geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Kultura

Zdjęcie: kgd.ru

Sukces kulturalny eksklawy królewieckiej

Andrzej Widera

13-06-2025 10:52


Eksklawa królewiecka, mimo całej problemowej sytuacji ekonomiczno-gospodarczej, odnotowała swój duży sukces na polu kultury.  Jednak jak to ma miejsce w obecnej Rosji, nawet takie wydarzenie kulturalne, nie może się obejść bez elementu wszechobecnej propagandy. I w tym świetle nawet otwarcie nowego obiektu kulturalnego, z którego relacje zgodnie opublikowały - tym razem - wszystkie media lokalne, należy odnotować jako nowy środek typowo rosyjskiej demagogii.

Wczoraj w Królewcu otwarto nowy oddział Państwowej Galerii Tretiakowskiej – wydarzenie długo wyczekiwane, choć sam budynek ukończono już w grudniu 2023 roku. Mieszczący się na wyspie Październikowej obiekt stanowi część większego kompleksu kulturalno-muzealnego, który w przyszłości ma również gościć filię Teatru Bolszoj. „Dziś prezentujemy nasz pierwszy projekt wystawienniczy – Pięć wieków sztuki rosyjskiej. Skierowaliśmy go przede wszystkim do mieszkańców obwodu królewieckiego, ale mamy nadzieję, że stanie się on również miejscem spotkania z naszym dziedzictwem narodowym dla wszystkich odwiedzających region,” mówi dyrektor generalna Galerii Tretiakowskiej Jelena Proniczewa.

Transport dzieł sztuki do Królewca wymagał skomplikowanej logistyki - opisują media – przy użyciu transportu lądowego, morskiego i powietrznego. Jak tłumaczy główna kustosz Tatiana Gorodkowa, była to operacja specjalna, której kosztów jednak nie ujawniono. Nowy oddział to nie tylko prestiżowa inwestycja o wartości 25 miliardów rubli według cen z 2018 roku, lecz także technologiczna wizytówka rosyjskiego muzealnictwa – „najbardziej zaawansowane technicznie muzeum w kraju”, jak określiła je dyrektorka lokalnego oddziału Kamila Bajdyldina.

Wystawa "Pięć wieków sztuki rosyjskiej" ukazuje rozwój rodzimej sztuki od XVI do końca XX wieku. Zwiedzanie rozpoczyna się od ikonopisu – m.in. z wizerunkiem św. Jerzego Zwycięzcy, patrona Moskwy – i kończy się futurystycznym tryptykiem Ludzie błękitnej planety autorstwa Andrieja Sokołowa i kosmonauty Aleksieja Leonowa. Jak zauważają kuratorzy, ostatnie dzieło symbolicznie koresponduje z pierwszym: tam święty zwycięża chaos w postaci smoka, tutaj człowiek podbija kosmos.

Na ekspozycji można zobaczyć prace z różnych epok: klasycyzm i romantyzm reprezentują portrety władców, sceny mitologiczne i pejzaże włoskie, później pojawiają się dzieła realistów z kręgu Pieriedwiżników – takich jak Iwan Kramskoj, Izaak Lewitan czy Ilja Riepin. W kolejnych salach zestawiono dzieła z czasów ZSRR z kontrkulturową sztuką lat 70., która często funkcjonowała w opozycji do oficjalnej doktryny artystycznej. Jak podkreśla Tatiana Judenkowa, „czas skutecznie rozmywa ostre podziały – dziś Malewicz i Korżew mogą współistnieć w jednej ekspozycji bez potrzeby polemiki”.

Część wystawy poświęcona jest samej historii Galerii Tretiakowskiej – od jej założycieli, braci Tretiakowów, przez wojenną ewakuację zbiorów, aż po nieudany eksperyment z lat 30., czyli „marksistowską ekspozycję”, która dzieliła dzieła według podziałów społeczno-ekonomicznych. Mity z tamtego okresu również są tu demaskowane – jak ten o tym, że Stalin zabrał ikonę Matki Bożej Włodzimierskiej i latał z nią nad Moskwą. „To łatwo obalić – mamy spisy, z których wynika, że ikona została ewakuowana do Nowosybirska razem z całą kolekcją sztuki staroruskiej,” tłumaczy Judenkowa.

Nowoczesna przestrzeń przewiduje też miejsce dla najmłodszych – sala dziecięca z interaktywnymi instalacjami grupy „Sinij Sup”, ścianami dotykowymi i barwnymi formami edukuje przez zmysły i zabawę. Są także dzieła wybrane specjalnie z myślą o regionie królewieckim – jak Mieszczanka z Kurska w starodawnym stroju Grigorija Siedowa, której suknia ozdobiona jest bursztynem. „To drobiazg, ale miły – wszyscy w Rosji zawsze kochali wasz bursztyn,” żartowała jedna z kuratorek. Także obraz Kawiarnia nad Jeziorem Genewskim autorstwa Nikołaja Clodta von Jürgensburga przywołuje bałtyckie skojarzenia, bliskie mieszkańcom regionu.

Nie zabrakło również przestrzeni poświęconej Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Obrazy świadków i powojennych artystów oddają dramatyzm wydarzeń, a różnorodność technik i tematów podkreśla wagę artystycznego świadectwa tamtych czasów. W jednej ekspozycji spotykają się socrealizm i buntownicza sztuka niezależna lat 70., twórcy epoki stalinowskiej i malarze z czasów odwilży Chruszczowa. To wizualna lekcja historii, w której zacierają się granice dawnych konfliktów artystycznych - czytamy w relacjach medialnych.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024