Zdjęcie: Pixabay
17-09-2025 08:42
Choć rosyjsko-białoruskie ćwiczenia "Zapad-2025" formalnie zakończyły się 16 września, władze w Warszawie podkreślają, że granica pozostanie zamknięta do odwołania i nie zostanie otwarta automatycznie wraz z końcem manewrów. Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński zaznaczył, że decyzja ma charakter bezterminowy, ale będzie na bieżąco analizowana i cofnięta, gdy tylko sytuacja stanie się w pełni bezpieczna.
Jak już podawały media, zamknięcie granicy stanowi poważne obciążenie dla transportu i handlu. Polscy przewoźnicy zmuszeni są korzystać z przejść w innych krajach regionu, a przedsiębiorcy odczuwają opóźnienia i dodatkowe koszty. Rząd zapowiada, że po oszacowaniu skali strat rozważy formy wsparcia dla najbardziej dotkniętych branż.
Jak donosi "Zerkalo", na trudnej sytuacji bardziej może ucierpieć białoruska gospodarka, gdyż to Mińsk w większym stopniu opierał się na imporcie z Polski. Polska sprzedała w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego roku towary warte 792 mln dolarów, przede wszystkim żywność, środki chemiczne i maszyny rolnicze. Jeszcze w 2020 roku Polska sprowadzała z Białorusi towary warte ponad miliard dolarów, a w kolejnych latach liczby te dramatycznie spadały: do 927 mln w 2021 roku, 835 mln w 2022 i 284 mln w 2023. Import z Białorusi wyniósł obecnie zaledwie 125 mln dolarów i dotyczył głównie nawozów, plastiku, tłuszczów oraz tekstyliów. Dane te pokazują drastyczny spadek wymiany handlowej w ostatnich latach - od 2020 roku wartość białoruskiego eksportu do Polski zmniejszyła się ponad dziewięciokrotnie.
Tymczasem wczoraj, Łukaszenka ogłosił ułaskawienie 25 osób skazanych między innymi za przestępstwa określane jako "ekstremistyczne". Większość z nich to ludzie młodzi, część posiada dzieci, a jedna z kobiet jest matką wielodzietną. Jak podano w komunikacie, wszyscy przyznali się do winy i zadeklarowali gotowość do życia zgodnego z prawem. Kilka dni wcześniej władze zwolniły 52 więźniów, w tym część uznanych za politycznych, co nastąpiło po rozmowach Łukaszenki z wysłannikiem prezydenta USA. Amerykański przedstawiciel John Cole podkreślił wówczas, że celem negocjacji jest stopniowa normalizacja relacji między Mińskiem a Waszyngtonem, bez ingerencji w stosunki Białorusi z Rosją.