Historia

"Żołnierski Znicz 1918"

Zdjęcie: Ewelina Ładziak

"Żołnierski Znicz 1918"

Michał Mistewicz

02-11-2025 10:00

Sięgnąłem do odległego z perspektywy czasu, archiwum własnych artykułów, pisanych jeszcze we współwydawanej gazecie lokalnej "Kurier Mysłowicki'. Chcę w ten sposób przybliżyć naszym Czytelnikom nadal mało znane fakty z czasów I wojny światowej, której kolejna rocznica zakończenia właśnie się zbliża. Ten śląski ułamek tej historii, jest powtarzającym się schematem w całym naszym regionie. Dodam, dla wyjaśnienia, że artykuł został opublikowany na łamach "Kuriera Mysłowickiego" nr 02/2010 z października 2010 roku.


Dzień 11 listopada 1918 roku był wyjątkowy nie tylko dla naszej historii. Tego dnia ogłoszono zawieszenie broni, które faktycznie zakończyło I wojnę światową. która pochłonęła około 9 milionów żołnierzy obu stron.

Sektor J2 Kwatera wielonarodowościowa

Na tzw. Nowym cmentarzu w Mysłowicach przy ul. Mikołowskiej w 1930 roku urządzono kwaterę z grobami żołnierzy z okresu I wojny światowej. Kwatera Wojskowa na naszym cmentarzu złożona jest przede wszystkim z grobów jeńców wojennych, bo na 275 grobów tylko 14 grobów jest żołnierzy Państw Centralnych - czyli Niemiec i Austro-Węgier. Poza tym, pochowano 3 żołnierzy angielskich, 181 rosyjskich, 71 rumuńskich, 6 z armii serbskiej. Sektor stał się miejscem spoczynku w przeważającej części ludzi młodych, jak i mężów, ojców, których marzenia i plany nigdy nie zostały zrealizowane. Niejednokrotnie rodziny nie miały możliwości pożegnania swoich bliskich, nigdy nie poznając ich losów oraz miejsca pochówku.

Niewielu sobie zdaje sprawę z tego, że na tej kwaterze oprócz uczczenia miejsca pamięci, można wiele nauczyć się o historii I wojny światowej. Ot skąd tutaj owi jeńcy? Podczas I wojny światowej w dzisiejszym II Liceum Ogólnokształcącym im. Powstańców Śląskich przy ul. Mikołowskiej znajdował się lazaret, czyli niemiecki szpital wojskowy - natomiast przez Mysłowice przebiegał wtedy szlak przewozu jeńców z frontu wschodniego i rumuńskiego do obozu Łambinowicach ("Kriegs-gefangenenlager Lamsdorf").

Wśród pochowanych żołnierzy są żołnierze serbscy - to właśnie konflikt austriacko-serbski stał się bezpośrednim zarzewiem tej wojny. Udział Serbów w zamachu w Sarajewie, stał się powodem najpierw wystosowania Serbii ultimatum przez Austro-Węgry - a następnie rozpętania pętli mobilizacji armii głównych stron walczących, więc Niemiec i Austro-Węgier oraz Państw Ententy: Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii. W efekcie doprowadziło to do wywołania tej pierwszej wojny, którą nazwano światową. To co się działo później także można dowiedzieć się z naszej kwatery gdzie leżą żołnierze rumuńscy - Rumunia przystała do państw Ententy w 1916 roku i została szybko pokonana przez sprzymierzone Państwa Centralne.

A wyspiarze tu skąd?

Natomiast z nagrobka Jamesa Kennedy'ego możemy odczytać zagadkowy skrót RND. Royal Naval Division (63rd) była dywizją piechoty złożonej z... marynarzy Królewskiej Marynarki Wojennej Wielkiej Brytanii. Walczyła na Froncie Zachodnim m.in. w bitwie nad Sommą, a następnie w słynnym desancie pod Gallipoli. Tutaj możemy zresztą pójść tropem historii. Z brytyjskich archiwów możemy się dowiedzieć, że James William Kennedy o numerze KP/548 walczył najpierw w Pułku Lekkiej Piechoty Durham, następnie z Royal Naval Volunteer Reserve dostał się do RND.

