geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: reform.news

Spotkanie Cichanouskich z Białorusinami w Warszawie

Andrzej Widera

27-06-2025 08:12


Wieczorem 26 czerwca warszawski plac przy pomniku Kopernika wypełnił się tłumem — niemal 700 osób zebrało się, by powitać Siarhieja Cichanouskiego po jego uwolnieniu z białoruskiego więzienia. Towarzyszyła mu żona, Swiatłana Cichanouska, która podczas wiecu trzymała w rękach portret więźnia politycznego Andrzeja Poczobuta, podkreślając symboliczny wymiar spotkania. „Czekałam na tę chwilę pięć lat” – powiedziała, wspominając samotne wystąpienia z jego zdjęciem w rękach, gdy jeszcze był więziony. Teraz występował już obok niej.

W przemówieniu Cichanouski dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do jego uwolnienia – od białoruskiej diaspory po zachodnich dyplomatów i prezydenta Donalda Trumpa. „Trump, być może, znał tylko jedno nazwisko spośród białoruskich więźniów politycznych – Cichanouska i jej mąż. I to on nalegał, by moje nazwisko było na liście” – zaznaczył. Według Cichanouskiego, właśnie taki był warunek wznowienia amerykańskiej obecności dyplomatycznej na Białorusi – uwolnienie więźniów politycznych, a wśród nich liderów opozycji. „Łukaszenka powiedział, że ich uwolni” – dodał były więzień, wierząc, że to dopiero początek szerszych zmian.

Choć schudł o połowę, jak sam przyznał z uśmiechem, to energii mu nie brakuje. „W 2020 roku uwierzyliście we mnie. Teraz proszę tylko o jedno: byście uwierzyli raz jeszcze. Jestem tym samym człowiekiem. Jeśli mi zaufacie, zrobię wszystko, byśmy wrócili na Białoruś. I by tam odbyły się prawdziwe demokratyczne wybory” – zapewnił. Emocje towarzyszyły mu cały wieczór, szczególnie gdy wspominał warunki w więzieniu. „To był koszmar. Ale, jak się okazuje, miałem jeszcze ‘łagodne’ zasady – nie byłem bity, nie musiałem się okaleczać, jak inni. Ludzie są w dramatycznym stanie, a świat o nich nie wie” – powiedział przez łzy.

Podczas spotkania padły także ważne słowa dotyczące dalszej strategii wobec reżimu Łukaszenki. „Powiedziałem prezydentowi Dudzie i powiem każdemu przywódcy w UE i USA: przygotujcie nowy pakiet potężnych sankcji przeciwko dyktatorowi. Ale go nie wprowadzajcie. Połóżcie na stole i powiedzcie: jeśli ci więźniowie nie wyjdą, to wtedy uderzymy. Po co ci ten tysiąc ludzi za kratami?” – apelował.

Do Warszawy przybyli również inni przedstawiciele białoruskiej opozycji: Paweł Łatuszka, Arciom Bruhan czy Antonina Kanawaława wraz z dziećmi. Zabrzmiały także pieśni – „Mury” i „Pogoń” – wykonane przez Wolny Chór. Wiec zakończył się symbolicznym gestem – otwartym mikrofonem, przy którym każdy mógł zabrać głos, pytając lub wspierając. Choć dopiero odbudowuje swoje życie – nie ma nawet własnego telefonu – już planuje kolejne działania. Chce tworzyć zespół, pracować z mediami, rozmawiać z ludźmi. I, jak sam podkreśla, walczyć aż do zwycięstwa. Nawet jeśli nikt mu nie pomoże, on i tak nie przestanie. „Żywie Biełaruś! Nie, przepraszam – nie będę tego reżimu łamał. Ja go zniszczę.”

W dniu wiecu Swiatłana i Siarhiej Cichanouscy spotkali się również z prezydentem Polski Andrzejem Dudą oraz ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Spotkanie z polskim prezydentem miało istotne znaczenie nie tylko jako gest wsparcia, ale także jako sygnał, że sprawa Białorusi wciąż pozostaje ważna na agendzie międzynarodowej. Cichanouski podkreślił, że takie rozmowy są kluczowe, ponieważ to właśnie państwa zachodnie mogą realnie wpłynąć na dalsze losy więźniów politycznych, poprzez warunkowanie sankcji konkretnymi żądaniami wobec reżimu w Mińsku.

Należy dodać, że w czasie 59 sesji Rady Praw Człowieka ONZ Siarhiej Cichanouski, zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o natychmiastowe działania na rzecz uwolnienia osób wciąż przetrzymywanych przez reżim. Jego wystąpienie transmitowano na żywo, a każde słowo było świadectwem cierpienia, przez które przeszedł on sam i setki innych. Jak mówił, to, co dzieje się w białoruskich więzieniach, nie ma nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości: „To nie jest egzekwowanie prawa. To tortury, upodlenie i systematyczne niszczenie ludzkich istnień. Ludzi dosłownie zabija się za kratami”.

Cichanouski podkreślił, że odzyskał wolność dzięki solidarności i naciskowi społeczności międzynarodowej, a także wysiłkom administracji USA. Jednak jego głos dziś nie dotyczy już tylko jego samego. Przypomina, że w białoruskich więzieniach wciąż przebywa ponad tysiąc osób, których los zależy od międzynarodowej presji. „Musimy walczyć o każdego z nich. Organizacja Narodów Zjednoczonych musi działać. To nie jest sprawa polityczna - to sprawa humanitarna. To nawet nie tylko kwestia praw człowieka. To kwestia życia i śmierci” - podkreślił. Wezwał sekretarza generalnego ONZ do wykorzystania wszelkich dostępnych środków, by ratować tych ludzi.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024