geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Twitter / X

Reakcje medialne w państwach regionu na wynik polskich wyborów prezydenckich

Andrzej Widera

02-06-2025 10:08


Media krajowe regionu wolnych narodów byłej I Rzeczpospolitej, w różny sposób komentowały wynik ostatniej tury wyborów prezydenckich w Polsce. We wszystkich głównych tytułach polskie wybory były głównym tematem zagranicznym. I podobnie jak to było w czasie wystawiania ocen I tury, mamy do czynienia także z przejawami własnych sympatii wyborczych, a także wpływów krajów, które dla niektórych państw mają obecne ważniejsze znaczenie.

Zaczniemy od Estonii, gdzie jak zauważano, polskie wybory są jak "zderzenie cywilizacji", jak zauważa Postimees. "W niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce zmierzą się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz historyk Karol Nawrocki. Są oni tak różni, że niektórzy analitycy opisują to głosowanie jako starcie cywilizacji.(...) Zwycięstwo 53-letniego Trzaskowskiego byłoby dużym krokiem naprzód dla obecnego rządu Polski, który od dłuższego czasu pozostaje w konflikcie z ustępującym prezydentem Andrzejem Dudą. Jeśli Trzaskowski wygra, może to oznaczać prawo dla par tej samej płci do rejestrowania związków oraz złagodzenie niemal całkowitego zakazu aborcji obowiązującego w Polsce. Z kolei zwycięstwo 42-letniego Nawrockiego może osłabić obecne wsparcie Polski dla Ukrainy w walce z Rosją. Nawrocki wyrażał podziw dla byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, sprzeciwiał się przyjęciu Ukrainy do NATO i wzywał do ograniczenia wsparcia dla około miliona ukraińskich uchodźców mieszkających w Polsce." - czytamy w artykule.  

"Dla premiera Donalda Tuska wybór Nawrockiego najprawdopodobniej oznacza dalsze trudności. Koalicyjny rząd Tuska, który objął władzę pod koniec 2023 roku, z powodu prezydenckiego weta nie zdołał jak dotąd zrealizować wielu swoich obietnic wyborczych – m.in. unieważnienia ustaw upolityczniających system sądownictwa w Polsce. 42-letni historyk Nawrocki jest dyrektorem Instytutu Pamięci Narodowej i nowicjuszem w polityce. Według polskich mediów, z powodu swojej działalności w kampanii usuwania sowieckich pomników wojennych, znajduje się na rosyjskiej liście osób poszukiwanych." - konkluduje z kolei w zrównoważonym tonie relacja ERR.

Ważną rolę w tych relacjach pełnią też tytuły, także zależne od barw politycznych danych portali. Na Łotwie państwowe media LSM, a także stacja TV3 piszą o zwycięstwie "kandydata  opozycji konserwatywnej", natomiast z określeniami "wygrana nacjonalisty" mamy do czynienia w lewicowych mediach litewskich. Co ciekawe, w łotewskim omówieniu mediów państwowych, które notabene zamieszczały również własne reportaże filmowe z wyborów, zauważa się inne zagadnienie.

"Inną kwestią pozostaje to, jak bliskim ideologicznym sojusznikiem okaże się Nawrocki dla partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego albo innych prawicowych partii opozycyjnych. Pewne jest natomiast, że pod względem polityki zagranicznej Stany Zjednoczone mogą utrzymywać dobre relacje z Nawrockim jako prezydentem. Wcześniej otrzymał on również wsparcie od amerykańskiej minister bezpieczeństwa wewnętrznego Christy Noem" - czytamy na łamach LSM. Podkreślanym wątkiem jest fakt, że obecne wybory nie zmienią priorytetów Warszawy względem wsparcia Ukrainy w walce z Rosją, i rozwoju obrony kraju.

"To zwycięstwo jest zemstą konserwatystów, którzy ponieśli porażkę w wyborach parlamentarnych w październiku 2023 r. i prawdziwą katastrofą dla centroprawicowej koalicji pod przywództwem byłego przewodniczącego Rady Europejskiej (2014–2019) Donalda Tuska. Warto zauważyć, że nowy prezydent będzie miał prawo weta, co oznacza, że będzie mógł zablokować działania rządu zmierzające do przeforsowania różnych inicjatyw ustawodawczych, wzmacniając w ten sposób blok przywódców nacjonalistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej i wzbudzając niepokój wśród liberałów." - z kolei podaje portal Jauns.

