Zdjęcie: Twitter / X
19-09-2025 08:45
Epopeja z powstaniem nowego rządu na Litwie ma swoją kolejną odsłonę - najważniejsza jest to, że ogłoszono, iż koalicja przetrwała, ale nadal niewiele wiadomo o pełnym składzie nowej ekipy premier Ingi Ruginienė. Po spotkaniu liderów koalicji rządzącej z prezydentem Gitanasem Nausėdą partie rozważają korektę podziału odpowiedzialności za ministerstwa. W litewskich mediach podkreślono, że problem dotyczy głównie obsady resortów środowiska i energetyki, które zgodnie z umową przypadły partii "Świt Niemna" („Nemuno aušros”). Dotychczas zgłoszeni przez nią kandydaci zostali odrzuceni przez głowę państwa jako "niewystarczająco wiarygodni w obronie interesu publicznego".
Rozmowy prowadzone w Pałacu Prezydenckim nie przyniosły jednoznacznych rozstrzygnięć, jednak wszystkie strony potwierdziły wolę kontynuowania współpracy. Jak zaznaczył prezydencki doradca Frederikas Jansonas, kluczowe jest, by powstał „sprawny i niebudzący wątpliwości rząd”, a obecne trudności traktowane są raczej jako element procesu niż kryzys polityczny. Sam Nausėda podkreślił, że nie powoła ministrów wywodzących się bezpośrednio z „Świtu Niemna”, ponieważ lider tej partii ma otwarty proces sądowy za podżeganie do nienawiści i negowanie Holokaustu, a partia objęta jest dodatkowo dochodzeniem w sprawie finansowania. Tym samym partia ta budzi kontrowersje, co trwa już od początku pojaiwenia się tego ugrupowania w Seimasie.
W tej sytuacji powrócił temat ewentualnej zamiany ministerstw pomiędzy partnerami koalicji. Jak stwierdził poseł socjaldemokrata Robertas Kaunas, rozważane są różne warianty, obejmujące wymianę stanowisk zarówno między partiami. Socjaldemokraci dyskutują wewnętrznie nad swoją strategią, by móc w najbliższych dniach przedstawić wspólne stanowisko.
Nie brakuje jednak niepewności. Lider koalicyjnego Związku Rolników i Zielonych, Aurelijus Veryga, nie wykluczył zmian, choć podkreślił, że jego ugrupowanie jeszcze tego nie omawiało. Z kolei przewodniczący "Świtu Niemna" Remigijus Žemaitaitis zapowiedział, że przedstawił nowe kandydatury, lecz nie ujawnił nazwisk, uzasadniając to koniecznością wcześniejszych rozmów z premier Ingą Ruginienė. Jak dodał, szczegóły mają być znane dopiero po powrocie prezydenta z wizyty zagranicznej.
Przypomnijmy, że koalicja w obecnym kształcie powstała po sierpniowej rezygnacji premiera Gintautasa Paluckasa. Wówczas socjaldemokraci, „Świt Niemna” oraz Związek Rolników i Zielonych, zawarli porozumienie o wspólnym rządzeniu i wskazali Ingę Ruginienė na stanowisko szefowej rządu. Już wtedy ustalono, które ugrupowania obejmą poszczególne resorty, jednak prezydencka decyzja o odrzuceniu kandydatów "Świtu Niemna" pokazała, że ustalenia muszą być negocjowane. Stąd coraz głośniej mówi się o rewizji umowy i potencjalnym przeniesieniu części resortów pod kontrolę innych partii.
Sytuacja komplikuje także harmonogram polityczny. We wtorek Seimas ma głosować nad programem rządowym, lecz jak przyznał Žemaitaitis, „ślubowania raczej nie będzie”. Oznacza to, że przedłużający się proces kompletowania gabinetu może opóźnić rozpoczęcie faktycznych prac rządu. Jednocześnie uczestnicy rozmów zapewniają, że kryzysu politycznego nie ma, a dyskusje mają charakter konstruktywny i są niezbędne, by wyłonić rozwiązanie, które zagwarantuje stabilne funkcjonowanie koalicji w najbliższych miesiącach. Obecnie wybranych jest 12 z 14 ministrów. Do pełnego składu rządu brakuje obsady dwóch kluczowych resortów, a los koalicji będzie zależał od tego, czy partnerzy znajdą kompromis akceptowalny zarówno dla premiera, jak i dla prezydenta.