geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Flickr

Reakcje w Mołdawii po zatrzymaniu w Grecji poszukiwanego oligarchy

Andrzej Widera

23-07-2025 08:10


Zatrzymanie zbiegłego, mołdawskiego oligarchy Vladimira Plahotniuca na lotnisku w Atenach wywołało burzę zarówno w kręgach politycznych, jak i w mediach społecznościowych. Po latach ucieczki, były lider Partii Demokratycznej, oskarżony o stworzenie i kierowanie organizacją przestępczą, oszustwa finansowe i pranie brudnych pieniędzy w tzw. „oszustwie bankowym”, został wreszcie schwytany – z fałszywymi dokumentami, w towarzystwie swojego bliskiego współpracownika, byłego posła Constantina Țuțu.

Próbując opuścić Grecję w kierunku Dubaju, obaj zostali zatrzymani tuż przed wejściem na pokład. Funkcjonariusze greckiej policji odkryli w ich bagażach paszporty na nazwiska bułgarskie i rumuńskie, a także gotówkę, telefony, luksusowe zegarki i sprzęt elektroniczny. Zatrzymanie Plahotniuca poprzedziło intensywne działania międzynarodowe. Po jego ucieczce z Mołdawii w 2019 roku, kiedy władzę przejęły nowe siły polityczne, przez długi czas unikał odpowiedzialności, przebywając kolejno w USA, Turcji, a potem na Cyprze. List gończy za pranie pieniędzy i jego udział w przestępstwie, które uszczupliło budżet Mołdawii o ponad miliard dolarów, został wydany dopiero kilka miesięcy po jego ucieczce. Dopiero 7 lutego 2025 roku Interpol ponownie aktywował jego międzynarodowy status poszukiwanego, po rewizji wcześniejszej odmowy.

Władze greckie rozpoczęły rewizję willi, gdzie ukrywali się obaj mężczyźni. Znaleziono tam 155 tysięcy euro, 17 fałszywych dokumentów tożsamości, sprzęt z oprogramowaniem szyfrującym oraz cztery luksusowe zegarki. Plahotniuc używał samochodu Skoda Kodiaq, który również został zabezpieczony.

Minister spraw wewnętrznych Mołdawii, Daniela Misail-Nichitin, potwierdziła zatrzymanie Plahotniuca i przekazała, że procedura ekstradycyjna została już uruchomiona. Prokuratura Generalna oczekuje obecnie na formalne potwierdzenie od władz greckich i planuje przekazanie niezbędnych dokumentów zgodnie z konwencją europejską. Jak powiedziała rzeczniczka Violina Moraru, „jak tylko pojawią się informacje mające znaczenie publiczne, zostaną one udostępnione społeczeństwu”. Eksperci podkreślają jednak, że zatrzymanie nie oznacza jeszcze ekstradycji. Procedura może potrwać od kilku tygodni do nawet roku, w zależności od decyzji sądu greckiego.

Zatrzymanie Plahotniuca odbiło się szerokim echem wśród mołdawskich polityków. Deputowana Olesea Stamate napisała: „Wiem, że niektórzy drżą na myśl o jego powrocie, ale obywatele czekają na sprawiedliwość!”. Z kolei Dinu Plîngău, były lider Platformy Godność i Prawda, stwierdził: „To człowiek, który zniewolił kraj i okradał obywateli. Teraz wróci – ale nie tak, jak marzył. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy domagali się sprawiedliwości na ulicach”.

Nie brakuje jednak sceptycyzmu. Ekspert WatchDog Valeriu Pașa podkreślił: „To wielkie zwycięstwo dla sprawiedliwości, ale też wyzwanie. Plahotniuc może sobie pozwolić na najlepszych prawników, dlatego nie spodziewajmy się szybkiego przybycia do Kiszyniowa”. Dodał również, że „z politycznego punktu widzenia to zatrzymanie może wzmocnić obecne władze, choć nastąpiło po wielu latach bezkarności”. Z kolei Dragoș Galbur, lider Partii Narodowej Mołdawii, sugeruje, że Plahotniuc sam się poddał. „Dla tych, którzy potrafią czytać między wierszami – on się po prostu oddał. Potem: ekstradycja, areszt domowy, kontrola sądowa, telewizyjne show, skargi o prześladowania i… powrót do polityki. Życie jak z filmu” – napisał.

Dalsze losy Vladimira Plahotniuca zależą teraz od tego, czy mołdawskie organy ścigania będą w stanie skutecznie udowodnić jego winę. Jak ujął były minister spraw wewnętrznych Victor Catană: „Największym problemem naszych służb jest brak zdolności do przedstawienia twardych dowodów. Jeśli wyślą Grekom niedostatecznie udokumentowane materiały, przegramy tę sprawę”.


opr. wł.
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024