Najostrzejsze oceny wyborów wystawiają lewicowe media litewskie, kraju, który obecnie stara się równoważyć wpływy niemieckie związane z lokacją 45 brygady pancernej Bundeswehry. "Przewiduje się, że objęcie urzędu prezydenta przez Karola Nawrockiego może prowadzić do blokowania postępowego programu rządu w sprawach takich jak aborcja czy prawa osób LGBTQ. Może to również doprowadzić do ponownego napięcia w relacjach z Brukselą w kwestii praworządności. Stosunki z sąsiednią Ukrainą również mogą ucierpieć, ponieważ Nawrocki krytycznie odnosi się do planów przystąpienia Kijowa do Unii Europejskiej i NATO, a także chce ograniczyć świadczenia dla ukraińskich uchodźców. W trakcie kampanii wyborczej Nawrocki odwiedził Biały Dom i oświadczył, że Donald Trump powiedział mu: „Wygrasz.”" - ostro komentuje portal Alfa.

Z kolei w bardziej neutralny sposób komentował zwycięstwo dr. Karola Nawrockiego, portal Delfi, przytaczając opinię Andrzeja Pukszto, znanego politologa i historyka. „Myślę, że trzeba jasno powiedzieć jedno – wahadło życia politycznego w Polsce znów mocno wychyliło się w prawo. W pierwszej turze wyborów Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki zdobyli mniej więcej tyle samo głosów – około 30 procent, przy czym Trzaskowski miał nieznaczną przewagę. Ale 15 procent głosów uzyskał narodowiec, nacjonalista i eurosceptyk Sławomir Mentzen. Inni kandydaci, którzy nie przeszli do drugiej tury, wprost lub pośrednio wzywali do głosowania na Karola Nawrockiego. Tak więc te prawicowe głosy trafiły do niego. (...) Polska jest bardzo podzielona na pół. Z drugiej strony, bardzo duże zainteresowanie polityką – Polacy nie są obojętni na to, co się z nimi stanie. Frekwencja na poziomie prawie 72 procent to bardzo wysoki wskaźnik. To o 5 punktów procentowych więcej niż w pierwszej turze. Mimo to, nie osiągnęła jeszcze poziomu frekwencji z wyborów parlamentarnych, w których do urn poszło 74 procent uprawnionych." - zauważa politolog.

Państwowe media LRT, także zauważają znamienny fakt: "Od pierwszej tury wyborów prezydenckich, która odbyła się dwa tygodnie temu, aż do poniedziałku w Polsce panuje napięcie, co ujawniło głębokie podziały w społeczeństwie kraju.". Z kolei media ukraińskie z obawą podały wynik polskich wyborów.

"Konsekwencje dla Ukrainy są jasne, skoro Nawrocki zobowiązał się zablokować starania Ukrainy o członkostwo w NATO, próbując w ten sposób zyskać przychylność wyborców prawicowego kandydata partii libertariańskiej, Sławomira Mentzena, który zajął trzecie miejsce z wynikiem 15,4% w pierwszej turze głosowania.(...) Wyniki są również powodem do obaw dla Ukrainy. Po niedawnych wyborach prezydenckich w Rumunii, w których proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan pokonał nacjonalistę i eurosceptyka George'a Simiona 18 maja, wzrosło widmo bardziej antykijowskiej postawy w Europie Wschodniej.  Simion, podobnie jak Nawrocki, miał przeszłość chuligana piłkarskiego, był popierany przez prezydenta USA Donalda Trumpa i krytycznie wypowiadał się na temat pomocy UE dla Ukrainy. " - czytamy opinię Nicka Pehlmana z nowojorskiej redakcji Kyiv Post i ALisy Orłowej.

Natomiast "Europejska Prawda" jeszcze w sobotę, piórem Kurija Panczenki, przytacza obalone już zarzuty wobec Karola Nawrockiego, jak też podkreślając poparcie prorosyjskiego Grzegorza Brauna, jak też "prawicowego populisty Sławomira Mentzena" powtarzając zresztą sympatie własnego rządu, co do wyników naszych wyborów. Niemniej dodaje też, że polskie starcie wyborcze jest "wyborem mniejszego zła".

W mediach mołdawskich, gdzie również oceniano polskie wybory, przytacza się opinie mediów zachodnich. "Wybory przeprowadzone w niedzielę ukazały silnie spolaryzowaną Polskę, z podzielonym społeczeństwem między proeuropejskie wizje liberalne a konserwatywne, nacjonalistyczne wartości. Prezydentura Nawrockiego oznacza konflikt na najwyższym szczeblu między prezydentem a Tuskiem. Jasne jest, że rządowi będzie trudno wprowadzać kluczowe reformy, ponieważ prezydent może zawetować większość z nich – powiedziała Joanna Sawicka, analityczka polityczna Polityka Insight, cytowana przez „Politico”.".

Na zakończenie warto przytoczyć wpis Andrija Jermaka, szefa Kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, napisany w języku polskim: "Józef Piłsudski zostawił nam słowa, które dziś - w czasach wspólnej walki - nabierają szczególnego znaczenia: «W cierpieniu za wolność, Litwin, Ukrainiec, Polak - braćmi się stają».


opr. wł.
Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024