Zdjęcie: Pixabay
28-10-2025 10:36
W mediach lokalnych eksklawy nie milkną echa litewskich zapowiedzi ograniczenia tranzytu do obwodu królewieckiego, Według doniesień, Litwa zapowiedziała, że mimo planowanego zamknięcia granicy z Białorusią umożliwi rosyjskim obywatelom tranzyt do Królewca. Jak poinformowało litewskie MSZ, przejazd będzie możliwy wyłącznie przez przejście w Miednikach i tylko dla osób posiadających specjalny uproszczony dokument tranzytowy.
Decyzja o zamknięciu granicy ma zostać formalnie podjęta 29 października. Władze w Wilnie tłumaczą ten krok nasilającymi się incydentami z nielegalnym przerzucaniem kontrabandy przy pomocy balonów wysyłanych z terytorium Białorusi. Premier Inga Ruginienė zapowiedziała, że rząd przygotował już plan całkowitego zamknięcia granicy, a prezydent Gitanas Nausėda zasugerował także ograniczenie tranzytu do Królewca.
Głównym problemem, które podkreślają media lokalne jest fakt, że w ostatnich dniach Litwa kilkakrotnie wstrzymywała ruch przez oba przejścia z Białorusią co doprowadziło do powstania wielokilometrowych kolejek ciężarówek po stronie białoruskiej – według danych na granicy oczekiwało nawet 1,5 tys. pojazdów. Przewoźnicy skarżą się, że transport do obwodu królewieckiego znacznie się wydłuża, a alternatywne trasy przez Łotwę wymagają wiz Schengen, których wielu kierowców nie posiada.
Eksperci z eksklawy zauważają, że zawieszenie transportu towarowego wpłynie na wszystkie sektory w regionie. „Zamknięcie granic pociągnie za sobą szereg ograniczeń dotyczących najpotrzebniejszych dóbr dla konsumentów, a mianowicie produktów spożywczych. Obwód importuje przede wszystkim żywność i leki. Wszystko inne jest już objęte sankcjami. Każde zamknięcie granic, które i tak są na skraju możliwości, dodatkowo skomplikuje sytuację we wszystkich sektorach. Ograniczy to również eksport towarów na Białoruś. W konsekwencji zmniejszy się konkurencja ze strony naszych producentów, którzy będą musieli jeszcze bardziej podnieść ceny” – powiedziała Jelena Berbieniec, przedstawicielka grupy przewoźników drogowych. Według innych opinii, władze powinny skupić się na transporcie morskim, jednocześnie chroniąc transport samochodowy. Dodają przy tym, że promy na linii królewieckiej powinny działać w sposób bardziej przejrzysty dla uczestników rynku.
Bez zaskoczenia należy odnotować, że gubernator obwodu królewieckiego Aleksiej Biesprozwannych nazwał działania Wilna „prowokacyjnymi” i zapewnił, że władze regionu monitorują sytuację oraz pracują "nad rozwojem alternatywnych połączeń". Coraz większe znaczenie ma transport morski, jednak – jak zauważają przedstawiciele branży logistycznej – przewóz towarów drogą morską wiąże się z wyższymi kosztami i dłuższym czasem dostaw. Równocześnie lokalni przedsiębiorcy wskazują, że mimo rosnącego udziału produkcji krajowej, obwód królewiecki wciąż w znacznym stopniu zależy od importu, zwłaszcza w sektorze owocowo-warzywnym. Według miejscowych sieci handlowych, każda firma handlowa w regionie musi znać zasady handlu zagranicznego, by utrzymać konkurencyjność w warunkach utrudnionych połączeń z resztą Rosji.