Zdjęcie: Pixabay
01-10-2025 08:14
Obrona więźniów politycznych i nacisk na reżim Łukaszenki pozostają dla Polski priorytetem w polityce wschodniej. Jak wyjaśnił szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, Marcin Przydacz, w trakcie Forum Bezpieczeństwa w Warszawie, Białoruś w oczach władz polskich jest państwem kluczowym, w którym należy domagać się wolności słowa i zaprzestania represji wobec obywateli. Dodał, że działania Warszawy – zarówno przy granicy, jak i na forum międzynarodowym – mają być jasnym sygnałem dla władz w Mińsku, że prześladowania opozycji, dziennikarzy czy duchowieństwa nie będą akceptowane.
Szczególną uwagę Polska kieruje na losy więźniów politycznych. Najbardziej znanym z nich pozostaje dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut, od czterech lat przebywający w kolonii karnej, skazany na osiem lat więzienia. Przydacz zapewnił, że Warszawa nie ustanie w staraniach o jego uwolnienie, podobnie jak o uwolnienie innych osób represjonowanych. Jak zauważył, nawet jeśli dochodzi do zwolnień, więźniowie często są natychmiast zmuszani do opuszczenia kraju, co trudno uznać za prawdziwe wyzwolenie. W tym kontekście szczególną wagę ma także sprawa polskiego karmelity Grzegorza Gawła, aresztowanego niedawno w Białorusi pod zarzutem szpiegostwa. Sprawa ta była przedmiotem rozmowy prezydenta Nawrockiego z papieżem Leonem XIV.
Równolegle na forum międzynarodowym coraz mocniej akcentowana jest potrzeba pociągnięcia białoruskiego reżimu do odpowiedzialności. W Parlamencie Europejskim i Radzie Europy głos w tej sprawie zabrał Paweł Łatuszka, przedstawiciel białoruskiej opozycji. Podkreślił, że Międzynarodowy Trybunał Karny prowadzi wstępne badania nad zbrodniami popełnianymi przez władze w Mińsku i wezwał do wspierania jego niezależności. Jak zaznaczył, dopóki wszyscy więźniowie polityczni nie zostaną bezwarunkowo uwolnieni i nie odzyskają swoich praw, nie można mówić o żadnych rzeczywistych zmianach.
Ważnym wątkiem debat międzynarodowych jest również rosnąca liczba politycznych więźniów na Białorusi. Jak przypomniał Paweł Łatuszka, uwolnienie niektórych osób, w tym opozycjonisty Siarhieja Cichanouskiego, nie jest dowodem złagodzenia represji, lecz kolejną formą brutalności, ponieważ towarzyszy mu przymusowe wypędzanie z kraju. Takie praktyki, jego zdaniem, mają na celu nie tylko uciszenie sprzeciwu, ale też upokorzenie tych, którzy odważyli się krytykować reżim. Łatuszka zwrócił uwagę, że więzienia wciąż są przepełnione ludźmi oskarżanymi o „ekstremizm”, a skala represji nie maleje.Swoje świadectwo przed zgromadzeniem PACE złożyła także była więźniarka polityczna Natalia Dulina, która opowiedziała o podwójnym dramatyzmie sytuacji – najpierw wieloletnim pobycie w więzieniu, a następnie przymusowej deportacji, często bez możliwości pożegnania się z bliskimi.
Do tych słów nawiązał również Ryszard Petru, pełniący funkcję sprawozdawcy Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, podkreślając, że prawdziwa transformacja w Mińsku będzie możliwa dopiero wtedy, gdy zostaną przywrócone elementarne zasady państwa prawa. Współbrzmi to z opiniami działaczy, którzy apelują o dalsze wzmocnienie roli Międzynarodowego Trybunału Karnego w badaniu zbrodni władz białoruskich. Według głosów płynących z Warszawy i instytucji międzynarodowych pozostaje przekonanie, że tylko zdecydowana i konsekwentna presja może doprowadzić do realnej poprawy losu więźniów politycznych oraz otworzyć drogę do demokratycznej przyszłości Białorusi.