Zdjęcie: Pixabay
24-04-2025 10:12
Litewskie działania proobronne biegną wielotorowo - od zapewnienia obrony po ochronę społeczeństwa. Po długim okresie krytyki związanej z opóźnieniami, władze Wilna zaprezentowały wczoraj kompleksowy plan ewakuacji mieszkańców miasta. Został on opracowany na podstawie doświadczeń Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, z możliwością dostosowania do różnych scenariuszy kryzysowych, takich jak inwazja militarna, ataki hybrydowe, katastrofy naturalne czy awarie infrastrukturalne. W planie zawarto procesy ewakuacyjne, główne trasy, schematy wsparcia dla obywateli oraz mapy punktów ewakuacyjnych – głównie w szkołach i przedszkolach. Przypomnijmy, że ćwiczenia ewakuacyjne odbyły się w minionym roku na Litwie, Łotwie i w Estonii.
Jak podkreślił mer miasta Valdas Benkunskas, opracowanie dokumentu zajęło około roku i bazowano przy tym głównie na doświadczeniu Kijowa. „Gdyby plan musiał zostać wdrożony, działalibyśmy ramię w ramię, by ewakuować Wilno – miasto liczące 600 tysięcy mieszkańców”, zaznaczył, jednocześnie uspokajając, że sytuacja jest stabilna i nie ma powodów do paniki. Ewakuacja jest według niego ostatecznym środkiem – pierwszym krokiem zawsze byłaby obrona.
Większość mieszkańców miałaby opuścić miasto własnymi samochodami, pozostali byliby wywiezieni transportem zorganizowanym. Dokładnych danych nie podano, ale ustalono już, że w ewakuację zaangażowanych będzie 150 patroli policyjnych, a główne trasy ucieczki prowadzić będą w kierunku Poniewieży, Szawli, Kłajpedy, Kowna, Olity oraz granicy z Polską.
System ostrzegania przewiduje zarówno sygnały dźwiękowe, jak i wiadomości SMS, a także współpracę z mediami prywatnymi. W przyszłości planowane jest także uruchomienie aplikacji inspirowanej kijowskim rozwiązaniem. „Jest mało prawdopodobne, by informacja nie dotarła do ludzi którąkolwiek z dróg komunikacji”, zapewnił Benkunskas.
Plan nie tylko wskazuje drogi ewakuacyjne, ale również kładzie nacisk na solidarność społeczną – mieszkańcy są zachęcani do pomocy sąsiadom, zwłaszcza osobom starszym i niepełnosprawnym. Działa już specjalna infolinia, z której mogą korzystać osoby potrzebujące pomocy w transporcie. „Trzeba będzie zadbać o to, by dojechać autem do konkretnej osoby i ją zabrać”, przyznał mer, podkreślając, że ewakuacja chorych i niepełnosprawnych wymaga dużych zasobów. Na pytanie, dlaczego nie wszystkie litewskie samorządy są gotowe na przyjęcie mieszkańców Wilna, mer odpowiedział dyplomatycznie: „Trwa proces koordynacji i naprawdę nie będę donosił na kolegów burmistrzów (...). Myślę, że dojdziemy do porozumienia – to kwestia informacji, być może nie do końca zrozumieli potrzebę”.