Zdjęcie: Pixabay
19-12-2025 08:16
Pojawiające się wcześniej doniesienia o rzekomym wyjeździe Wiktora Babaryki i Marii Kalesnikawy do Niemiec okazały się nieprawdziwe. Członek zespołu Babaryki Iwan Krawcow, poinformował, że oboje przebywają obecnie w Warszawie, gdzie spotykają się z przyjaciółmi i współpracownikami. Wcześniej informacja o ich domniemanym wyjeździe do Niemiec pojawiła się w komunikacie Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego, który wskazywał, że po zwolnieniu 13 grudnia w stolicy Polski pozostało 87 osób, a dwie miały udać się dalej na Zachód. Niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt zapowiadał wcześniej gotowość Berlina do udzielenia im ochrony.
Część zwolnionych białoruskich więźniów politycznych trafiła do Litwy. Do Wilna przyjechało 20 osób, w tym Paweł Siewiaryniec i Uładzimir Labkowicz. Na miejscu witali ich bliscy, wolontariusze, przedstawiciele organizacji społecznych, dyplomaci oraz politycy. Wśród obecnych była liderka Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Swiatłana Cichanouska wraz z mężem Siarhiejem. Wsparcie dla uwolnionych wyrazili również członkowie gabinetu, doradcy Cichanouskiej, a także przedstawiciele litewskiego MSZ i ambasady Stanów Zjednoczonych, którzy byli zaangażowani w proces ich uwolnienia.
Koordynacją przyjęcia byłych więźniów w Polsce i na Litwie zajmowała się przedstawicielka ZGP ds. polityki społecznej Wolha Zazulińska. To ona nadzorowała działania sztabów w Wilnie i Warszawie oraz współpracę z partnerami zagranicznymi. W drodze z Ukrainy do Wilna uwolnionym towarzyszyła Swiatłana Szatilina, szefowa misji białoruskich sił demokratycznych w Kijowie. Podkreślała ona, że transport wymagał szybkich i niestandardowych decyzji oraz współpracy z władzami Ukrainy, Litwy i Polski.
Zazulińska zapowiedziała, że kolejnym etapem jest zapewnienie byłym więźniom dokumentów niezbędnych do legalizacji pobytu w Unii Europejskiej. W Warszawie proces ten rozpocznie się niemal natychmiast. Zjednoczony Gabinet Przejściowy poinformował, że już następnego dnia po przyjeździe uwolnieni będą mogli składać wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce. Uzgodnienia w tej sprawie zapadły podczas rozmów wiceszefa gabinetu Pawła Łatuszki z kierownictwem polskiej Straży Granicznej oraz Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Polska strona zadeklarowała gotowość przyjmowania dokumentów także w weekendy, aby przyspieszyć procedury.
Łatuszka zwracał uwagę na szczególną sytuację byłych więźniów, z których część nie posiada dokumentów tożsamości, co wymaga pilnej legalizacji i wsparcia socjalnego. Równolegle trwają przygotowania do udzielania pomocy prawnej, medycznej oraz do łączenia rodzin, zwłaszcza tych, których bliscy pozostali na Białorusi. Każdej osobie przydzielono indywidualnego opiekuna, który ma towarzyszyć jej od momentu rejestracji aż do pełnego uregulowania statusu pobytowego i adaptacji w nowym kraju.
Transport uwolnionych z Ukrainy do Unii Europejskiej rozpoczął się 17 grudnia i przebiegał z opóźnieniami z powodu braku paszportów u części osób. Autobusy dotarły do Warszawy dopiero nad ranem, gdzie w Centrum Białoruskiej Solidarności czekali wolontariusze, lekarze, psychologowie i prawnicy. Warto zwrócić uwagę, że wśród witających byli nie tylko zastępca dyrektora Departamentu Wschodniego Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP Michał Zawiasa oraz specjalny wysłannik ministra spraw zagranicznych RP ds. Białoruskich Sił Demokratycznych Adam Hałaciński, ale również ambasador Niemiec w Polsce Miguel Berger.
Wśród witających była również Tatiana Chomicz, siostra Marii Kalesnikawy, która mówiła o ogromnym napięciu ostatnich dni i radości z odzyskania kontaktu z bliską osobą. Do centrum jako pierwsi weszli Wiktor Babaryka, Maria Kalesnikawa, Maksim Znak oraz była redaktor naczelna portalu TUT.BY Marina Zołotowa. Babaryka dziękował stronie ukraińskiej za życzliwe traktowanie i wszystkim zaangażowanym w ich uwolnienie. Inni, jak politolog Aleksandr Feduta, prosili media o zrozumienie i czas na dojście do siebie po latach więzienia.