnych naruszeniach litewskiej przestrzeni powietrznej, odnotowanych w dniach 20 oraz 23–24 listopada, które doprowadziły do wymuszonego wstrzymania pracy międzynarodowego lotniska w Wilnie. MSZ zażądało natychmiastowego podjęcia działań zapobiegających podobnym incydentom i przypomniało, że w przypadku dalszych zagrożeń Litwa zastrzega sobie prawo do ponownego zamknięcia granicy lub wprowadzenia dodatkowych środków odpowiedzi. Strona litewska ponownie zwróciła uwagę na nierozwiązany problem dotyczący litewskich przewoźników, których pojazdy i ładunki wciąż nie są wypuszczane z terytorium Białorusi.
Równolegle na granicy odnotowano wznowienie prób nielegalnego przekraczania granicy przez migrantów, co przez trzy tygodnie praktycznie nie występowało. W ostatniej dobie litewscy funkcjonariusze zawrócili 20 osób próbujących nielegalnie przedostać się z terytorium Białorusi. Podobną presję raportują państwa sąsiednie: łotewska straż graniczna odmówiła w poniedziałek wjazdu 33 migrantom, natomiast w niedzielę w Polsce odnotowano 17 takich przypadków. Według danych litewskiej straży granicznej od początku roku nie wpuszczono prawie 1,6 tysiąca osób. Dla porównania, w całym ubiegłym roku odnotowano 1002 takie próby. Litwa przypomina, że presja migracyjna z kierunku białoruskiego trwa od 2021 roku i została celowo zorganizowana przez reżim w Mińsku.
Narastające incydenty w powietrzu i na granicy ponownie uruchomiły debatę polityczną w Wilnie. Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Remigius Motuzas przyznał, że ponowne otwarcie granicy mogło nastąpić zbyt szybko, jednak decyzję – jak podkreśla – wymusiła ciężka sytuacja kierowców i firm transportowych, których pojazdy i towary utknęły po stronie białoruskiej. Polityk apelował o pilne zwołanie międzyresortowych konsultacji oraz o skoordynowane działania w ramach Unii Europejskiej, w tym zaostrzenie sankcji wobec Białorusi i Rosji w odpowiedzi na nasilające się zagrożenia hybrydowe.
To wszystko przenosi się na społeczeństwo. Najnowsze badanie opinii publicznej, przeprowadzone przez Vilmorus dla agencji BNS w dniach 6–16 listopada, pokazuje, że 38,5 proc. mieszkańców Litwy odczuwa większe zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa w związku z balonami nadlatującymi z Białorusi, 55 proc. deklaruje brak zmian w samopoczuciu, a 6,5 proc. nie ma zdania. Sondaż został przeprowadzony jeszcze przed kolejnym zamknięciem wileńskiego lotniska oraz przed decyzją rządu o przyspieszonym otwarciu granicy.
Według portu lotniczego działania hybrydowe doprowadziły od października do zakłóceń planów około 36 tysięcy pasażerów i zmusiły przewoźników do odwołania lub przekierowania 249 lotów. Litwa podkreśla, że sytuacja pozostaje dynamiczna, a obecna polityka graniczna może ulec zmianie w zależności od dalszych działań Mińska.