Zdjęcie: Pixabay
01-11-2025 12:00
Minister transportu Litwy Juras Taminskas zwrócił się do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) oraz Komisji Europejskiej z prośbą o reakcję na zagrożenia związane z balonami z przemytem startującymi z Białorusi. W liście do sekretarza generalnego ICAO Juana Carlosa Salazara litewskie ministerstwo domaga się oceny tych incydentów jako nielegalnych naruszeń przestrzeni powietrznej, stwarzających ryzyko dla bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego i sprzecznych z konwencją chicagowską.
Jednocześnie Wilno zwróciło się do dyrektor generalnej ds. mobilności i transportu KE Magdy Kopczyńskiej o rozważenie wspólnych działań Unii Europejskiej, które mogłyby zapobiec podobnym prowokacjom. Taminskas podkreślił, że to „jasny sygnał” dla ICAO i Brukseli o potrzebie natychmiastowych kroków w celu ochrony europejskiej przestrzeni powietrznej i bezpieczeństwa pasażerów. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz inni przywódcy UE określili działania Mińska jako element wojny hybrydowej i zadeklarowali solidarność z Litwą. Władze w Wilnie popierają inicjatywę przyspieszenia obserwacji wschodniej flanki i rozwoju europejskiego systemu obrony przed dronami.
W ostatnich dwóch tygodniach praca lotniska w Wilnie była z tego powodu wstrzymywana pięć razy, a w Kownie – raz. Zakłócono ponad 190 lotów, co dotknęło około 30 tysięcy pasażerów. W reakcji na sytuację Litwa tymczasowo zamknęła granicę z Białorusią, pozostawiając ją otwartą jedynie dla dyplomatów, obywateli UE powracających do kraju i osób podróżujących tranzytem do obwodu królewieckiego. Warto zauważyć, że do działań prawnych w tej kwestii przystąpiły też litewskie lotniska.