Zdjęcie: Facebook
23-07-2025 09:18
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał kontrowersyjną ustawę, która całkowicie podporządkowuje Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) oraz Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną (SAP) Prokuratorowi Generalnemu Ukrainy. Ustawa ta, pomimo początkowego zniknięcia z oficjalnej strony Rady Najwyższej, została następnie opublikowana i tym samym weszła w życie. Zmiana ta oznacza, że Prokurator Generalny otrzymuje prawo do przejmowania prowadzonych przez NABU i SAP śledztw, wydawania wiążących instrukcji oraz decydowania o dalszych krokach w postępowaniach, co w praktyce pozbawia te instytucje dotychczasowej niezależności.
Reakcje na tę ustawę były natychmiastowe i bardzo ostre. W wielu ukraińskich miastach odbyły się protesty obywatelskie, a środowiska prawnicze i antykorupcyjne wyrażały ogromne zaniepokojenie. Pracownicy NABU i SAP podkreślali, że ich niezależność jest kluczowa dla skutecznej walki z korupcją, a podporządkowanie ich Prokuratorowi Generalnemu może doprowadzić do politycznych nacisków i ingerencji, które podważą efektywność ich działań. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne wpisy i apele o wsparcie dla instytucji, które od lat prowadzą śledztwa dotyczące najbardziej złożonych i wrażliwych spraw korupcyjnych.
Eksperci podkreślają, że zmiana ta może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla walki z korupcją wewnątrz kraju, ale również dla międzynarodowego wizerunku Ukrainy. Komisja Europejska wyraziła swoje zaniepokojenie, wskazując, że niezależność organów antykorupcyjnych jest fundamentem dalszej współpracy Ukrainy z UE oraz warunkiem utrzymania wsparcia politycznego i finansowego. W komunikatach unijnych pojawiły się ostrzeżenia, że naruszenie tej niezależności może prowadzić do osłabienia zaufania międzynarodowych partnerów oraz negatywnie wpłynąć na proces integracji europejskiej.
Po wejściu ustawy w życie przeprowadzono szereg kontroli i przeszukań w siedzibach NABU i SAP, a niektórych funkcjonariuszy tych jednostek zatrzymano lub postawiono im zarzuty, m.in. o współpracę z wrogiem oraz nadużycia. Władze ukraińskie tłumaczą te działania koniecznością przywrócenia porządku i poprawy efektywności instytucji państwowych. Twierdzą, że nowe przepisy pozwolą na lepszą koordynację śledztw i zwiększą odpowiedzialność organów antykorupcyjnych wobec państwa.
Jednak krytycy są zdania, że rzeczywiste intencje są inne – zmiany mają na celu ograniczenie autonomii NABU i SAP, które do tej pory działały jako niezależne i transparentne organy ścigania korupcji na najwyższych szczeblach władzy. Ich zdaniem podporządkowanie ich Prokuratorowi Generalnemu, który jest mianowany przez prezydenta, stwarza realne ryzyko manipulacji i politycznego wpływu na śledztwa. Takie rozwiązanie może doprowadzić do zahamowania ważnych dochodzeń oraz osłabienia mechanizmów kontroli władzy, co w dłuższej perspektywie zagraża stabilności systemu demokratycznego w Ukrainie.
Międzynarodowi obserwatorzy i organizacje pozarządowe monitorują sytuację i wyrażają głębokie obawy. Niektóre z nich już zaczęły rozważać możliwość zastosowania sankcji lub ograniczenia współpracy z władzami ukraińskimi, jeśli nie zostaną podjęte kroki mające na celu ochronę niezależności organów antykorupcyjnych. Przedstawiciele UE i USA wzywają do dialogu i rewizji ustawy, wskazując na konieczność zapewnienia transparentności oraz unikania działań, które mogłyby negatywnie wpłynąć na postęp reform. Decyzja ta wzbudza kontrowersje i jest postrzegana jako sygnał, że władze ukraińskie stawiają na centralizację władzy kosztem niezależności kluczowych instytucji państwowych.