Wiadomości

Saeima wypowiada Konwencję Stambulską, jednak to nie koniec

Zdjęcie: Wikipedia

Saeima wypowiada Konwencję Stambulską, jednak to nie koniec

Andrzej Widera

31-10-2025 08:01

Łotewski parlament przed północą, po długich debatach przyjął decyzję o wystąpieniu Łotwy z Konwencji Rady Europy w sprawie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, tzw. Konwencji Stambulskiej. W ten sposób Łotwa stała się pierwszym państwem Unii Europejskiej, które podjęło taki krok; wcześniej z konwencji wystąpiła jedynie Turcja, która nie należy do UE. Za ustawą głosowało 56 deputowanych, przeciw było 32, a dwóch wstrzymało się od głosu. Jak zauważają analitycy, udział w głosowaniu posłów partii koalicyjnej, może też przyczynić się do upadku obecnej koalicji.

Saeima poświęcił wiele godzin na burzliwą debatę dotyczącą wypowiedzenia tzw. Konwencji Stambulskiej – międzynarodowego porozumienia mającego na celu zwalczanie przemocy wobec kobiet. Choć posiedzenie rozpoczęło się od rozpatrywania jedynie formalnego wniosku dotyczącego tytułu projektu ustawy, szybko przerodziło się w spór o sens całej konwencji, jej ideologiczne znaczenie i wpływ na społeczeństwo.

Przewodnicząca Saeimy Daiga Mieriņa kilkakrotnie musiała przypominać posłom, by trzymali się tematu, jednak dyskusja wymknęła się spod kontroli. Większość wystąpień należała do zwolenników konwencji, którzy ostrzegali, że jej wypowiedzenie osłabi ochronę kobiet, pogorszy wizerunek Łotwy w oczach inwestorów i zaszkodzi gospodarce. Kaspars Briškens z partii „Progresywni” przywołał listy organizacji biznesowych, wskazujące na potencjalne straty ekonomiczne.

Posłowie raz po raz sięgali nie tylko po wątki ideologiczne, a nawet po historie rodzinne. Niektórzy deputowani przekonywali, że Łotwa może sama stworzyć skuteczne prawo chroniące kobiety. Na te argumenty odpowiedziała niezrzeszona posłanka Skaidrīte Ābrama, przypominając, że kodeks karny reaguje dopiero po tragedii, podczas gdy konwencja ma charakter prewencyjny.  W debacie pojawił się też wątek polityczny – niektórzy parlamentarzyści uznali, że decyzja o wypowiedzeniu konwencji wynika z układów koalicyjnych po wyborach prezydenckich. Andris Kulbergs zaapelował do premier Eviki Siliņi o dymisję i postulował przeprowadzenie referendum w tej sprawie.

Saeima większością głosów odrzuciła propozycję ponownego skierowania projektu do komisji spraw zagranicznych w celu oceny skutków gospodarczych decyzji. Przegłosowano również wniosek parlamentarnego sekretarza MSZ, by rząd przeanalizował ekonomiczne konsekwencje wyjścia z konwencji – 55 posłów było przeciw.

Konwencja Stambulska, ratyfikowana przez Łotwę w 2023 roku po latach zwłoki, miała chronić kobiety przed wszelką formą przemocy i promować równość płci. Zwolennicy jej utrzymania przypominają, że w dokumencie zawarto specjalne zastrzeżenie, iż pojęcie „płci społecznej” nie zobowiązuje kraju do zmian w prawie ani w systemie edukacji. Mimo to inicjatorzy wypowiedzenia – głównie ZZS i ugrupowania narodowe – uznają, że konwencja została wykorzystana do promowania obcych idei.

Decyzja nie jest jeszcze ostateczna – wymaga podpisu prezydenta Edgara Rinkēviča. Parlament nadal może skierować ustawę do ponownego rozpatrzenia. Po głosowaniu przewodniczący klubu „Nowa Jedność”, Edmunds Jurēvics, zapowiedział, że będzie wnioskował o powrót ustawy do parlamentu i przygotowuje argumenty dla Sądu Konstytucyjnego, podkreślając, że jego frakcja będzie nadal walczyć o pozostanie Łotwy w konwencji. Debata parlamentarna ujawniła też podziały w sprawie tempa wystąpienia z konwencji – Jurēvics apelował o kompromis i ocenę, czy proces nie jest wykorzystywany przez zagraniczną dezinformację. Sprawa konwencji stambulskiej na Łotwie pozostaje więc otwarta i może stać się przedmiotem dalszych politycznych sporów.

Obywatele mają też prawo zorganizować referendum – jeśli co najmniej jedna dziesiąta uprawnionych podpisze się pod wnioskiem, ustawa trafi pod głosowanie publiczne. W przypadku gdy większość głosujących opowie się przeciwko, Łotwa pozostanie stroną konwencji. Organizacje społeczne wyraziły sprzeciw wobec szybkiego procesu legislacyjnego. Szefowa organizacji „Centrs Marta”, Beata Jonite, poinformowała, że przygotowano listy z ponad 2 tysiącami podpisów, wzywające do odrzucenia ustawy. Na portalu inicjatyw obywatelskich „Manabalss.lv” do czwartkowego wieczora zebrano ponad 22 tysiące podpisów w obronie konwencji. Do czasu zakończenia wszystkich tych procedur Łotwa formalnie nie przestaje być stroną Konwencji Stambulskiej.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.