Zdjęcie: Pixabay
01-05-2025 12:00
Podpisana wczoraj w Waszyngtonie umowa pomiędzy Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi ustanawia ramy nowego partnerstwa inwestycyjnego, którego celem jest odbudowa Ukrainy i wspólne zarządzanie złożami surowców krytycznych. Na mocy dokumentu, który obejmuje zaledwie 12 stron, choć pierwotnie projekt liczył ich aż 90, powstaje Amerykańsko-Ukraiński Inwestycyjny Fundusz Odbudowy, koncentrujący się na eksploatacji i przetwarzaniu 57 kluczowych surowców, takich jak lit, nikiel, uran, miedź, kobalt, grafit czy pierwiastki ziem rzadkich. Obie strony zgodnie zdecydowały się podzielić umowę na kilka etapów – obecna wersja nie zawiera jeszcze wszystkich szczegółów, m.in. zasad zarządzania funduszem czy zobowiązania USA do reinwestowania zysków.
Ukraina i USA będą wspólnie zarządzać funduszem na zasadzie równego głosu, a dochody mają pochodzić wyłącznie z nowych koncesji i projektów, które zostaną uruchomione po wejściu umowy w życie. „Wszystkie zasoby naturalne pozostają własnością Ukrainy” – zapewniła pierwsza wicepremier Julia Swirydenko, dodając, że „żadna osoba ani państwo, które finansowały lub zaopatrywały rosyjską machinę wojenną, nie będzie mogło czerpać korzyści z odbudowy Ukrainy”. Amerykańskie firmy nie mają żadnego uprzywilejowanego dostępu do złóż – będą brać udział w przetargach na takich samych warunkach jak inni uczestnicy rynku.
Umowa jest zgodna z konstytucją Ukrainy i jej ustawodawstwem, nie przewiduje zobowiązań dłużnych wobec Stanów Zjednoczonych i nie koliduje z kierunkiem integracji europejskiej. Co więcej, jeśli wystąpią rozbieżności między jej zapisami a umowami zawartymi z Unią Europejską, dokument z USA ma zostać odpowiednio dostosowany. Spory będą rozstrzygane na zasadzie równorzędnych konsultacji, bez odwoływania się do amerykańskiego systemu prawnego.
Ważnym wkładem USA w fundusz ma być także pomoc wojskowa, której wartość – zgodnie z zapisami – będzie traktowana jako ekwiwalent wkładu kapitałowego. „Jeśli rząd USA przekaże Ukrainie nową pomoc wojskową, w tym systemy uzbrojenia, amunicję, technologie lub szkolenia, wartość tej pomocy zostanie uznana za zwiększenie amerykańskiego udziału w funduszu” – zapisano w umowie. Tego samego dnia, 30 kwietnia, administracja Donalda Trumpa oficjalnie poinformowała Kongres o planach eksportu sprzętu wojskowego do Ukrainy na co najmniej 50 milionów dolarów w ramach tzw. bezpośrednich sprzedaży komercyjnych (direct commercial sales). Zgłoszenie, zgodne z ustawą o kontroli eksportu uzbrojenia, obejmuje zarówno sprzęt oraz usługi wojskowe. To pierwsza taka decyzja administracji Trumpa w trakcie jego drugiej kadencji.
Choć szczegóły dotyczące sposobu zarządzania funduszem i zasady reinwestycji zysków mają zostać zawarte w kolejnej umowie „technicznej” , już teraz dokument wyznacza istotny kierunek długoterminowej współpracy gospodarczej i obronnej obu krajów. Ustalono, że fundusz będzie zasilany środkami pochodzącymi wyłącznie z nowych licencji dotyczących eksploatacji surowców krytycznych oraz węglowodorów, przy czym nie obejmie projektów już rozpoczętych ani zaplanowanych w budżecie. Nie przewiduje się zmian w strukturze własności państwowych firm – spółki takie jak Naftohaz czy Enerhoatom nadal pozostaną własnością państwową. USA poprzez swoją agencję DFC wesprą Ukrainę w pozyskiwaniu inwestycji, technologii i innowacji. Dochody oraz wkłady do funduszu będą zwolnione z opodatkowania zarówno w Ukrainie, jak i w Stanach Zjednoczonych.