geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Opinie Komentarze Analizy

Zdjęcie: Pixabay

Działania

Michał Mistewicz

14-10-2025 09:30


"Należy przy okazji zwrócić uwagę, że wszelka agitacja antysowiecka na Zachodzie może być tylko wtedy dla Sowietów groźna, jeżeli jednocześnie wskazuje konkretne sposoby, które by mogły posłużyć do rozbicia Sowietów. Jeżeli zaś nie wskazuje tych środków - uderza w próżnię. A jeżeli jednocześnie nawołuje do nie-walki, jest dla Sowietów pożyteczna i skuteczna bardziej od innej propagandy. Bo jeżeli nawet „krytycy  reżymu” odmawiają walki, to tym samym wypełniają ostatnią lukę antywojennego (wobec Sowietów) frontu na Zachodzie." - napisał Józef Mackiewicz w  publikacji zbiorczej komentarzy pisarza "Optymizm nie zastąpi nam Polski", wydanej przez "Kontrę" w 2005 roku. Słowa te nabierają ostatnio nowego znaczenia.

Minione dni dopisały kolejne post scriptum do wydarzeń opisanych w poprzednim komentarzu. Zapewne polskich czytelników uderzyła duża liczba artykułów i opinii na temat wypowiedzi byłej kanclerz Merkel, jak się okazało, wyrwanej z kontekstu. Jak wspomniałem tydzień temu, nie chodzi tutaj o wybielanie całokształtu działalności byłej kanclerz, ale sposobu w jaki Rosjanie, bardzo elastycznie dostosowują swoje narzędzia i metody propagandowe.

"Instytut Monitorowania Mediów przeanalizował, jak temat rezonował w zagranicznych portalach internetowych w dniach 3–7 października 2025 r. Pierwsze doniesienia o wywiadzie pojawiły się w węgierskich portalach (m.in. telex.hu i magyarnemzet.hu), które skupiły się głównie na relacjach Merkel z Viktorem Orbánem. Pierwszym portalem, który nadał wypowiedzi Merkel ton sensacyjny w kontekście Polski i państw bałtyckich, był deutsch.news-pravda.com (04.10.2025, godz. 19:58). Serwis ten opublikował artykuł o tytule: Merkel powiedziała, że Polska i kraje bałtyckie uniemożliwiły jej nawiązanie nowego formatu komunikacji z Rosją przed wybuchem wojny na Ukrainie. Eksperci z francuskiej agencji rządowej Viginum, odpowiedzialnej za ochronę cyberprzestrzeni i bezpieczeństwa informacyjnego, w lutym 2024 roku ustalili, że portal należy do sieci stron internetowych, którą nazwali „Portal Kombat”. Za pośrednictwem tych witryn Rosja prowadzi skoordynowaną kampanię dezinformacyjną skierowaną do odbiorców w Europie Zachodniej oraz w Ukrainie. UE i organizacje śledzące dezinformację wskazują, że mimo ujawnienia operacji, działalność tych portali nadal trwa i się rozprzestrzenia. Dzień później (05.10.2025, godz. 09:13) portal opublikował kolejną wersję artykułu, a o godz. 12:16 temat przejęła rt.com – domena rosyjskiej państwowej sieci telewizyjnej RT (wcześniej Russia Today), która jest międzynarodowym kanałem informacyjnym finansowanym przez rząd Rosji, znana z propagandowego przekazu. W ciągu kolejnych godzin tę samą narrację powieliło ponad 40 portali-satelitów, które choć w sekcji kontakt mają różne adresy, to wszystkie wyglądają bardzo podobnie, m.in. SanJoseSun.com, GermanyNews.net czy NorthernIrelandNews.net. Każdy z nich  zamieścił materiał z rt.com z niemal identycznym tytułem.  Dopiero później, o godz. 18:19, niemiecki bild.de opublikował artykuł pt. Merkel gibt Polen Mitschuld an Putins Krieg (Merkel przypisuje Polsce współwinę za wojnę Putina). To właśnie ta publikacja uruchomiła szeroką falę reakcji w Polsce i kolejnych krajach Europy." - przytoczyłem w całości fragment analizy IMM, aby pokazać, jak zawiła jest droga szerzenia epidemii wirusa propagandy. Metoda ta spowodowała, że publicysta Bild, Julian Röpcke, miał swoją legendę źródeł innych mediów, bez sprawdzania kontekstu.

