Zdjęcie: Pixabay
30-07-2025 08:40
Podobne problemy co na Litwie, przyniosła eksplozja drona w Mińsku. W nocy 29 lipca w jednym z dziedzińców osiedla mieszkaniowego w Mińsku doszło do upadku bezzałogowego statku powietrznego. Dron, który wcześniej został wykryty i rzekomo unieszkodliwiony przez białoruskie środki walki radioelektronicznej, spadł w pobliżu bloku mieszkalnego i przedszkola.
W wyniku eksplozji uszkodzone zostały zaparkowane samochody, ale nikt nie odniósł obrażeń i nie była konieczna ewakuacja mieszkańców. Na miejscu pracowali śledczy i saperzy, którzy zabezpieczyli m.in. fragmenty kadłuba, silnik, systemy nawigacyjne oraz głowicę bojową z trotylem i metalowymi kulkami. Nagranie z monitoringu potwierdza moment eksplozji, a zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazują napisy w języku ukraińskim.
Jednocześnie pojawiły się podejrzenia o związek zdarzenia z białoruskimi firmami produkującymi drony. Inicjatywa BELPOL opublikowała śledztwo wskazujące na działalność w Mińsku zakładu produkującego bezzałogowce, który – mimo objęcia sankcjami – działa pod nowym szyldem. Wspomniane przedsiębiorstwo, według dokumentów, produkuje zaawansowane drony bojowe o zasięgu do 310 km i ma osiągnąć roczną produkcję 960 sztuk do końca 2025 roku. BELPOL twierdzi, że część z tych dronów trafia do Rosji.
Równolegle opozycyjny Zjednoczony Gabinet Przejściowy alarmuje o rosnącej liczbie rosyjskich dronów wojskowych latających nad Białorusią. Według jego oświadczenia, te działania są możliwe jedynie za zgodą Łukaszenki, który – jak podkreślono – oddał kontrolę nad przestrzenią powietrzną kraju w ręce Rosji. Według ZGP, Łukaszenka jest oskarżony o współudział w rosyjskiej agresji wobec Ukrainy i nawołuje obywateli do domagania się od władz wyjaśnień, dlaczego nad ich głowami latają niebezpieczne maszyny bojowe.
Zdaniem Gabinetu ostatnie wydarzenia jasno wskazują na przygotowania reżimu do aktywnego udziału w konflikcie. To, co dzieje się na białoruskim niebie, ma być jednym z symptomów tego procesu. Łukaszenka, jako sojusznik Putina, ponosi – jak zaznaczono w oświadczeniu – osobistą odpowiedzialność za ewentualne zbrodnie wojenne i agresję wobec sąsiedniego państwa.
Eksperci iSANS wskazują, że choć Mińsk jest chroniony przez nowoczesne systemy obrony powietrznej i radarowej, żadna tarcza nie jest w stanie zapewnić stuprocentowej ochrony. Z kolei analitycy BELPOL twierdzą, że brak reakcji ze strony sił zbrojnych może być świadomym działaniem wynikającym ze współpracy z Rosją. Według nich to właśnie tłumaczy, dlaczego coraz więcej dronów wojskowych i rozpoznawczych przelatuje nad Białorusią bez jakiejkolwiek interwencji obrony przeciwlotniczej. Incydent w Mińsku ujawnił nie tylko słabości systemu bezpieczeństwa, ale także głębsze powiązania polityczno-wojskowe reżimu Łukaszenki z Rosją.