Zdjęcie: Facebook
12-06-2025 08:13
W Odessie, odbył się wczoraj szczyt „Ukraina – Europa Południowo-Wschodnia”, podczas którego padły słowa, które nie pozostawiają złudzeń co do intencji Moskwy. Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, wprost oświadczył, że Rosja dąży do zdobycia Odessy, by następnie przebić się do granic Mołdawii i Rumunii. „Rosja chce zniszczyć Odessę tak, jak zrujnowała wiele miast i wsi na okupowanych terytoriach. Plany wojskowe Moskwy są skierowane właśnie tutaj – najpierw Odessa, potem granice z Mołdawią i Rumunią” – powiedział Zełenski.
Zagrożenie, o którym mówił, nie dotyczy wyłącznie Ukrainy. Szczyt w Odessie uwidocznił, jak głęboko Rosja ingeruje w wewnętrzne sprawy sąsiadów. „Rosja od dziesięcioleci próbuje utrzymać Mołdawię w ubóstwie i niestabilności, by całkowicie przejąć nad nią kontrolę” – zaznaczył ukraiński przywódca. Przypomniał też, że podobne metody Moskwa stosowała wcześniej na Bałkanach, gdzie rozniecała konflikty etniczne, organizowała dywersje i próbowała przeprowadzać zamachy stanu.
Prezydent Mołdawii Maia Sandu, mówiła otwarcie o zagrożeniu dla swojego kraju, które – w razie porażki Ukrainy – stanie się kolejnym celem agresji rosyjskiej. „Jeśli Ukraina upadnie, wierzcie mi – Rosja się na Mołdawii nie zatrzyma. Pójdzie dalej” – ostrzegała. Dodała też, że Mołdawia już teraz doświadcza rosyjskiego ataku hybrydowego: „Wiemy, jak wygląda wojna hybrydowa – szantaż energetyczny, opłacane protesty, dezinformacja rozpowszechniana przez duchownych, grupy przestępcze podszywające się pod partie polityczne”.
Jednocześnie liderzy regionu przedstawili wspólną wizję przyszłości – zjednoczonej i bezpiecznej Europy. Podczas historycznego spotkania przywódców Ukrainy, Mołdawii i Rumunii padły słowa, które niosą ze sobą nie tylko przesłanie solidarności, ale i konkretne cele strategiczne. „Gdy Kiszyniów, Kijów i Bukareszt działają razem, możemy nie tylko budować infrastrukturę czy wspólne projekty – możemy zapewnić naszym obywatelom bezpieczeństwo, nadzieję na pokojową przyszłość i jasną drogę do zjednoczonej, wolnej i demokratycznej Europy” – napisała Maia Sandu.
W szczycie uczestniczyli też liderzy z Serbii, Grecji, Chorwacji, Czarnogóry, Bułgarii i Albanii. Wśród tematów rozmów znalazło się wzmocnienie odporności na zagrożenia zewnętrzne, rozwój połączeń energetycznych i transportowych oraz pogłębienie współpracy gospodarczej. Mimo że Serbia, tradycyjnie bliska Moskwie, zaskoczyła deklaracją udziału w odbudowie Ukrainy, to głównym przesłaniem spotkania pozostała konieczność wspólnego działania wobec rosnącej agresji Rosji.
Zełenski wezwał Europę do wyraźniejszego i szybszego wsparcia, zaznaczając, że dotychczasowa pomoc była „zbyt wolna, fragmentaryczna i niepewna”. Podkreślił też konieczność dostarczenia Ukrainie systemów obrony powietrznej, dronów oraz wzmocnienia sankcji. Zarówno on, jak i Sandu, przypomnieli, że wojna na Ukrainie to nie tylko konflikt lokalny – to walka o fundamenty porządku światowego. Jak powiedziała prezydent Mołdawii: „Ukraina to kamień węgielny europejskiego bezpieczeństwa. Ta wojna to nie tylko Ukraina. To przyszłość Europy. A jeszcze więcej – przyszłość świata opartego na zasadach”.