Zdjęcie: Pixabay
19-05-2025 08:32
W niedzielę władze rosyjskie zatrzymały tankowiec Green Admire pływający pod banderą Liberii, który przewoził ładunek ropy łupkowej z estońskiego portu Sillamäe do Rotterdamu. Jednostka, należąca do greckiej firmy Aegean Shipping, poruszała się zatwierdzonym szlakiem żeglugowym przez rosyjskie wody terytorialne – trasą ustaloną wspólnie przez Estonię, Rosję i Finlandię z myślą o bezpieczeństwie dużych statków, których alternatywa prowadząca przez estońskie mielizny byłaby znacznie bardziej ryzykowna. Statek opuścił port w sobotę wieczorem, został zatrzymany przez rosyjskie służby około trzeciej nad ranem, a następnie przekierowany w pobliże rosyjskiej wyspy Suursaar, gdzie pozostaje zakotwiczony.
Estońska administracja transportu morskiego po raz pierwszy odnotowała tego typu incydent i już zapowiedziała zmiany – od teraz statki wchodzące i opuszczające port w Sillamäe będą kierowane wyłącznie przez estońskie wody terytorialne. Choć trasa ta uchodzi za trudniejszą, miejscowi piloci są gotowi zapewnić bezpieczne przejście. „Musimy reagować spokojnie, krok po kroku, ale zrozumieć, że Rosja jest nieprzewidywalna i naprawdę niebezpieczna” – powiedział minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna.
Szef estońskiej dyplomacji wiąże incydent z nasilonymi działaniami Unii Europejskiej przeciwko tzw. „flocie cieni”, wykorzystywanej przez Rosję do obchodzenia sankcji. „Zachód uderza w ich system – kontrolujemy statki, sprawdzamy dokumenty, mamy możliwości, by interweniować. To nie podoba się Rosji, bo ta flota odgrywa kluczową rolę w eksporcie ropy i handlu przez Zatokę Fińską. Dziś nawet 60 procent rosyjskiej ropy przepływa tą drogą” – podkreślił Tsahkna, dodając, że reakcja Rosji to próba demonstracji siły.
Minister zaznaczył również, że choć nie doszło do użycia siły, a sam tankowiec podporządkował się poleceniom, Estońskie MSZ nie wyklucza przyszłych kroków dyplomatycznych. „Dziś nie ma potrzeby wzywać rosyjskiego dyplomaty. Ale jutro może być już inny dzień” – ocenił Tsahkna. Wskazał też na konieczność analizowania szerszego kontekstu: „Nie można patrzeć na te incydenty w oderwaniu. Zaledwie kilka dni wcześniej rosyjski myśliwiec naruszył przestrzeń powietrzną NATO, gdy estońska marynarka próbowała zatrzymać bezpaństwowy tankowiec Jaguar, będący częścią floty cieni”. Zatrzymanie Green Admire to kolejne ogniwo w łańcuchu rosnących napięć na Bałtyku. Choć oficjalnie nic dramatycznego się nie wydarzyło, estońskie władze nie mają złudzeń – Rosja testuje granice.