geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: klops.ru
22-07-2025 10:23
Kiedy pojawia się informacja o jakiejś formie protestu obywatelskiego w eksklawie królewieckiej, to warto przyjrzeć się jego przyczynom. Jak wiadomo, dwa tygodnie temu władze regionu ogłosiły wprowadzenie zakazu nurkowania z akwalungiem w pasie wód terytorialnych. Tymczasem jak dzisiaj podały media lokalne, nowe przepisy, ogłoszone przez gubernatora Aleksieja Biesprozwannego, wywołały "niezadowolenie". Lokalni nurkowie uznali ten krok za nieuzasadniony, niesprawiedliwy i niszczący dla regionu, który już teraz zmaga się z rosnącymi kosztami życia i kurczącymi się możliwościami zarobkowymi - zauważają media.
Według materiałów prasowych, zakaz pogrąża w kryzysie lokalną branżę nurkową. Region Królewca był dotąd jednym z kluczowych punktów na nurkowej mapie Rosji – według szacunków nawet 15% morskiego ruchu turystycznego dotyczyło wycieczek z nurkowaniem z akwalungiem. Teraz kluby nurkowe, instruktorzy i przewodnicy tracą źródła dochodów, a wielu mieszkańców traci pracę. Jak podkreślają przeciwnicy zakazu, nie przeprowadzono żadnych konsultacji społecznych ani analiz ryzyka. Zabrakło także propozycji alternatywnych rozwiązań, takich jak certyfikacja nurków zamiast całkowitego zakazu.
Co ciekawe, wielu lokalnych nurków, nie wiąże tej restrykcji z kwestiami bezpieczeństwa, które podano jako powód jego wprowadzenia, ale uważa, że prawdziwą przyczyną jest walka z nielegalnym wydobyciem bursztynu. „Nurków traktuje się z góry jak przestępców, choć większość nie ma z tym procederem nic wspólnego” – zauważa jeden z nurków. „My ćwiczymy, pomagamy turystom, wydobywamy z wody zatopione przedmioty. Sam wyciągałem kilka łodzi”. Te podejrzenia potwierdzają ostatnie działania służb: zaraz po ogłoszeniu zakazu w Palmnikach (Jantarnyj) odbyły się masowe kontrole, w których zatrzymano dziesiątki osób i skonfiskowano sprzęt nurkowy oraz kilkaset kilogramów surowego bursztynu.
Niezadowoleni zamierzają złożyć pozwy na władze regionu do sądów. Mieszkańcy twierdzą, że nowe prawo narusza Konstytucję Federacji Rosyjskiej i Kodeks Wodny, który gwarantuje obywatelom dostęp do zbiorników wodnych. Z obecnej perspektywy wydaje się, że ten kolejny już przejaw niezadowolenia w eksklawie zostanie tradycyjnie zamieciony pod dywan, niemniej warto go zauważyć.
Jednocześnie region Królewca staje w obliczu kolejnego problemu – przeciążenia na przejściu drogowym z Litwą w Ejtkunach (Czernyszewskoje). Po wycofaniu z linii promów „Antiej” i „Marszałek Rokossowski”, przewoźnicy samochodowi obserwują wzrost liczby ciężarówek oczekujących na przekroczenie granicy. „System działa jak naczynia połączone: jeśli zmniejsza się przepustowość transportu morskiego, to automatycznie rośnie presja na drogi lądowe” – tłumaczy dyrektor jednej z firm przewozowych. Pomimo powrotu na linię promu „Patria”, jego zdolność przewozowa nie dorównuje usuniętym statkom, które łącznie mogły transportować nawet 140 jednostek sprzętu na raz. Tymczasem „Patria” przewozi tylko około 40. W rezultacie tego lokalni przedsiębiorcy spodziewają się, że obciążenie przejścia granicznego z Litwą będzie w przyszłości nadal rosło.
