geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Opinie Komentarze Analizy

Zdjęcie: James Peacock unsplash.com

Miary bezpieczeństwa

Michał Mistewicz

24-09-2024 09:30


"Zapytałem zebranych, czy wiedzą gdzie znajduje się najbliższa jednostka wojskowa. Nie przyszło mi na myśl, że pytanie takie skierowane do nieznanych osób było bardzo nieoględne. W odpowiedzi zażądano ode mnie abym się wylegitymował. Nie chcąc dopuszczać do zatargu, powiedziałem kim jestem, a pytałem o wojsko, bo chcę do niego wstąpić. Wyjaśnienie to ich nie zadowoliło. Wykręcili mi ręce i zaczęli rewidować. (...) Wśród mężczyzn była jedna młoda kobieta, która uniemożliwiała wszelką sensowną rozmowę. Ciągle wykrzykiwała "Zastrzelić go na miejscu".(...) Gdy znaleźliśmy się na ulicy, natknął się na nas komornik z Będzina, Krauze, rzecz z miejsca wyjaśnił i zaczął ubolewać, że spotkała mnie taka przykrość.(...) Zajście to bardzo mnie zaniepokoiło. Przekonałem się o wkraczającym chaosie. Przywykłem do poszanowania urzędu, który reprezentowałem, tymczasem już u progu wojny spostrzegłem, że przestałem się liczyć, a społeczeństwo staje się nerwowe i nieopanowane. Ludność nie była zupełnie pouczona, jak ma się zachować w przypadku wojny." - tak pisał o swoim pierwszym wspomnieniu wojennym z 2 września 1939 roku, dr Juliusz Niekrasz, sędzia i prokurator, związany z pionem śledczym Okręgu Śląskiego Armii Krajowej.

Ten obszerny wstęp znów pełni rolę tła dla dzisiejszego komentarza. A ten, znów jest przedłużeniem poprzedniego rozważania. Jak wspominałem tydzień temu, każda okazja "rodzi złodzieja". Nie tylko dosłownie. Chodzi oczywiście o wykorzystywanie aktualnej sytuacji kryzysowej w zachodniej części Śląska, zresztą nie tylko, przez rosyjskie służby. Znów trzeba zauważyć kilka płaszczyzn działania.  Nie bez przyczyny pojawili się "przebierańcy", warto byłoby przyjrzeć się działaniom niektórych grup szabrowników. Osobnym zagadnieniem do przeprowadzenia analizy jest operacja PSYOPS, czyli działań psychologicznych przeprowadzanej w mediach społecznościowych, o czym wspominałem również tydzień temu, a wczoraj potwierdziło Wojska Obrony Cyberprzestrzeni.

"W związku z występującą na terenie południowo-zachodniej Polski sytuacją  powodziową, mamy do czynienia z operacją informacyjno-psychologiczną atrybuowaną do Federacji Rosyjskiej. Aparat wpływu stosuje w cyberprzestrzeni technikę selektywnego doboru informacji i dąży do wywołania u adresatów emocji lęku i bezradności. Jednym z elementów operacji jest próba podważenia zaufania do struktur bezpieczeństwa państwa. Nie ulegaj emocjom i weryfikuj źródła informacji. W szczególności uważaj na treści, które mają wywołać gwałtowne reakcje emocjonalne oparte na obrazach cierpienia i zniszczenia." - czytamy w komunikacie.

Polecam niektóre relacje z miejsca, Jakuba Czerwińskiego czy red. Rafała Otoki-Frąckiewicza, gdyż komunikaty mają to do siebie, że często nie przystają do realiów. Moim zdaniem, wnioski z tych i wielu innych relacji z jednej strony budują, z drugiej budzą zastanowienie. I dlaczego to takie istotne.

Jak to zapowiadały władze Litwy, od wczoraj trwają największe ćwiczenia mobilizacji, ale również ewakuacji ludności cywilnej, dóbr kultury z tego kraju. Ćwiczą nie tylko władze kraju i wojsko, ale również samorządy, nowe struktury Komendantur Wojskowych. Co istotne, w scenariuszy ćwiczeń pojawił się wątek równoczesnej ewakuacji ludności z Łotwy i Estonii, którzy mogą pojawić się na Litwie. Czego tutaj brakuje?