Przeważają żołnierze armii rosyjskich

Z największej ilości pochowanych w kwaterze żołnierzy rosyjskich też możemy wiele odczytać. Przede wszystkim duża ilość różnych narodowości - po pisowni nazwisk można odczytać, że pochowani są tu także Polacy, którzy nie zdążyli dotrwać do Niepodległości. Wśród żołnierzy rosyjskich możemy spotkać żołnierzy 42 pułku syberyjskiego, najprawdopodobniej wziętych do niewoli podczas bitwy pod Łodzią w listopadzie 1914 roku, jednej z większych bitew na froncie wschodnim. Większość Rosjan zostało wziętych do niewoli w latach późniejszych, zwłaszcza w okresie po bitwie pod Gorlicami, która była strategiczną porażką rosyjską. Wnosić to wszystko można z numeracji pułków pochowanych Rosjan - w chwili wybuchu wojny numeracja pułków kończyła się na liczbie 205.

Bieda i wyniszczający głód

Kolejnej lekcji historii dostarczają nam daty śmierci żołnierzy. Najwięcej przypada ich na rok 1917 - na okres od wczesnej wiosny do lata. Był to czas po słynnej tzw. zimie brukwiowej 1916 / 1917 rok, kiedy to szczególnie Niemcy przeżyły wielką falę głodu wywołanego czasem wojny. Ludność cywilna odżywiała się wtedy głównie brukwią, która należała do pasz zwierzęcych. Jak pisze Janusz Pajewski w swej książce „Pierwsza Wojna Światowa 1914 - 1918", w kwietniu 1917 roku zmniejszono kartkowe przydziały chleba w Niemczech, natomiast w marcu 1917 roku w stolicy Austro-Węgier, Wiedniu, nie było opału, ani kartofli. Powszechna stała się śmierć wskutek głodu i chorób - zwłaszcza dyzenterii i tyfusu zawleczonego z frontów. Jeńcy oczywiście byli w najgorszej sytuacji żywieniowej i sanitarnej. Natomiast daty śmierci z lata 1918, to już być może ofiary epidemii tzw. hiszpanki - grypy najostrzejszego przebiegu, wywołanej przez znajomy z nowszej terminologii wirus H1N1 - która przetoczyła się wtedy przez cały świat. Jednym z ostatnich pochowanych tu żołnierzy niemieckich, jest Albert Sakrzewski, którego podana data śmierci: 19 sierpnia 1919 roku przypada na czas I powstania śląskiego i chwalebnych walk powstańczych o Mysłowice. Ale to już inna historia.

Post scriptum

Stowarzyszenie Mieszkańców Myslowic „Moje Miasto" w 2008 roku przeprowadziło akcję "Żołnierski Znicz 1918" polegającą na wykonaniu listy pochowanych żołnierzy, a następnie przekazaniu jej odpowiednim placówkom dyplomatycznym krajów pochodzenia tychże żołnierzy. W podziękowaniu za wykonaną akcję, w grudniu 2008 roku, do Mysłowic przyjechał charge d'affaires ambasady Serbii Nicola Zurovac, który złożył także wieniec na grobach swoich rodaków. Natomiast kilka miesięcy później, dzięki pomocy Pana Marka Ostasa, okazało się, że nagrobki żołnierzy brytyjskich na naszym cmentarzu są symboliczne, gdyż w 1925 roku dokonano ich ekshumacji i przeniesiono na Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej w Poznaniu. Kolejnym efektem akcji Stowarzyszenia bylo zwrócenie uwagi władz miasta na zły stan nagrobków, co poskutkowało sukcesywną ich wymianą na nowe tablice. Prace rozpoczęto w 2009 roku. W chwili obecnej wymiana ta jest już na ukończeniu.


opr. wł.
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl