Zdjęcie: newsmaker.md
20-07-2025 09:00
Mołdawska Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła wniosek o rejestrację komitetu wyborczego „Victoria – Pabieda”, uzasadniając decyzję poważnymi naruszeniami krajowych przepisów wyborczych. Główne zastrzeżenia dotyczyły powiązań tego sojuszu z Ilanem Șorem, zbiegłym oligarchą skazanym w Mołdawii na 15 lat więzienia, uznanym za kluczowego inicjatora utworzenia sojuszu. Wiceprzewodniczący komisji Pavel Postica wskazał, że zorganizowanie kongresu ugrupowania poza granicami kraju (w Moskwie), przy wsparciu instytucji zagranicznych i bez udziału mołdawskich organów wyborczych, budzi uzasadnione podejrzenia o nielegalne finansowanie.
Sojusz „Victoria – Pabieda”, powołany w kwietniu 2024 roku w Moskwie, tworzą cztery partie polityczne: „Șansă”, „Renaștere”, „Forța Alternativă și de Salvare a Moldovei” oraz „Pabieda”. Wszystkie te ugrupowania są powiązane ze zdelegalizowaną Partią Șor i jej liderem, a ich członkowie aktywnie uczestniczyli we wspólnych działaniach z Șorem nawet po jego ucieczce z kraju. Jak zauważyła przewodnicząca CEC Angelica Caraman, nazwa sojuszu jest identyczna z nazwą jednej z partii wchodzących w jego skład, co narusza przepisy dotyczące organizacji wyborów.
Obecni na posiedzeniu przedstawiciele sojuszu nie kryli oburzenia. W imieniu „Renașterii” wystąpił Vasilii Bolea, który stwierdził, że jest to już druga próba zablokowania ich udziału w wyborach, a decyzję komisji określił jako polityczną. Podkreślił, że prawdziwym problemem jest brak szacunku dla podstawowego prawa obywateli do kandydowania i udziału w głosowaniu. Posiedzeniu towarzyszyły incydenty. Lider partii „Șansă”, Alexei Lungu, został wyprowadzony z sali na wniosek członków komisji, a przed budynkiem CEC protestowali zwolennicy sojuszu. Wznosili hasła w obronie uczciwych wyborów, domagając się sprawiedliwości i przestrzegania prawa.
Komisja złożyła jednocześnie wniosek do Ministerstwa Sprawiedliwości o zbadanie działań partii tworzących sojusz pod kątem ich powiązań z Partią Șor, która w 2023 roku została uznana za niekonstytucyjną. W przypadku niektórych z tych ugrupowań rozważane jest zawieszenie działalności, a w przypadku „Șansă” i Partii Konserwatywnej – całkowita delegalizacja.
Z informacji śledczych wynika, że działalność sojuszu opiera się na zorganizowanym schemacie wpływu politycznego. Za pomocą platformy cyfrowej TAITO stworzono strukturę lojalnych aktywistów, którzy przechodzą szkolenia ideologiczne, testy i egzaminy. Każdy z 242 rekrutów otrzymał identyfikator i miesięczne wynagrodzenie w wysokości 15 000 lei. System ten, przypominający mechanizm korporacyjny, działa jak cyfrowe centrum dowodzenia, oferujące lojalność w zamian za pieniądze i udział w akcjach propagandowych. W trakcie jednego ze szkoleń, kobieta przedstawiająca się jako Alla Witalijewna instruowała uczestników, jak unikać odpowiedzialności za działania zlecone przez grupę Șora, a także w jaki sposób prezentować propozycję unii z Rosją jako neutralne porozumienie na wzór sojuszu rosyjsko-białoruskiego, mimo że większość Mołdawian jest temu przeciwna.
Dodatkowo CEC ujawniła liczne naruszenia związane ze sprawozdawczością finansową partii. Spośród 66 ugrupowań politycznych w kraju, siedem – w tym tworzące sojusz „Victoria – Pabieda” – nie złożyło wymaganych raportów w terminie lub dostarczyło je z naruszeniem obowiązujących procedur. Wobec tych partii wszczęto kolejne postępowania administracyjne, a materiały zebrane przez CEC zostały przekazane do Ministerstwa Sprawiedliwości. Odrzucenie rejestracji prorosyjskiego sojuszu nie jest zatem jedynie kwestią formalną, lecz sygnałem o konieczności ochrony porządku konstytucyjnego i przejrzystości procesu wyborczego przed próbami destabilizacji ze strony rosyjskiej.