Zdjęcie: Gyan Fernando Flickr.com
15-09-2025 11:45
Ostatnie miesiące w Naddniestrzu pokazują, że region ten stoi wobec poważnych wyzwań energetycznych i politycznych, które coraz silniej łączą się ze sobą. Separatystyczne władze w Tyraspolu ogłosiły przygotowania do nadchodzącego sezonu grzewczego, podkreślając konieczność znalezienia alternatywnych źródeł ciepła w obliczu ograniczonego dostępu do gazu.
Zapewniono, że w gotowości są mobilne kotłownie na olej napędowy, dostarczono kilka dużych pieców na paliwo stałe, a w magazynach znajduje się już kilkaset ton węgla. Tego rodzaju komunikaty mają uspokoić mieszkańców, którzy w pierwszych miesiącach bieżącego roku doświadczyli dramatycznego kryzysu po odcięciu dostaw gazu przez Gazprom 1 stycznia bieżącego roku. Wówczas w wielu domach zabrakło ogrzewania i ciepłej wody, a prąd dostępny był tylko przez kilka godzin dziennie. Próby uniezależnienia się od Unii Europejskiej, która wcześniej wsparła zakupy gazu, doprowadziły do zawarcia umowy z węgierską firmą za pośrednictwem podmiotu zarejestrowanego w Dubaju, finansowanej kredytem z Rosji.
Na tle kryzysu energetycznego pojawiają się ostrzeżenia dotyczące możliwej eskalacji militarnej. Były minister obrony Mołdawii, Vitalie Marinuța, podczas spotkań w Waszyngtonie alarmował, że Moskwa przekształca Naddniestrze w bazę do prowokacji wojskowych, które mogą zdestabilizować Mołdawię i stworzyć nowe ognisko napięć na granicy z Ukrainą oraz państwami NATO. Jak podkreślił, transport broni z magazynów w Kołbasnej do tyraspolskiego lotniska odbywa się regularnie, a rosyjscy żołnierze wciąż przedostają się do regionu, często korzystając z paszportów dyplomatycznych i wjazdu przez Kiszyniów. Zwrócił też uwagę na paradoks, że wielu z nich nie chce wracać do Rosji, aby uniknąć wysyłki na front ukraiński, co czyni z Naddniestrza atrakcyjne miejsce służby.
Według Marinuțy, ewentualne dojście do władzy sił prorosyjskich w Mołdawii otworzyłoby Kremlowi drogę do swobodnego przerzutu wojsk i sprzętu do tego separatystycznego regionu, zwiększając ryzyko prowokacji czy aktów sabotażu. Dlatego, jak zaznaczył, kwestia bezpieczeństwa Naddniestrza powinna stać się jednym z priorytetów w rozmowach międzynarodowych.