Oczywiście ćwiczeń przeprowadzanych razem, już nie tyle nawet z polskimi władzami państwowymi, ale choćby z władzami samorządu województwa podlaskiego. Nietrudnym jest do przewidzenia sytuacja, w której na naszej granicy naraz znajdzie się setki tysięcy uchodźców z krajów bałtyckich. I owszem, powie ktoś, już przećwiczyliśmy to w 2022 roku i później na granicy z Ukrainą, zdaliśmy dobrze ten egzamin. Zgadza się, ale w warunkach pokoju w naszym kraju. Co będzie jednak, jeśli równocześnie będziemy mieli do czynienia z sytuacją kryzysową na całej granicy z Białorusią i zagrożeniem dywersyjnym z obwodu królewieckiego?

Tego właśnie brakuje. Warto przemyśleć przepracowanie w realiach ćwiczeń terenowych te papierowe scenariusze, które niewątpliwie już posiadamy. Na tę chwilę "każdy sobie rzepkę skrobie", bo warto dodać, że w weekend odbywały się ćwiczenia ewakuacyjne w Rydze, natomiast  cisza płynęła z Estonii. Jak mogłoby się zakończyć takie jednostkowe samozadowolenie z przeprowadzonych ćwiczeń, bez koordynacji z sąsiadem, raczej łatwo się domyśleć.

Kolejna kwestia, o której muszę wspomnieć, bo piszę o tym już od lat, nie tylko od chwili powstania naszego portalu. Kłania się szeroko ustawa o obronie cywilnej, której NADAL NIE MA. To, że zostanie uchwalona, mam nadzieję niedługo to jedno. Bo ważne jest prawo nie tylko te sporządzone na papierze, ale przepracowane w postaci szkoleń, ćwiczeń, z udziałem wojska, samorządów, firm lokalnych, a przede wszystkim również obywateli.

Dorzucę tutaj swój grosz obywatelski głosu do kwestii niedziałających, bądź ignorowanych, telefonicznych alertów RCB. Kilka miesięcy temu, na naszym portalu wspominaliśmy o pewnej innowacyjnej technologii testowanej właśnie w Estonii. W lipcu 2024 roku, estońskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przetestuje innowacyjny system "Syrena kieszonkowa" (Taskusireen), który wysyła powiadomienia o zagrożeniach na smartfony. Warto tutaj zauważyć, że w odróżnieniu od polskiego alertu RCB, „Taskusireen” nie polega na sieciach operatorów komórkowych i może wysyłać wiadomości, gdy połączenia komórkowe nie działają. Ostrzega użytkownika dźwiękiem, miganiem i wibracjami, nawet gdy telefon jest w trybie "cichym". Może warto, aby polskie władze poszukały współpracy w tej sprawie z estońskimi odpowiednikami?

Odchodząc na chwilę od przestrzeni krajów byłej I Rzeczpospolitej, warto przyglądać się temu co będzie działo się na forum ONZ. To także miara szerokiego pojęcia bezpieczeństwa.

"Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła w niedzielę „Pakt dla przyszłości” mający na celu stawienie czoła wyzwaniom XXI wieku, od konfliktów po zmiany klimatu i prawa człowieka, pomimo sprzeciwu grupy krajów pod przewodnictwem Rosji.(...) Sekretarz generalny ONZ António Guterres, który zorganizował „Szczyt Przyszłości”, określił pakt jako „szansę trafiającą się raz na pokolenie” na zmianę historii ludzkości poprzez odnowienie współpracy międzynarodowej. W przyjętej wersji dokumentu przywódcy zobowiązali się do wzmocnienia systemu międzynarodowego, aby „dotrzymać kroku zmieniającemu się światu” i „chronić potrzeby i interesy obecnych i przyszłych pokoleń stojących w obliczu »permanentnego kryzysu«. „Wierzymy, że istnieje droga do lepszej przyszłości dla całej ludzkości” - czytamy w dokumencie. Pakt określa 56 „działań”, w tym zobowiązania do działań wielostronnych, poszanowania Karty Narodów Zjednoczonych i utrzymania pokoju. Wzywa również do reformy międzynarodowych instytucji finansowych i Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także do wznowienia wysiłków na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym, promowania rozbrojenia i rozwoju sztucznej inteligencji." - czytamy w artykule.