Pytanie brzmi dlaczego? Jeszcze jak wskazywał Mackiewicz, pobudzanie świadomości zdrady „Zachodu” państw naszego regionu w relacjach z Rosją, była zawsze na rękę Moskwie. A metody często są sprzeczne, nieraz absurdalne, są grą "obliczoną na oszukanie, a nawet ogłupienie widzów tego przedstawienia". Nie inaczej jest teraz. To, że kanclerz Merkel wykonała swoją część oczekiwań Kremla  - wtedy, kiedy była potrzebna - nie ma już znaczenia, można ten temat wykorzystać ponownie na użytek aktualnej sytuacji.

A ten stan rzeczy znów się gmatwa. W czasie weekendu estońskie media zaczęły informować o pojawieniu się "zielonych ludzików" w tzw. "bucie Saatse". Odcinku drogi transgranicznej, która przebiegała przez terytorium Rosji, a skracającej drogę przez wcięcie w terytorium Estonii. I znów nie ma tutaj przypadku. Kwestia drogi miała być częścią traktatu granicznego z Rosją, którego władze łudziły się, że Moskwa zaaprobuje. Ale cały łańcuch zdarzeń zaczął się nieco wcześniej. W czwartek  Gert Kaju, szef Departamentu Gotowości Obronnej poinformował, że nieznany dron naruszył estońską przestrzeń powietrzną i latał w niej przez 18 minut. Poza tym komunikatem więcej reakcji nie było. Następnym incydentem było już pojawienie się rosyjskich żołnierzy - w części zamaskowanych - na drodze do Saatse. Estońscy strażnicy graniczni w związku z tym zablokowali drogę. I teraz jak to wygląda ze strony rosyjskiej?

"ISW nadal ocenia, że Rosja ostatnio zintensyfikowała swoje tajne i jawne ataki na Europę i że weszła w „fazę zero” – informacyjną i psychologiczną fazę kształtowania warunków – kampanii przygotowawczej do ewentualnej wojny NATO z Rosją w przyszłości.[4] Wydarzenie to jest pierwszym przypadkiem zaobserwowania przez ISW „zielonych ludzików” (eufemizm, którego Kreml używa w odniesieniu do rosyjskich sił zbrojnych w nieoznakowanych mundurach) działających w pobliżu państwa NATO w kontekście kampanii „Faza Zero”." - komentują analitycy ISW.

Ale spójrzmy znacznie szerzej na minione miesiące w relacjach Rosji z Estonią. W 2024 roku Rosjanie zabierają estońskie boje wyznaczające granice na rzece Narwie. Poza protestami i domaganiem się zwrotu, trwa cisza po stronie NATO. Estonia zaczyna bezowocne rozmowy z Rosją ne temat uregulowania granicy na rzece, równocześnie w sierpniu zaczyna dodatkowo wprowadzać zabezpieczenia na przejściach granicznych. Pojawiają się również pomysły całkowitego zamknięcia wschodniej granicy. Jednocześnie, po dwuletniej przerwie, Rosja w tym roku zaczyna akcję naruszania estońskiej przestrzeni powietrznej - włącznie z akcją 12 minutowego przelotu trzech MiG-ów z 19 września - ich liczba sięga czterech., Rosja znów otrzymuje ostre, ale tylko werbalne ostrzeżenia. I teraz droga przy granicy - Estończycy wycofują się. I owszem unikanie eskalacji to jedna rzecz, ale dla Moskali, oznacza to wycofanie się przed ich siłą. Kolejne.

