Zdjęcie: Des Moines Public Schools Flickr,com
02-12-2025 14:38
Liderzy opozycyjnych partii litewskich spotkali się dzisiaj z premier Ingą Ruginienė, aby omówić narastający kryzys związany z balonami z przemytem, które od dłuższego czasu są wysyłane z Białorusi. Szefowa rządu przyznała, że szybkie rozwiązania są nierealne.
Poinformowała, że pierwsze testy technologii pozwalających neutralizować balony latające na wysokości nawet 8–10 kilometrów rozpoczną się dopiero w lutym, a do tego czasu praca lotniska w Wilnie może być nadal okresowo zakłócana. Jak podkreśliła, każdorazowe zbliżenie się balonu do korytarza powietrznego stanowi realne zagrożenie dla pasażerów, dlatego część operacji lotniczych musi być wstrzymywana.
Ruginienė odpierała zarzuty opozycji, że rząd zbyt wolno reaguje. Przypomniała, że gdy obejmowała urząd, nie istniały żadne procedury dotyczące balonów, choć problem pojawiał się już wcześniej. Jej zdaniem zjawisko stało się poważne dopiero wtedy, gdy reżim Alaksandra Łukaszenki zorientował się, że może wykorzystywać je do zakłócania lotnictwa cywilnego. Posłanka Dalija Asanavičiūtė-Gružauskienė zwróciła jednak uwagę, że poprzedni gabinet poradził sobie z kryzysem migracyjnym wywołanym przez Mińsk, a obecna koalicja rządzi już rok i miała wystarczająco dużo czasu, by wprowadzić skuteczne rozwiązania. Jak stwierdziła, białoruski reżim „wciąż jest o krok przed litewską władzą”.
Premier wyliczała działania podjęte przez rząd. Do Seimasu trafił pakiet zmian w kodeksie karnym zaostrzający kary za przemyt, a kolejny — przygotowywany we współpracy ze służbami — ma umożliwić między innymi szczegółowe badanie majątku osób podejrzanych o przemyt. Trwają też rozmowy z liniami lotniczymi o przeniesieniu nocnych operacji do lotniska w Kownie, choć przewoźnicy wciąż preferują Wilno. Ministerstwo spraw zagranicznych zabiega natomiast o nowe sankcje wobec Białorusi na poziomie Unii Europejskiej.
Rząd stawia równocześnie na rozwój technologii. W konkursie organizowanym przez resort gospodarki wyłoniono trzy rozwiązania, które wojsko zacznie testować na początku przyszłego roku. Premier zapowiedziała również konsultacje ze Stanami Zjednoczonymi. Z kolei doradca prezydenta Marius Česnulevičius dodał, że doświadczeniem w dziedzinie ochrony przestrzeni powietrznej mogłyby podzielić się również Ukraina oraz Izrael, które mają dobrze rozwinięte systemy obrony.
Česnulevičius poinformował, że w połowie grudnia zbierze się Rada Obrony Państwa, aby ocenić, jak Litwa powinna odpowiadać na zagrożenie balonami, które w ostatnich miesiącach wielokrotnie zakłócały pracę lotniska w Wilnie, a raz również portu w Kownie. Zaznaczył, że przeciwdziałanie takim incydentom będzie procesem długotrwałym i wymaga współpracy międzynarodowej oraz inwestycji w systemy obrony powietrznej.
Doradca komentował także oskarżenia Mińska o rzekome wtargnięcie litewskiego drona nad terytorium Białorusi. Nie wykluczył, że był to element propagandowej narracji, ale wskazał również na możliwość działania aktywistów. Podkreślił, że sprawa wymaga dokładnego zbadania. Česnulevičius zapewnił, że prezydent Gitanas Nausėda regularnie porusza sprawę balonów w kontaktach międzynarodowych i nie zamierza łagodzić tonu wobec reżimu Łukaszenki. Jednocześnie zaznaczył, że minimalny poziom dialogu jest konieczny, aby uniknąć incydentów mogących doprowadzić do eskalacji.