Kto jest przeciwko? Nietrudno zgadnąć. Co więcej, Rosja i jej satelity powołują się tutaj na swój sztandarowy argument, czyli „nieingerencji w wewnętrzne sprawy państw”. Na tę chwilę, to że sam dokument uważany jest przez ekspertów jako słaby i składający się z deklaracji, nie ma tu istotnego znaczenia. Ważny jest fakt podejścia do naprawy systemu międzynarodowego, do kwestii,która jest piętą achillesową czyli działania Rady Bezpieczeństwa. Do tego jednak, nie może dojść, z powodów, o których wspominałem kilka lat temu.

Przykład tego podejścia idzie niżej, stąd, powracając do naszej przestrzeni, brak zaufania jest kierunkową działania wszystkich państw regionu. Zaufania do bezpieczeństwa. To co umyka polskim mediom w tej kwestii, to trwająca od ponad tygodnia epopeja statku "Ruby", pływającego pod banderą Malty, należącego do firmy zarejestrowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, który przewoził 20 tysięcy ton rosyjskiej saletry amonowej. Statek ten wywołał spore dyskusje na Litwie, kiedy okazało się, że statek, który rzekomo miał ulec awarii na Morzu Północnym ma zostać skierowany na naprawy w stoczni w Kłajpedzie. Wciąż z ładunkiem saletry na pokładzie. Media przypomniały tutaj pamiętny wybuch ładunku saletry w porcie w Bejrucie w 2020 roku. Według ostatnich informacji, statek jednak skierował się na Maltę.

Miarą bezpieczeństwa są także podejście do cyberbezpieczeństwa. Dla przykładu bw piątek doszło do cyberataku na łotewskiego operatora telekomunikacyjnego „Balticom”. Trwało kilka minut, podczas którego na antenie można było usłyszeć przemówienie w języku rosyjskim. To samo dotyczy południa regionu, gdzie za chwilę będziemy świadkami dużego sprawdzianu. 

Jednym z kandydatów w mołdawskich wyborach prezydenckich jest były premier tego kraju, Ion Chicu, startujący z poparcia Partii Rozwoju i Zjednoczenia Mołdawii (PDCM). „Te wybory zadecydują, kto będzie właścicielem kraju – własny naród czy obcokrajowcy. Partia PDCM doskonale zdaje sobie sprawę ze znaczenia tych wyborów dla kraju, dlatego zdecydowaliśmy się wziąć w nich udział i wygrać. Jesteśmy odpowiedzialni przed każdym obywatelem Mołdawii, niezależnie od jego preferencji politycznych, ale szczególnie przed tymi, którzy pokładają duże nadzieje, że te wybory przyniosą zmiany, lepsze życie Mołdawian tu, w domu, w ich własnym kraju” – powiedział Chicu. Celne słowa odzwierciedlające rzeczywiste znaczenie tych wyborów.

Wszystkie te przykłady potwierdzają dość zasadniczy wniosek. Bywa i tak, że czasem same władze dają, poprzez sposób swojego działania, "broń" do ręki naszym przeciwnikom. Czas dla wszystkich aby się przebudzić, bo państwo musi działać, tego wymaga ten czas. Bezpieczeństwo jest sumą wszystkich posunięć, nie tylko władz czy ekspertów, ale także obywateli. W tym tych, szczególnie zatroskanych o los kraju. Pomijanie lub deprecjonowanie wagi głosów tych ostatnich, którzy często szerzej widzą wagę problemów, jest pierwszym krokiem ku nieszczęściu. Co pozostawiam Państwu i sobie, do rozważenia.


opr. wł.
Jeżeli chcecie Państwo wesprzeć naszą pracę, zapraszamy do skorzystania z odnośnika:

Informacje

Media społecznościowe:
wykop.pl
Twitter
Facebook
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024