"Działania Rosji są logiczną konsekwencją czterech szerszych wydarzeń, które zmieniają jej strategię. Pierwsze trzy to decyzje polityczne Ameryki, Europy i Chin. Czwarty to pogarszająca się sytuacja wewnętrzna Rosji. Reakcja Rosji zapoczątkowała nową i bardziej niebezpieczną fazę wojny na Ukrainie. (...) Krótko mówiąc, czas może już nie działać na korzyść Rosji. Przewaga materialna i technologiczna zdecydowanie leży po stronie jej przeciwników. Rosja może odnieść zwycięstwo tylko wtedy, jeśli uniemożliwi im przekształcenie ich wspólnego, potencjalnego potencjału w rzeczywistą przewagę – podważając ich determinację. To zmusza ją do przyspieszenia swojej strategii zwycięstwa: wyniszczenia Ukrainy militarnie i przeczekania Zachodu politycznie – zanim okno możliwości na wygraną zamknie się na zawsze. Z tego powodu Rosja prowadzi obecnie rekordową liczbę ataków dronów i rakiet na ukraińskie miasta, by osłabić morale i wolę oporu, a także przeprowadza bezprecedensowe rajdy i operacje sabotażowe, by zastraszyć i podzielić Europę." - zauważa Nigel Gould-Davies na łamach IISS. O roli okienka możliwości wspominałem już wielokrotnie.

"Otwarty konflikt militarny między Rosją a NATO nie jest nieunikniony, ale jego prawdopodobieństwo zależy przede wszystkim od trzech głównych czynników: zaangażowania Stanów Zjednoczonych w obronę Europy, w szczególności jej wschodniej flanki, sytuacji na polu bitwy na Ukrainie, a także tempa budowania europejskich zdolności do skutecznego odstraszania Rosji – wyjaśnił Ihor Hawryluk, analityk ds. bezpieczeństwa w Europie Wschodniej. (...) Jego zdaniem prawdopodobieństwo bezpośredniego konfliktu między Rosją a NATO zależy w dużej mierze od trzech głównych czynników. Po pierwsze, od stopnia zaangażowania USA w obronę Europy, a w szczególności Łotwy, Litwy, Estonii i Polski, wobec których Moskwa ma najbardziej agresywne zamiary." - czytamy w łotewskich mediach państwowych.

Środki hybrydowe, których Rosja używa do tego celu, są teraz wszechobecne. Częstotliwość pojedynczych incydentów reprezentuje nowy poziom konfrontacji – konfrontacji, w której Rosja postrzega nas jako przeciwnika i stronę atakującą” – zauważył Martin Jaeger, nowy prezes niemieckiej Federalnej Służby Wywiadu Zagranicznego (BND). Właśnie z powodu podobnych ocen, prezydent Zełenski twierdzi, że ostatnie incydenty z dronami były udaną kampanią Putina - poznał reakcje przeciwnika.

Nawiasem mówiąc, na Ukrainie postrzega się zwiększone zakupy złota i surowców przez głównego pomocnika Rosji, czyli Chiny, jako znak zbliżającego się starcia. Równocześnie, jak zauważają nasi eksperci OSW, Chiny zdecydowały się wprowadzić embargo eksportu metali ziem rzadkich, co szczególnie uderzy w zachodni system łańcuchów dostaw, z zastosowaniami militarnymi włącznie. Z mojego punktu widzenia warto także dostrzec zwiększony ruch chińskich statków do Królewca, który trwa od kilku tygodni.

Nietrudno wysnuć wniosek, że w tej atmosferze zagrożenia rola współpracy nabiera szczególnego znaczenia. Teraz nie będzie remedium na wszystkie problemy, ale nadal jest odpowiedzią na podstawowe zagrożenia. Mecz w Kownie i jej polityczno-dyplomatyczne efekty w litewskich mediach były widoczne, choć, niektórzy nasi obywatele najwidoczniej nie sprostali idei jednoczenia, a nie szerzenia podziałów. Na szczęście obyło się bez większych problemów i to jest rzecz istotna. Notabene jeśli chodzi o sport, to dodam, że zespół "Pahonia" złożony z wolnych Białorusinów, właśnie zaczął grać w polskiej lidze.

Zrozumienie powodu dlaczego Rosja uderza od wieków w region narodów byłej I Rzeczpospolitej jest wciąż ten sam. Rozbijać jedność w wolności pod wszelkimi pozorami. Niestety część z tych działań wynika z naszych własnych błędów, w tym historii napisanej nam na obcych biurkach i z tej przyczyny pokutującym dzisiaj braku zaufania i szerszej wiedzy w społeczeństwach na temat naszych narodów.


opr. wł.
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024