Zdjęcie: Pixabay
29-10-2025 11:39
Media eksklawy królewieckiej wciąż publikują artykuły dotyczące możliwości ograniczenia ruchu tranzytowego, który zapowiadała Litwa. W całą narrację, po kilku dniach, włączył się sam Kreml, jak i rosyjscy politycy, którzy nie szczędzą gróźb, skierowanych nie tylko pod adresem Litwy, ale i krajów UE. Kreml zapewnia, że komunikacja z Królewcem będzie utrzymana, mimo kontrowersyjnych działań Litwy wobec tranzytu do rosyjskiej eksklawy. „Będziemy zapewniać nieprzerwaną łączność z Królewcem – integralną częścią Rosji” – oświadczył rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow.
W podobnym tonie wypowiedział się senator i szef komisji ds. ochrony suwerenności w Radzie Federacji, Władimir Dżabarow. Ostrzegł Litwę oraz inne kraje NATO przed próbami ograniczenia dostępu do regionu. Przypomniał przy tym o strategicznym znaczeniu Królewca, gdzie znajduje się baza Floty Bałtyckiej, oraz zaznaczył, że dalsze napięcia mogą przynieść poważne konsekwencje.
Jednocześnie Litwa wciąż przepuszcza transporty z Królewca, blokując natomiast część towarów z Europy. Jak podał współwłaściciel firmy transportowej „Stalena” i prezes Bałtyckiego Klubu Biznesu, Siergiej Goz, transporty w kierunku eksklawy i z powrotem nadal funkcjonują, choć napotykają czasowe utrudnienia. Część przewozów odbywa się przez Łotwę.
Ograniczenia tranzytu nie dotyczy jednak obywateli Rosji posiadających uproszczone dokumenty tranzytowe, którzy mogą przekraczać granicę w wyznaczonym punkcie kontrolnym w Miednikach. Potwierdziła to litewska dyplomacja, zapewniając, że ruch osobowy będzie odbywał się bez przeszkód w ramach tego wyjątku.