Zdjęcie: Twitter / X
17-07-2025 13:46
Reżim Łukaszenki na Białorusi, choć formalnie nie wysłał wojsk na front, odgrywa kluczową rolę w rosyjskiej machinie wojennej. Białoruś stała się zapleczem technologicznym i logistycznym dla Kremla – nie tylko udostępniając terytorium do ataków, ale też realnie wspierając rosyjski przemysł zbrojeniowy.
Jednym z najbardziej wymownych przykładów współpracy Moskwy i Mińska była sztucznie wywołana przez nie migracyjna presja na granice UE w 2021 roku. Dziś jednak największym zagrożeniem nie są już kolumny migrantów, lecz niewidoczne gołym okiem komponenty elektroniczne. Jak informuje portal reform.news, ukraińska firma wywiadowcza „Dallas” ujawniła dokumenty świadczące o bezpośrednim zaangażowaniu białoruskich przedsiębiorstw w produkcję kluczowych elementów dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Po utracie dostępu do zachodnich technologii w wyniku sankcji, Rosja uruchomiła program zastępczych dostaw, w którym Białoruś odegrała pierwszoplanową rolę.
Wśród firm objętych zatwierdzonymi dostawami do rosyjskiego sektora obronnego znajdują się m.in. „Integral”, „Monolit”, „Peleng”, „K.B. Display” oraz NIIEWM. Produkują one mikrochipy, stabilizatory, optykę i inne podzespoły używane w rakietach, systemach przeciwlotniczych i lotnictwie wojskowym. Przykładowo, „Integral” dostarcza układy scalone do wysokościomierzy montowanych w rakietach Ch-101 i Ch-69, odpowiedzialnych za precyzyjne utrzymywanie trajektorii lotu i unikanie systemów obrony powietrznej. Te same komponenty znalazły się w pociskach, które zniszczyły elektrociepłownię w Trypillii, odcinając obwód kijowski od podstawowych źródeł energii.
Z tych samych fabryk pochodzą części do rakiet Ch38 i Ch39, użytych m.in. w ataku na Konstantynówkę 9 sierpnia 2024 roku. Jeden z pocisków uderzył w centrum miasta – w supermarket i oddział firmy kurierskiej Nova Poshta. Zginęło 14 osób, w tym dzieci, a 44 zostały ranne.
„Prawda jest brutalna: bez białoruskich podzespołów Rosja nie byłaby w stanie wznowić seryjnej produkcji rakiet”, podsumowuje „Dallas”. Łukaszenka nie jest żadnym bezstronnym obserwatorem – to aktywny uczestnik wojny, współodpowiedzialny za śmierć cywilów i zniszczenia infrastruktury. Jak ujęto w raporcie: „Białoruskie chipy to paliwo dla wojny – zapewniają precyzję, kontrolę i skuteczność rosyjskich ataków. To sprawia, że białoruskie zakłady zbrojeniowe stają się uzasadnionymi celami wojennymi. Łukaszenka to nie rozjemca, a wspólnik zbrodni, które kosztują życie ukraińskich dzieci.”