geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Historia

Zdjęcie: Zamek Lubiau fot. Wikipedia

Labiawa - krok ku niezależności Prus Książęcych

Michał Mistewicz

21-01-2024 10:00


Pomysł napisania tego artykułu powstał w minionym tygodniu, kiedy na jednym z królewieckich portali lokalnych, przeczytałem krótką notkę o remoncie starego browaru Alberta Blankensteina zbudowanego w XIX wieku, w Labiawie (Polessk) w obwodzie królewieckim. Według treści owej wiadomości, obecny właściciel Aleksander Natalicz, przeprowadza remont na swój koszt obiektu, chwaląc się przy tym, że na dach zostanie pokryty dachówkami sprowadzonymi na zamówienie z Polski (tego typu artykuły nie podlegają obecnym sankcjom, mimo to sprowadzane są do rosyjskiej eksklawy zwykle drogą okrężną przez Turcję). Według właściciela remont potrwa jeszcze kilka lat, a obiekt ma mieć charakter muzealno-hotelowy.

Jednak dla mnie notka ta stała się pretekstem, aby opisać krótko, pewien proces, którego Labiawa, obecnie niespełna siemiotysięczna miejscowość położona ok. 50 km na północny wschód od Królewca, była bardzo ważnym etapem. Cała historia, niestety jest często pomijana zwłaszcza w naszym procesie edukacji. Co więcej, znacznie szerzej piszą na ten temat źródła niemieckie i rosyjskie. Historia ta jest bardzo ważnym przyczynkiem do zrozumienia procesu, który doprowadził do utraty przez Rzeczpospolitą, władzy nad Prusami Książęcymi, w rezultacie czego, siłą późniejszych faktów, także do całego nieszczęścia rozbiorów. Z punktu widzenia pruskiego, pokazuje jak prowadzona z determinacją odważna polityka balansowania, prowadzi do osiągnięcia sukcesu.

W dniu 6 listopada 1657 roku, przed nieistniejącym już dzisiaj, a zburzonym przez Niemców w 1940 roku, kościołem jezuitów pw. Św. Krzyża (później św. Ignacego Loyoli) w Bydgoszczy, doszło do zaprzysiężenia podpisanego dzień wcześniej traktatu, który, jak się okazało, był drugą częścią procesu, który doprowadził do utraty przez Rzeczpospolitą władzy nad Prusami Książęcymi. Traktat został ratyfikowany przez Sejm w 1658 roku, oraz potwierdzał potem pokój oliwski z 1660 roku. Do najważniejszych jego postanowień należał zapis iż Fryderyk Wilhelm, elektor brandenburski i jego potomkowie w linii męskiej uzyskali suwerenność w Prusach Książęcych, zrywając tym samym zależność lenną od Królestwa Polskiego, jednak z pewnym zastrzeżeniem - jeżeli linia męska wygasłaby, Prusy Książęce miały wrócić do Królestwa Korony Polskiej (artykuł V). Jedynym nawiązaniem do dawnej zależności Prus Książęcych od Polski miało być odtąd składanie przez stany pruskie hołdu królowi polskiemu i Rzeczypospolitej (homagium eventuale) w momencie obejmowania władzy przez nowego księcia w Prusach. Do złożenia ostatniego takiego hołdu doszło w 1698 roku.

Jednak cała droga, która doprowadziła do tego wielowiekowego nieszczęścia dla Rzeczpospolitej, rozpoczęła się bezpośrednio w momencie trwania wojny obronnej Rzeczpospolitej przed najazdem rosyjskim, kiedy to w połowie 1654 carskie wojska wspierające Powstanie Chmielnickiego, zajęły ponad połowę kraju, a co okazało się wstępem do potopu szwedzkiego w 1655 roku.

W okresie  „potopu” elektor Brandenburgii i książę lenny Prus Książęcych lawirował, zmieniając sojusze. Fryderyk Wilhelm, zwany Wielkim Elektorem, złożył przed królem Władysławem IV ostatni, jak się miało okazać hołd lenny 6 października 1641 roku na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. Elektor był ciekawą postacią, wychowany w duchu kalwińskiej cierpliwości i pracowitości, wyciągnął właściwie wnioski z przebiegu wojny trzydziestoletniej, która szczególnie dotknęła Brandenburgię. Młodzieńcze lata spędził w Holandii i wzorując się na tamtych rozwiązaniach politycznych jak i militarnych, reformował swoje państwo. Przede wszystkim dążył do umocnienia władzy absolutnej czego jednym z kroków było ustanowienie urzędów, tzw. komisariatów wojennych, których kompetencje dotyczyły zaopatrywania wojska oraz ściągania podatków.

W momencie rozpoczęcia ataku szwedzkiego na Rzeczpospolitą, Fryderyk Wilhelm, czekając na rozwój wypadków, zaczął negocjacje ze Szwedami w Szczecinie. Warto zauważyć, że już wtedy elektor żądał dla siebie Warmii, a nawet części Pomorza, aby terytorialnie połączyć Prusy z Brandenburgią. Jednak fakty dokonane wyprzedzały zamysły elektora, gdyż król Karol X Gustaw zajął Prusy Królewskie do grudnia 1655 roku, a tym samym Prusy Książęce stanęły w obliczu możliwości zajęcia kraju przez Szwedów. Elektor, wykorzystując układ z Ryńska, podpisany 12 listopada 1655 roku ze szlachtą Prus Królewskich, w myśl którego zobowiązał się do obsadzenia w celu obrony przed Szwedami najważniejszych miast regionu, oprócz Gdańska, Torunia i Elbląga, postanowił wykorzystać swoją "kartą przetargową" czyli 14 tysięczną armię.

