Zdjęcie: MON Białorusi
22-09-2025 10:32
Niektóre media eksklawy przedstawiły rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad-2025” jako ćwiczenia obronne, jednak ich przekaz miał wyraźnie wymiar polityczny. Według rosyjskich komentatorów szczególną uwagę poświęcono obronie obwodu królewieckiego, który w narracji Moskwy i Mińska ma być obszarem stale zagrożonym naciskiem ze strony NATO. Eksperci podkreślają, że choć scenariusze formalnie dotyczyły działań defensywnych, w praktyce ukazywały gotowość do przejścia w ofensywę, a także testowały rozwiązania związane z nowoczesnymi technologiami – od dronów i broni laserowej po symulacje użycia ładunków jądrowych.
Ćwiczenia wpisano w szerszą koncepcję tak zwanej „aktywnej obrony”, która łączy działania rosyjskich i białoruskich sił zbrojnych w basenie Morza Bałtyckiego. Obwód królewiecki został przedstawiony jako kluczowy punkt projekcji siły i sygnał ostrzegawczy dla NATO. W ramach manewrów miano przeprowadzić elektroniczne symulacje uderzeń rakietowych systemów Iskander-M z makietami głowic jądrowych, które miały być skierowane w stronę obszaru pomiędzy Warszawą a Wilnem. Do ćwiczeń włączono także bombowce Tu-22M3 stacjonujące w Królewcu, a w procesie planowania wzięli udział oficerowie białoruscy, uczestnicząc w symulacjach potencjalnej odpowiedzi nuklearnej.
Ale lokalne media zainteresowały się również wczorajszym incydentem nad południowym Bałtykiem. Niemieckie i szwedzkie siły powietrzne poderwały myśliwce Eurofighter i JAS 39 Gripen, aby przechwycić rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20, który pojawił się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Według relacji szwedzkiego dowództwa celem było zidentyfikowanie maszyny i monitorowanie jej trasy, natomiast Niemcy podkreślili, że to ich piloci jako pierwsi zareagowali, po czym przekazali zadanie sojusznikom.
To co warte podkreślenia, to fakt, że poza tymi buńczucznymi frazesami propagandy, powraca szara rzeczywistość coraz gorszej sytuacji gospodarczej regionu. Dzisiaj z kolei większość mediów regionalnych podała informację o najnowszym rankingu dochodów mieszkańców rosyjskich regionów, w którym Królewiec spadł z 66 na 70 miejsce wśród 85 obwodów. Choć w regionie wzrosła mediana wynagrodzeń netto z 44,7 do 54,3 tys. rubli, to wciąż pozostaje ona poniżej średniej krajowej, która sięgnęła 64,6 tys. rubli. Różnica ta staje się jeszcze bardziej widoczna przy porównaniu wskaźnika relacji pensji do kosztów tzw. stałego koszyka konsumpcyjnego – w Królewcu wynosi on 2, podczas gdy w skali całej Rosji 2,6.
Badanie zwraca uwagę, że mimo wyższych dochodów niż w wielu regionach, takich jak Uljanowsk czy Saratów, realna siła nabywcza mieszkańców Królewca jest niższa. Media wyjaśniają, że wynika to z wyższych cen towarów i usług, co łączy się z izolacją regionu od reszty kraju. Innymi słowy, mieszkańcy zachodniego przyczółka Putina muszą wydawać proporcjonalnie więcej, aby pokryć podstawowe potrzeby. Na tym tle interesujące są również dane dotyczące kredytów konsumpcyjnych. W sierpniu 2025 roku przeciętny okres ich spłaty w obwodzie królewieckim wydłużył się do 3 lat i 4 miesięcy, co oznacza wzrost aż o 18,6 procent w stosunku do lipca. W całej Rosji średnia długość kredytów także po raz pierwszy od początku 2024 roku przekroczyła trzy lata, osiągając 3,1 roku. W porównaniu z grudniem 2024, gdy minimalny poziom wynosił 1,8 roku, nastąpił skok o ponad 70 procent.
Oba zjawiska – malejąca pozycja Królewca w rankingu dochodów i rosnące zadłużenie rozłożone na coraz dłuższe okresy – wskazują na pogłębiające się problemy ekonomiczne regionu. Co więcej, już teraz pojawiające się przekazy medialne przygotowują do szczególnie ciężkiego okresu zimowego. Dla przykładu nadchodząca zima w Piławie (Bałtyjsk) upłynie jeszcze pod znakiem tradycyjnej, węglowo-mazutowej energii cieplnej. Choć w ostatnich latach wielokrotnie zapowiadano szybkie przejście na gaz, modernizacja infrastruktury i uruchomienie nowych kotłowni wciąż się opóźniają. Jak wyjaśnił regionalny minister budownictwa i gospodarki komunalnej Siergiej Czernomaz, instalacje gazowe są już wybudowane, jednak gmina rzekomo nie otrzymała certyfikatu gotowości, co uniemożliwia rozpoczęcie sezonu grzewczego w oparciu o nową technologię. Pierwsze próby uruchomienia kotłów na gaz mają nastąpić dopiero wiosną 2026 roku, a pełne przejście na nowy system przewidywane jest na sezon grzewczy 2026/2027.
O wnioskach wynikających z tej sytuacji można przeczytać w naszym najnowszym opracowaniu dotyczącym eksklawy.