Jeszcze w grudniu Karol Gustaw ruszył w kierunku Prus Książęcych, a wojska elektora, na jego polecenie, wycofywały się bez walki, gdyż Fryderyk Wilhelm postanowił przyjąć warunki szwedzkie. A te okazały się dość obiecujące. Na mocy zawartego 17 stycznia 1656 roku, traktatu w Królewcu, Hohenzollern wypowiadał zależność lenną od Rzeczypospolitej, a której los wydawał się wówczas przesądzony. Co istotne, elektor przyjmował Prusy jako szwedzkie lenno powiększone o biskupstwo warmińskie, w zamian, co oczywiste, musiał wesprzeć Karola Gustawa swoim wojskiem. Ale Fryderyk Wilhelm zrobił coś jeszcze. Otóż zabezpieczając się dodatkowo, elektor zawarł 24 lutego sojusz obronny z Francją.

Jednak już wiosna tego samego roku zaczęła przynosić Szwedom klęski. Powiększona do 20 tysięcy żołnierzy armia pruska, stawała się znów istotnym czynnikiem w kolejnych rokowaniach, które zakończyło podpisanie układu w Malborku 25 czerwca 1656 roku. Brandenburgia otrzymała województwa: poznańskie, kaliskie, łęczyckie i sieradzkie. Garnizony szwedzkie w tych województwach były zastępowane garnizonami brandenburskimi. W wyniku tego układu, Fryderyk Wilhelm przystąpił do wojny, a połączone siły szwedzko-brandenburskie pokonały wojska polskie w bitwie warszawskiej pod koniec lipca tego roku. Jednak znów losy wojny pokazały swoje zmienne oblicze.

Prusy Książęce, jak i Brandenburgia zaczęły być najeżdżane przez polskie zajazdy, wojska brandenburskie zaczęły ponosić klęski, jak w bitwie pod Prostkami 12 października 1656 roku. Wojna stawała się coraz bardziej niszczycielska, a i zmieniający się układ międzynarodowy spowodował, że Fryderyk Wilhelm zaczął realizować swój główny plan, jakim było zrzucenie jakichkolwiek zależności lennych i usamodzielnienie Prus Książęcych. I tutaj dochodzimy do Labiawy.


Labiawa była starym ośrodkiem Prus Książęcych. Osada została założona ok. 1258 roku przez Krzyżaków, którzy wznieśli tu zamek Labiau. Początkowo wchodziła w skład Państwa Zakonu Krzyżackiego. W okresie wojny trzynastoletniej, miasto zmieniało fronty, gdyż od 1455 roku, załoga Labiawy walczyła przeciwko pobliskiemu propolskiemu miastu Welawa (Znamiensk). Oficjalnie prawa miejskie nadał Labiawie właśnie Wielki Elektor w 1642 roku. Miasto było wówczas ważnym ośrodkiem na szlaku wodnym prowadzącym z Królewca przez rzeki Pregoła, Dejma, później poprowadzoną do portu w Memlu (Kłajpedy). Właśnie w 1656 roku Labiawa została ufortyfikowana.

W Labiawie doszło do rokowań Wielkiego Elektora ze Karolem Gustawem. W efekcie traktat podpisany 20 listopada 1656 roku przewidywał, że  władca Szwecji uznawał pełną suwerenność elektora w księstwie pruskim, łącznie z częścią Warmii, w tym także nabytków terytorialnych w postaci Wielkopolski, które zostały zapisane w układzie z Malborka. Hohenzollern chciał jednak wciąż się zabezpieczać - stąd udział Fryderyka Wilhelma w podpisanym układzie rozbiorowym Polski z Radnot z 6 grudnia 1656, w którym po raz kolejno zapisano postanowienia układu z Lubiawy i Malborka, a więc przyznanie elektorowi także Wielkopolski. Niemniej elektor zdawał sobie sprawę ze słabnącej siły Szwecji i znów zaczął zmieniać stronę.

W rezultacie toczonych rozmów, 16 września 1657 roku, w Welawie - podpisano pierwszy z dwóch układów między Rzeczpospolitą a elektorem. Wykorzystując wydany przez Szwedów akt zwolnienia z podległości lennej z Labiawy, Fryderyk Wilhelm uzyskał to czego chciał. Polska zrezygnowała ze zwierzchności lennej nad Prusami Książęcymi, dzięki czemu Prusy stały się suwerennym państwem. Drugi traktat z Bydgoszczy, który przewidywał zawarcie sojuszu wojskowego, był już tylko marnym listkiem figowym dla obrazu wstydliwej przegranej Rzeczypospolitej na polu dyplomacji, co można tłumaczyć dążeniem do pokoju, w zniszczonym najazdami kraju. Tym samym to właśnie Prusy Fryderyka Wilhelma Hohenzollerna stały się faktycznym zwycięzcą wojny polsko-szwedzkiej.

Dzisiaj Labiawa to miejscowość o spadającej liczbie ludności, jednak co warto zauważyć, w spisie z 2021 roku, sześć osób podało polskie pochodzenie. W mieście znajdują się zakłady konserw rybnych oraz serów. Wciąż istnieje zamek krzyżacki, a raczej jego smutne pozostałości w postaci budynku magazynu byłej sowieckiej hali fabryczno-magazynowej. Trudno w niej jednak odnaleźć rysy zamku, który jeszcze na zdjęciu z 1914 roku prezentował typowy dla Krzyżaków, kwadratowy obrys murów. Jako przyczynek do przemyśleń nad losem dziejów, warto odnotować, że w mieście wciąż stoją pomnik Lenina i popiersie Marksa.


opr. wł.
Jeżeli chcecie Państwo wesprzeć naszą pracę, zapraszamy do skorzystania z odnośnika:

Informacje

Redaktor zarządzający: Michał Mistewicz
wykop.pl
Twitter
Facebook
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021